Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2023

Jastarnia - lato 2023 c.d.

Obraz
  Zacznę od przyznania się do pewnej rzeczy. Mianowicie, czy wiecie, że przyjeżdżam do Jastarni od 1997 roku? Nie? To już wiecie.🙂 Ale to nie o tę rzecz chodziś. Chodzi o to, że nigdy tutaj nie poszłam do kina. Dopiero w tym roku dokonałam tego wiekopomnego wyczynu. Ta daaaaam! Straszne? Co? Tak więc poszłam z paczką do kina na  Indiana Jonesa i muszę Wam powiedzieć, że retro kino Żeglarz i film bardzo do siebie pasowały. Wnętrze, zapach, stare fotele, atmosfera, plus przygoda na ekranie, to było ciekawe przeżycie. Dodatkowo siedziałam na grubej poduszce, gdyż ineczej niewiele bym widziała. Jak to w starym kinie, siedzenia były ustawione pod minimalnym skosem. Sam Indiana Jones, jak to powiedzieli mądrzejsi ode mnie krytycy, broni się, ale szału nie ma. Strasznie irytywała mnie główna bohaterka i jej nastoletni pomagier. Moim zdaniem, to oni swoją sztywną grą popsuli znaczną cześć filmu. Ale Harrison Ford, jak zawsze w świetnej formie. Ale wróćmy do wypoczynu w stylu bałtycki...

Jastarnia - lato 2023 c.d.

Obraz
  Największym plusem na pewno jest to, że jednak cały czas nie leje. Prognozy pogody na szczęście się nie sprawdziły, a nie były zbyt optymistyczne. Miało cały czas padać. Tymczasem jest w kratkę. Nie jestem frytką plażową, więc dla mnie jest dobrze, chociaż poleżałabym chociaż raz na plaży bez nerwowego oglądania się za siebie, czy idą chmury od zatoki czy nie. W dzień jest ciepło, ale wieczory chłodne, a niekiedy wręcz zimne. Dlatego moda lata 2023 jest złożona z wszystkich możliwych ciepłych rzeczy, jakie wzięłam, ale i tak dokupowałam skarpety i spodnie dresowe. Odpoczywam. Nic nie muszę, ale to nie znaczy, że nic nie robię. Dużo chodzę, pływam i... gotuję.😁 W tym sezonie w menu są głównie makarony i pierogi. Poniżej zdjęcie kawioru z Jastarni😄.  Tak, to jagody. Były już pierogi z jagodami, serem i szpinakiem. Makaron jem z czymkowiek, ale i tak jest, to pyszne.  Wczoraj był dzień SPA, znajomy zaoferował się do zrobienia masażu (nie tylko mnie) z olejkiem różanym wł...

Jastarnia - lato 2023 c.d.

Obraz
  Żeby było jasne, odpoczywam i jest mi bardzo dobrze, a to co napiszę poniżej potraktujcie z przymróżeniem oka. Pogoda w Jastarni zwariowała. Od lat było wiadomo, że jak rano leje, to po południu jest plaża. A kiedy rano świeci słońce, to w okolicach 14-15:00 będzie deszcz, a potem plaża. W tym roku wszystko stanęło na głowie. Rano leje, w południe leje, wieczorem leje, a w międzyczasie zdarzają się okienka pogodowe😎.  Wczoraj na plaży miałam 5 minut słońca, a dzisiaj 15.  Na co dzień głównie moknę. Ledwie wyjdę na powietrze, chmury zbierają mi się nad głową i pada deszcz.  Podejrzewam wręcz spisek pogodowy skierowany przeciwko mojej osobie. Bo, co wyjdę, to pada. Nawet jeśli lecę na 5 minut do sklepu. Wczoraj, kiedy schodziłam z plaży, no bo wiecie, padał deszcz, jeden pan mówił do znajomych. - To już ostatnie wakacje nad polskim morzem. Chciałam mu powiedzieć, że pierwszy raz w życiu trafiły się takie zawirowania i że nie ma potrzeby skreślać Bałtyku, bo tutaj je...

