Wspomnienie o cioci Eli Skowrońskiej - Katolik


Pewnie Ci, którzy mnie nie znają nie uwierzą, ale miałam w rodzinie biegaczkę olimpijską, która co prawda nie zdobyła podczas igrzysk żadnego medalu, ale jakby nie było pojechała tam, jako jedna z najlepszych biegaczek w Polsce. Nie będę Wam opisywać jej kariery sportowej, to możecie sobie przeczytać pod tym linkiem:

https://olimpijski.pl/olimpijczycy/elzbieta-katolik-skowronska/

 Chciałam raczej uczcić jej pamięć, w czterdziestą rocznicę śmierci, która minęła 1 lipca.

W zasadzie, to ja cioci Eli prawie nie pamiętam, gdyż miałam 5 lat kiedy zginęła w wypadku samochodowym w Niedoniu. Miała wtedy 34 lata. Jest pochowana na zwykłym cmentarzu razem z ze swoją mamą, a moją babcią Basią. To, co pamiętam, to tylko ułamki obrazów, takie jak widok cioci i wujka biegnących na trening do lasu, drewniana laleczka w ich mieszkaniu w Krakowie. Wiem, że zawsze, jak jechaliśmy do Zakopanego, to zatrzymywaliśmy się w Krakowie, skąd mam kilka zdjęć. Wiem, również, że ciocia często bywała u nas w domu. A potem był pogrzeb, ja zostałam w domu. Widziałam tylko jak rodzice wyjeżdżają dużym fiatem z bramy. I tyle. Nie mniej jednak w moim sercu, w emocjach zawsze była fajną ciocią. Została w mojej pamięci dzięki wspomnieniom innych członków rodziny.

W moim domu przez wiele lat były przechowywane jej zwycięskie puchary, a w szafie wisiała jej spódnica i bluzka, którą jako nastolatka nosiłam. Chyba nadal wiszą, bo nie przypominam sobie, żebym je gdzieś wyrzucała.

No i tak sobie żyliśmy przez te 40 lat, odwiedzając ją na cmentarzu czy też uczestnicząc w mszach świętych, na których się za nią modliliśmy. Od czasu do czasu zaglądaliśmy na strony internetowe, żeby zobaczyć, co tam o niej świat pisze i czy już o niej zapomniał, czy nie. W domu przechowujemy również gazety, które opisują jej karierę i tragiczny wypadek z 1983 roku, ale jak wiadomo zajrzeliśmy tak kilka razy, a teraz sobie leżą i czekają na kolejnych czytelników z naszej rodziny.

Przyszedł kolejny 1 lipca, tym razem 2023 roku. No i przeżyliśmy bardzo miłe zaskoczenie, o którym rozmawiamy od kilku dni. Na grobie cioci Eli pojawiły się wiązanki od przyjaciół i burmistrza Łomianek.

Tu podaję link:

https://www.facebook.com/urzadlomianki

To był bardzo piękny i wzruszający gest, za który jesteśmy bardzo wdzięczni. Cieszymy się, że nie tylko my pamiętamy o cioci Eli.  Szkoda tylko, że nikt się z nami nie skontaktował, bo z pewnością bardzo chętnie wzięlibyśmy udział w tej małej uroczystości na cmentarzu. 

 


 


Ps. Z okazji 40 rocznicy śmierci cioci Eli w Przeglądzie Sportowym w Internecie pojawił się cały artykuł o jej karierze sportowca.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka