Jastarnia - lato 2023 c.d.

 


Zacznę od przyznania się do pewnej rzeczy. Mianowicie, czy wiecie, że przyjeżdżam do Jastarni od 1997 roku? Nie? To już wiecie.🙂 Ale to nie o tę rzecz chodziś. Chodzi o to, że nigdy tutaj nie poszłam do kina. Dopiero w tym roku dokonałam tego wiekopomnego wyczynu. Ta daaaaam! Straszne? Co?

Tak więc poszłam z paczką do kina na  Indiana Jonesa i muszę Wam powiedzieć, że retro kino Żeglarz i film bardzo do siebie pasowały. Wnętrze, zapach, stare fotele, atmosfera, plus przygoda na ekranie, to było ciekawe przeżycie. Dodatkowo siedziałam na grubej poduszce, gdyż ineczej niewiele bym widziała. Jak to w starym kinie, siedzenia były ustawione pod minimalnym skosem. Sam Indiana Jones, jak to powiedzieli mądrzejsi ode mnie krytycy, broni się, ale szału nie ma. Strasznie irytywała mnie główna bohaterka i jej nastoletni pomagier. Moim zdaniem, to oni swoją sztywną grą popsuli znaczną cześć filmu. Ale Harrison Ford, jak zawsze w świetnej formie.


Ale wróćmy do wypoczynu w stylu bałtyckim. Pogoda jest, jaka jest. Czasem słońce, czasem deszcz, ale w ciągu tych kilkunastu dni, tylko raz nie poszłam na plażę. W zeszłą niedzielę, kiedy cały dzień lało. A tak to, czy to na spacer, czy to na opalanie, codziennie jestem nad morzem. Odkrywam, że nawet wolę zachmurzone niebo niż pełne słońce i to z czysto egoistycznych pobudek. Mniej ludzi, lepszy widok na wodę, spokój i dzięki temu pełen relaks. 

Jest dobrze.




A tak poza tym, chodzę na długie spacery, nawet jeśli grozi to zalaniem. W zeszłym tygodniu byłam na imprezie ewangelizacyjnej przy molo i oczywiście padało, na szczęście przelotnie. Za to wczoraj, zlało mnie podczas Mszy Świętej, a potem 2 razy na spacerze. Ale, że to był ciepły deszcz, to nawet nie zwiększyłam tempa marszu. Dobrze się bawię, mam towarzystwo, wysypiam się, mimo, że wcale długo nie spię, prowadzę nocne Polaków rozmowy, oglądam filmy i jem dobre rzeczy.


Pewnie zastanawiacie się, co to za dym nad roślinami. To nie dym, to robaki.













W piątek wracam do domu, ale dopiero poniedziałek, nie ma co przyspieszczać. Idę na plażę. Pa.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka