Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

Łyse – miejscowość kurpiowska położona na samej granicy Mazowsza z Mazurami.

Obraz
Bardzo popularna miejscowość słynąca z procesji palm, która odbywa się podczas Niedzieli Palmowej. Palmy nie są zwykłe. Robione według kurpiowskiego rękodzieła, gdzie najwyższe pną się ponad 6 metrów w górę. Jedna miała nawet więcej, ale nie postawiono jej w pionie. Była zbyt duża i ciężka i niosło ją kilkanaście osób. Ale od początku. Mój tata jeździ tam niemalże co roku, ja byłam tam raz ponad dziesięć lat temu i podziękowałam, stwierdzając, że folklor nie jest dla mnie atrakcyjny. Ale, że człowiek się starzeje, to zabrałam się z tatą w tym roku drugi raz. I nie żałuję, dojrzałam do folkloru. Kurpiowskie wycinanki, aniołki i kurki robione na szydełku, a w końcu piękne krepinowe palmy, to coś, co warto zobaczyć, a nawet kupić, ponieważ   obok kościołów (są dwa) został zorganizowany festyn. Oprócz krepinowych cudeniek, można kupić regionalne potrawy i przetwory, a także wędliny z różnych stron Polski, a nawet z Litwy. Nie zabrakło też, zakopiańskich oscypków. Na gło...

Gietrzwałd

Obraz
W czasie trwania Wielkiego Postu odbyłam dwie wycieczki religijne. Jedną do Gietrzwałdu, a drugą do Łysych (ale o tym w innym wpisie). Razem z koleżankami kilka lat temu założyłyśmy „grupę turystyczną” i odwiedzamy różne sanktuaria Maryjne. Zaczęłyśmy od Częstochowy, byłyśmy już w Licheniu, w Oświęcimiu, czy Gidlach. Ja sama, byłam dwa razy u Matki Bożej Śnieżnej na Górze Iglicznej. Teraz przyszedł czas na Gietrzwałd. Miejscowość ta zasłynęła zatwierdzonymi później przez Kościół katolicki objawieniami Maryjnymi, podczas których Matka Boża prosiła o odmawianie Różańca. Objawiała się od 27.06. do 16.09. 1877 roku dwom młodym dziewczynom Justynie Szafrańskiej i Barbarze Samulowskiej. Jako fanka Różańca nie mogłam tam nie pojechać. Moje koleżanki ochoczo się zgodziły i 31 marca wybrałyśmy się w podróż. I co mam na wstępie do powiedzenia? Że władze gminne lub powiatowe tej ziemi powinny zainwestować w nowy asfalt. Cieszę się, że nie złapałam gumy ani nie pogięłam obręczy koła....

W autobusie - czy zdążę?

Tekst był  pisany na bieżąco w autobusie. Jadę sobie 511 i w ogóle nie myślę o przesiadce, kiedy w oddali zauważam mój kolejny autobus. Myślę sobie - 511 jest przyspieszony, na pewno go wyprzedzi i na niego zdążę. I od razu się zaczęło. Kierowca musiał wysiąść i poprawić coś na zewnątrz, do Biedry skręcały dwa, a nie jeden samochód, zostały zaliczone światła, które włączają się tylko na żądanie. Żeby tego było mało, przed autobus wtoczył się załadowany ciężarowy, a na koniec spotkał nas spory korek. Jednak jakoś kierowcy udało się ten autobus dogonić.  Niestety moja radość była przedwczesna, ponieważ właśnie zatrzymały nas światła (na żądanie, włączające się jeszcze rzadziej niż te wcześniejsze).  Dwie minuty później. Cuuud, zdążyłaaaaam, mimo, że dwie małolaty guzdrały się przy wyjściu.  Uff. Będę wcześniej w domu.

Od Wielkiego Postu do Wielkanocy

Duchowość, tradycje i zwyczaje w trzech wyznaniach chrześcijańskich – katolicyzmie, prawosławiu i luteranizmie. Dwa tygodnie temu zadzwoniła do mnie znajoma z Domu Kultury i zapytała, czy mogłabym dać wykład o zwyczajach wielkanocnych dla Uniwersytetu III Wieku.   - Czemu nie? – odparłam i zaczęłam zastanawiać się na tematem i jego treścią. Żeby całkiem utrudnić sobie zadanie wtłoczyłam w to nie jedno, ale trzy wyznania chrześcijańskie. Katolicyzm, no bo jestem katoliczką, prawosławie, ponieważ miałam ostatnio kilka bardzo ciekawych rozmów z moimi prawosławnymi uczennicami, no i luteranizm, ponieważ jest najstarszym wyznaniem protestanckim, a swoją drogą nie mogło go zabraknąć, ponieważ   czułam, że tak ma być. O! Zaznaczam, że jest to ledwo muśnięcie ogromnego tematu, ale może zachęci to Was do dalszych poszukiwań. Mnie osobiście, zachęciło do większego poznania prawosławia i pozwoliło po raz kolejny zachwycić się moim katolicyzmem oraz całą historią chrześcijaństwa. ...