Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie
Do napisania tego postu natchnęły mnie cytaty różnych ludzi wyświetlane na ekranach w komunikacji miejskiej. Także w mojej pracy każdego dnia mijam złote myśli patrona szkoły. I tak się zastanawiam, po co je się umieszcza? Po co wyrywa się zdanie z dłuższej wypowiedzi i podaje, jako coś wartego przemyślenia? Zastanawiam się również nad tym, dlaczego niektórzy ludzie zbierają złote myśli i zapisują je w zeszytach? Czy oprócz tego, że je zapisali, to czy wracają potem do nich? Czy je rozważają? Czy tylko jest to chwilowy poryw serca? Czy ja, czytając cytaty w autobusie zastanawiam się nad ich sensem? Czy raczej zastanawiam się, po co mi to? Czy osoby wypowiadając dane zdanie na pewno miały, to na myśli? A może to było zaprzeczenie w dłuższej wypowiedzi? I tym sposobem zamiast złotej myśli, mamy anty myśl? No właśnie.
I nie chodzi o to, że ja krytykuję osoby cytowane czy tych, dla których te krótkie wypowiedzi są ważne. Sama mam dwa ulubione cytaty. Jeden, który pomaga mi w chwilach kryzysu i kiedy nic mi się nie chce. Jest to zdanie wypowiedziane przez Jana Pawła II- "Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali." Dla mnie jest to bardzo głęboka myśl, która nie pozwala mi spocząć na laurach. A przecież, ja bardzo lubię nic nie robić.
I drugi cytat, który uwielbiam, który mimo, że jest humorystyczny, niesie za sobą równie głębokie przesłanie. Natknęłam się na niego w książce pod tytułem: "Duży mały poradnik życia." Napisanej przez Jacksona Browna Jr. dla syna. I tam jest takie zdanie: "Bądź otwarty, ale nie tak, żeby ci mózg wypadł." Dla mnie jest to tekst stulecia. Bądź otwarty na innych, na inne zdanie, poglądy, ale nie przestań myśleć, żeby czasem nie wpaść w coś z czego trudno będzie się wyplątać.
No i z mojej strony, to wszystko jeśli chodzi o złote myśli. Nie zbieram, nie kolekcjonuję i oprócz tych dwóch, nie korzystam z ich mądrości.
No właśnie, ale siedzę w autobusie i je czytam. Często nawet nie wiem, kim są te osoby, których słowa natchnęły tych, którzy nam je serwują w komunikacji. I ja się nad nimi nie pochylam, nie zastanawiam nad słusznością czy głębią. I ciekawa jestem, czy któryś z pasażerów to robi? No właśnie. Po co ludziom są te cytaty?
I nie zrozumcie mnie źle, ja tego nie krytykuję, tylko nigdy nie zrozumiałam tego fenomenu zbierania złotych myśli.
Z drugiej strony, nie będąc sławną jestem cytowana przez uczniów. Ale oni robią to bardziej dla żartu, niż z powodu głębi moich wypowiedzi. Dostałam nawet kubek z moimi lekcyjnymi tekstami. I może moi uczniowie kiedyś będą mnie wspominać i mówić: Pamiętacie jak Skowrońska mówiła do nas, czy ja mówię do was po chińsku?
Ale oni mnie znali, wiedzieli, kiedy i dlaczego tak mówiłam. Swoja drogą, już tak nie mówię, ten tekst, to zamierzchłe czasy.
Ale wracając do złotych myśli z ekranów w atobusach i tramwajach, nic mi one nie mówią i równie dobrze mogłyby być wymyślone. Pewnie nie są, ale mogły by być. Na przykład ja też mogę jakiś wymyślić.
- Gdyby każdy człowiek chociaż raz dziennie się uśmiechnął, codzienność stałaby się bardziej znośna.
Albo
Młodzież, to najlepsze, co nas mogło spotkać.
Fajne? Co ja miałam na myśli pisząc to, ot tak?
Także, gdybym przez przypadek stała się sławna i bogata, to proszę przytaczać moje całe wypowiedzi, nie tylko fragment, żeby nikt nie miał wątpliwości, co autorka miała na myśli.😃
Jeśli podoba się Wam mój wpis możecie go udostępnić znajomym.:)
Komentarze
Prześlij komentarz