Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2024

Serduszka, łapki w górę i inne emotki

Obraz
Myślę, że większość z nas korzysta z emotek, które dołącza do wiadomości lub potwierdza (popiera) wypowiedź kogoś tam, dając na przykład:👍. No! I ja też tak robię. Do pewnego momentu nie zdawałam sobie sprawy z tego, że może to być też irytujące. Już wyjaśniam, o co chodzi. Kiedy rozmawiam z jedną lub dwiema osobami przez komunikator, to oczywiście nie zwracam tak uwagi na to, że przyszła wiadomość zwrotna w postaci na przykład 🙂. Ale, od kiedy złamałam się i pozwoliłam moim uczniom dodać się do różnych grup, zaczęłam przeżywać koszmarny zalew ❤️. Dzieje się to, niemalże po każdej mojej wypowiedzi. Mnie wystarczy, że widzę, że to przeczytali, ale oni muszą jeszcze dodać: 🙂❤️👍 ×6. I przez kilka minut dostaję od nich powiadomienia. Dobrze, że ja mam wyłączony dźwięk, bo inaczej bym dostała szału. Ale i tak widzę na ekranie, że coś przyszło. Sięgam po telefon, a tam zamiast odpowiedzi w formie pisanej mam ❤️❤️❤️❤️❤️👍👍👍👍👍🙂🙂🙂🙂. Z drugiej strony powinnam się cieszyć, bo mogli by...

Przemyślenia po rehabilitacji

Obraz
Jakiś czas temu zaczęłam rehabilitację, ale nie będę Wam jej opisywać, powiem tylko, że przez 45 lat życia nazbierało mi się trochę kontuzji i pozostałości po upadkach, o których nie miałam pojęcia, a które rehabilitant, co chwilę odkrywa w moim ciele. W pewnym momencie zapytał mnie, czy kiedyś upadłam boleśnie na tyłek. Powiedziałam, że pewnie tak, ale że nie przypominam sobie żadnej konkretnej sytuacji. Ale.... Leżąc już w nocy w łóżku, zaczęłam małą retrospekcję ze swojego życia. I tak, zdarzało mi się upadać na tyłek i to nie raz, nie dwa. Przypomniałam sobie na przykład, że wywinęłam orła na schodach w Warszawie, kiedy schodziłam do podziemi w centrum. Ale miałam zimową, długą kurtkę, więc nic sobie nie obiłam. Tak, jak podczas zjazdu po schodach we własnym domu. Zimą wyskoczyłam na chwilę na dwór, miałam co prawda na sobie zimową kurtkę, ale na nogach pozostały mi klapki, które, jak niespodziewanie odkryłam, mają zerową przyczepność na śniegu. Bardzo szybko zjechałam na tyłku i p...

Wolontariat – dzieło zebrane

Obraz
Nie piszę tego tekstu żeby się chełpić, tylko żeby powiedzieć Wam, jak wolontariat rozwija i pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych do zrobienia. I nie chodzi tylko o osoby potrzebujące pomocy/czasu drugiego człowieka, chodzi też o nas, wolontariuszy. Gdyby ktoś mi przed 2006 rokiem powiedział, że będę robić zakładki do książek udekorowane suszonymi kwiatami, to bym się popukała w czoło. Przecież każdy wie, że ja nie mam zdolności manualnych.  No właśnie, a  dzisiaj robię nie tylko zakładki do książek, ale i maski karnawałowe albo dekoruje jajka wielkanocne. I tak sobie patrzę na te prawie 18 lat koordynowania wolontariatu i widzę, jaka to była i  jest piękna droga rozwoju dla mnie, ale i dla młodzieży. Dla mnie oni zawsze  są niesamowici, z tą ich energią, pomysłami i poświęceniem dla drugiego człowieka. Kiedy zaczynałam moją przygodę z pracą na rzecz innych, miałam do dyspozycji, na przykład chłopców z technikum. I do dzisiaj ze wzruszeniem wspominam ich zaangażow...