Jastarnia - lato 2023

Obraz
  Od kilku dni siedzę już w Jastarni, ale nic Wam o tym nie pisałam, ponieważ chciałam odciąć się choć na chwilę od Internetu. Ale już jestem i odpoczywam. W tym roku, póki co, jest inaczej niż zwykle, ponieważ jest zimno. Codziennie jest zimno. Są momenty, kiedy słońce grzeje, ale jest go za mało, żeby na plaży wygrzać kości. Mnie osobiście to nie przeszkadza, gdyż ja nie jestem fanką upałów. Tylko nie wzięłam z domu długich spodni, ani krytych butów. Wyszłam z założenia, że jak zwykle będzie gorąco i nawet na ciepłe ciuchy nie spojrzę. Dobrze, że wzięłam bluzki z długim rękawem. Pada sporo deszczu i przez to więcej czasu spędzam w pomieszczeniach, zamiast na dworze. Ale się nie daję. Chodzę na plażę, kąpię się w morzu, nawet kiedy jest chłodno i pada deszcz. Wczoraj, to mogłabym rzec, że morsowałam. Wróciłam do domu szczękając zębami.  Ale ja nie narzekam. Mnie pogoda nie przeszkadza w odpoczynku. Mam swój plan dnia i go wykonuję. Chodzę na długie spacery, już dwa razy byłam...

Polo z fundacją

Obraz
Zacznę od tego, że jestem bardzo zmęczona. Nie tylko pracą, ale całymi weekendami zajętymi różnymi aktywnościami, przyjemnymi, ale wymagającymi ode mnie ogromnej ilości energii. Ponownie zapomniałam o tym, że powinnam znaleźć dla siebie czas na odpoczynek, na leżenie i po prostu na odmóżdżenie. I powiem wam, że wczoraj miałam problem ze wstaniem z łóżka, potem z huśtawki ogrodowej oraz miałam trudności z robieniem czegokolwiek. A po południu czekała mnie jeszcze fucha kierowcy i wolontariusza z podopiecznymi fundacji Dzielna Matka do Polo Clubu w Żurawnie.  Modliłam się tylko, żeby dowieźć wszystkich całych i zdrowych w jedną i w drugą stronę, ponieważ wczoraj miałam mnóstwo różnych przypadków, gdzie mogłam zrobić sobie krzywdę.  Największym z  moich wczorajszym dokonań było zapalenie oleju od frytek i zalanie nim kuchni. Dlatego, jak potem wsiadłam do samochodu modliłam się o rozwagę i spokój. No, ale skoro do Was teraz piszę, to znaczy, że wszystko się udało. A teraz do...

Wspomnienie o cioci Eli Skowrońskiej - Katolik

Obraz
Pewnie Ci, którzy mnie nie znają nie uwierzą, ale miałam w rodzinie biegaczkę olimpijską, która co prawda nie zdobyła podczas igrzysk żadnego medalu, ale jakby nie było pojechała tam, jako jedna z najlepszych biegaczek w Polsce. Nie będę Wam opisywać jej kariery sportowej, to możecie sobie przeczytać pod tym linkiem: https://olimpijski.pl/olimpijczycy/elzbieta-katolik-skowronska/  Chciałam raczej uczcić jej pamięć, w czterdziestą rocznicę śmierci, która minęła 1 lipca. W zasadzie, to ja cioci Eli prawie nie pamiętam, gdyż miałam 5 lat kiedy zginęła w wypadku samochodowym w Niedoniu. Miała wtedy 34 lata. Jest pochowana na zwykłym cmentarzu razem z ze swoją mamą, a moją babcią Basią. To, co pamiętam, to tylko ułamki obrazów, takie jak widok cioci i wujka biegnących na trening do lasu, drewniana laleczka w ich mieszkaniu w Krakowie. Wiem, że zawsze, jak jechaliśmy do Zakopanego, to zatrzymywaliśmy się w Krakowie, skąd mam kilka zdjęć. Wiem, również, że ciocia często bywała u nas w dom...

Więzienna Planeta - odc. 70

Obraz
  Bartek i Agata Siedzieli na ławce wśród tłumu ludzi i zjadali kiełbaski z grilla. Najważniejsze punkty imprezy były za nimi, więc mogli choć trochę odpocząć. A zwłaszcza Agata, która przez pół dnia brylowała na scenie. Teraz przyszła kolej na Anię i j ej Trzy bity, które przygrywały ludziom do tańca. - Zmęczona? – zapytał z troską Bartek. - Po czym poznałeś? – uśmiechnęła się blado. - Po tym, że prawie nic nie mówisz. - Zlituj się nade mną – jęknęła – gadałam na okrągło przez trzy godziny – daruj mi dzisiaj. - Mnie to nie przeszkadza – zapewnił ją szybko – możemy pomilczeć. Zawsze to coś nowego. Agata zaśmiała się i pocałowała go w policzek. - Jesteś kochany. - Ale ja mogę mówić? – zapytał z uśmiechem. - Możesz – zgodziła się łaskawie. - Bardzo się cieszę z dzisiejszego dnia – zaczął mówić – bo nie wygrałem w żadnej konkurencji. - Z tego co wiem, nie wziąłeś udziału w żadnym konkursie – zaśmiała się. - No właśnie, dlatego nic nie wygrałem. - I to cię cieszy? - Miałaś milczeć a ja...