Wczoraj w Julinku
Byłam wczoraj cały dzień w Julinku w parku rozrywki. Wykupiony bilet obejmował wszystkie strefy rekreacji, więc mogłam sobie spokojnie wszystko zobaczyć, zwiedzić i spróbować. Na pewno największą zaletą tego miejsca jest strefa wodna, w której znajdują się basen do pływania i do brodzenia w wodzie dla maluszków i taki ze zjeżdżalniami, też nie za głęboki. Wokół kompleksów wodnym porozstawiane było całe mnóstwo leżaków, więc każdy mógł znaleźć miejsce dla siebie. A nawet jeśli by zabrakło komuś leżaka, to można byłoby się położyć na piasku, ponieważ taka plaża też tam była. W całym parku znajduje się całkiem sporo miejsc, gdzie można zjeść coś konkretnego, ale i coś słodkiego. Restauracje serwują hamburgery, pizze i kurczaki, ale nie zabrakło też swojskiej kiełbaski z grilla. Niestety w robieniu jedzenia muszą się jeszcze podciągnąć. Ceny za wysokie, jak na Fast foodowe jedzenie. Z opinii, które przed chwilą czytałam w Google, większość ludzi jest zachwycona, ale i są tacy, którzy mieli pecha i to spowodowało, że dali mało punktów. Ja dałam 4, ponieważ to jedzenie jednak nie powalało. Ludzie piszą też o dzikich tłumach. Ja tego nie doświadczyłam, ponieważ wczoraj pogoda nas nie rozpieszczała i nie wiadomo było, czy będzie padać czy nie. Od 10:00 rano do ok. 13:00 wisiały chmury, ale potem się wypogodziło. Dla mnie ta niewiadomo jaka pogoda, była na plus. Mało ludzi, więcej miejsca dla mnie i rodzinki. Niemalże do 13:00 byliśmy jednymi z nielicznych gości, którzy korzystali z wody. Pływałam w basenie, ale i zaliczyłam wszystkie 4 zjeżdżalnie (dla dzieciJ). Było super.
Park
linowy, jest ogromny, ale ja z niego nie korzystałam, patrzyłam z daleka.
Goście mogą też korzystać ze ścianki wspinaczkowej, wesołego miasteczka (mało
karuzel, ale słoniki, samochodziki i mini rollercoaster zaliczony). Na
dzieciaki czeka tam jeszcze cała strefa dmuchawców, występy cyrkowców i salon
gier. Ale mnie się jeszcze jedna rzecz bardzo spodobała, zjazd na oponie.
Bardzo
mi się tam podobało, jeszcze bardziej, że było mało ludzi i mogłam korzystać ze
wszystkiego, nie stercząc nie wiadomo ile w kolejkach.
Popatrzcie
na zdjęcia.
A,
że ja mam duży dystans do siebie, więc te głupkowate też umieściłam.
Piana party
Nie ma jak przejażdżka na słoniu
Zróbcie zbliżenie. Jak Zeus zrodził z głowy Atenę, tak i ja zrodziłam jakieś dziecię😂
Ps. Myślę, że to jest miejsce, które jeszcze cały czas się buduje. Z jednej strony mamy dopieszczoną stref wodną czy park linowy, z drugiej stronu wieje PRL-em, stary asfalt czy trawnik. Ale to miejsce ma potencjał. Super, że właściciele Julinka na to wpadli.:)
Komentarze
Prześlij komentarz