W obronie rosyjskiego kina
W lutym pisałam podobny tekst, ale w obronie naszego rodzimego kina ( https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2021/02/ocenianie-polskich-filmow.html ), dzisiaj będę bronić naszych sąsiadów. Ja wiem, że stosunki polsko – rosyjskie są trudne, ale żeby od razu skreślać film tylko dlatego, że został robiony przez „Rusków”? To głupie. Tak, samo jak tekst – ruscy nie potrafią robić filmów. A kto? Tylko Amerykanie i zachodni Europejczycy? A co z Hongkongiem czy Bollywood? Oni potrafią czy nie? Pewnie potrafią bo nie są ze „wschodu.” Ogłaszam zatem wszem i wobec, że kino rosyjskie jest super i co jest najlepsze, mocno różni się od kina zachodniego. Właśnie dlatego je lubię, bo ma inny klimat. Jest podobny do naszego, ale jest jeszcze bardziej „wschodni” bez amerykańskich przybrudzeń. Fabuła nie jest oczywista, często wydaje się nielogiczna. Ale właśnie taka ma być, pokręcona i nieschematyczna. Filmy nie są cukierkowe i czyste, jak te rodem z USA. Język rosyjski jest mięk...