I stało się. Lecę samolotem na Sycylię. I żałuję, że nie wzięłam słuchawek wygłuszających albo zatyczek, ponieważ za plecami mam imprezę alkoholową. A towarzystwo jest co raz bardziej zrobione. Jedna śpiewa Arkę Noego, innym plącze się język i czasami wyrywają im się bluzgi. Miałam nadzieję, że się prześpię, gdyż pora jest późna. Patrzę po samolocie i jest w miarę spokojnie, tylko ja mam za plecami imprezę. Dlatego zamiast spać usiłuję coś Wam napisać. A jest trudno, bo z tyłu się dziejeeeee. 🙂🥳Ale przynajmniej towarzystwo jest wesołe i nie jest chamskie. Ale to Was pewnie nie interesuje, za to na pewno jesteście ciekawi, jak ja zasiedziała w Polsce persona ruszyła znowu w świat. I t o samolotem. I to do Włoch. I to na Sycylię. I to w środku roku szkolnego. A ja po prostu rzuciłam wszystko i wzięłam się i udałam w podróż. A tak serio, to kolega z pracy namówił mnie i jeszcze dwie koleżanki na wyjazd. ‐--------‐---------------------------------‐-- CIAO CIAO SICILIANOOOOO🥳 ...