Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

I jak tu mieć dobry humor

Obraz
Kurczę. Nie dość, że są upały, które pozbawiają sił, to jeszcze z rana zaaplikowałam sobie dawkę negatywnych tytułów z jednego z popularnych portali internetowych (a nie jestem w najlepszym humorze).  Pomyślałam sobie, że może znajdę coś ciekawego. No i znalazłam, tragedie, masakry i wieszczenie rychłego końca, końców, końca. Ja naprawdę przestaję się dziwić, że Polacy są nabuzowani po kokardkę i kłócą się o byle pierdoły. Ale jak tu być spokojnym, skoro w TV, w Internecie i radio wciąż dostajemy negatywne informacje.  Nie mówię tu o wojnie w Ukrainie czy pandemii, to są rzeczy bardzo ważne i dobrze, że się o nich pisze. Ja mówię o tematach społecznych, kulturalnych czy ciekawostkowych. Wszystko musi szokować, przerażać i wywoływać oburzenie. Tematy są podawane od razu z opinią i przepisem na to, co mamy myśleć i niestety wiele osób się na to łapie. Ja łapię się na tym, że się wkurzam na to, że mam narzuconego gotowca. Ja rozumiem felietony, które są subiektywnym spojrzeniem n...

Jastarnia cz.3 - wielkie żarcie

Obraz
 Powiem Wam jedno, ja już nic nie mieszczę. Dzisiaj nie dokończyłam obiadu. Oczywiście mogłam wcisnąć na siłę, ale już ostatnie dwa widelce wepchałam na sztywno. A co jadłam? Zaległy makaron z pastą z bobu. Z tym, że tutaj prawie codziennie, któryś z posiłków jest wielkim żarciem. Wczoraj na kolację mieliśmy kolejnego grilla. Szaszłyki i ser pleśniowy z rusztu, a do tego pieczone pieczarki z cebulą. Najedliśmy się po korek i musieliśmy zrobić sobie spacer po Jastarni, żeby zmieścić kolejną porcję. A i tak nie daliśmy rady. Szaszłyki zostały na dzisiaj.:)), ale ja ich nie jadłam:). Dobrze, że dużo chodzę i pływam, bo inaczej nie zmieściłabym się w drodze powrotnej do wagonu. A tego bym nie chciała, w końcu mam już kupiony bilet. ‐----------------------‐--------------------- Pisane kolejnego dnia.  Jak widzicie, mimo rutyny i przewidywalności odpoczynku, nie mam czasu na pisanie. Na razie koniec wielkiego żarcia, ale do jutra, bo  wywdy znowu stanę za sterami kuchni i tym r...

Jastarnia cz.3 - wspominkowe przemyślenia

Obraz
Wpis niespójny i szarpany:) Żeby nie było tylko o wypoczynku bez fajerwerków, to mam także przemyślenia i marzenia. I tak sobie myślę, że mogłabym na ten przykład, jak za dawnych lat przeżyć wakacyjną miłość. A potem studzę swoje romantyczne zapały dochodząc do wniosku, że to by było strasznie absorbujące i zbyt emocjonalne. A mnie się nie chce męczyć układu nerwowego, więc z miłą chęcią wracam do szarej codzienności.  Natomiast dwa dni temu widziałam grupę młodych studentów, którzy rozbili się obok nas na plaży. Było piwo, muzyka i tak zwana pełnia życia. Radość, przygoda i wakacje. I od razu z moją rodzinką zaczęliśmy wspominać nasze wygłupy, słynne dialogi i śmieszne momenty. I tak przez chwilę żal mnie ścisnął za minionym czasem i zatęskniłam do młodości. Ale tylko przez chwilę, bo przecież ja wciąż mam odjazdowe życie. Jedyna różnica to taka, że mi w biodrze strzyka i potrzebuje podnośnika na plaży, gdyż moje kolana wciąż dają mi w kość. I tak sobie myślę, czy ja kiedyś spoważ...