Nie ocenzurowano- wystawa


Centrum Sztuki Współczesnej w zamku ujazdowskim w Warszawie, to miejsce, w którym dawno temu od czasu do czasu bywałam. Nie zawsze rozumiałam przesłanie artystów, ale wiele wystaw utkwiło mi w głowie. Wśród nich wryła mi się w pamięć jedna z nich i dotyczyła donosów ze Związku Radzieckiego, które wstrząsały swoją głupotą albo jak kto woli, cynizmem - Mój sąsiad nie daje mi wyrabiać normy i budować socjalizmu, bo rano mu gwiżdże czajnik, a ja wtedy po nocce śpię i potem niewyspany, mogę nie wyrobić tej normy.

Nie jest to dokładny cytat, ale tam była setka podobnych wypowiedzi. 

Wczoraj, po latach, ponownie pojawiłam się w zamku ujazdowskim i ponownie na wystawie związanej z czasami komunizmu, z tym, że tym razem z naszego rodzimego PRL-u. Dowiedziałam się o niej z audycji radiowej (w moim ukochanym Radio Warszawa) i spodobała mi się tematyka, więc postanowiłam się tam wybrać i to z młodzieżą.

„Nie ocenzurowano”, to ekspozycja prac artystów polskich z lat 80-tych, którzy tworzyli wbrew systemowi i całkiem nie po jego myśli. Odpowiadali na konkretne wydarzenia, przelewając swój, żal, niepokój, nadzieję, złość, na płótno lub ukazując je w rzeźbie. Wiele dzieł musiało pozostać w ukryciu i było pokazanych z tak zwanej walizki albo w nielegalnych (często przykościelnych) galeriach. Dzisiaj ujrzały światło dzienne i są prezentowane właśnie na Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. 

Coś więcej o wystawie.

Jest podzielona  na działy i pokazuje różnego rodzaju sztukę. Mamy realizm, symbolikę i abstrakcjonizm. Są delikatne i piękne pociągnięcia pędzlem oraz siermiężne, wręcz prymitywnie, przekazane (w większości) negatywne emocje i uczucia w stosunku do otaczającej autorów rzeczywistości Jeśli ktoś orientuje się w historii PRL-u,   bez problemu zgadnie, o co w nich chodziło.  Ale nie liczcie na pozytywny odbiór tych dzieł. One są smutne, wstrząsające, pokazujące walkę ze zniewoleniem. Mogę wręcz powiedzieć, że wyszłam stamtąd lekko zdołowana.

Czy polecam tę wystawę? Oczywiście, tylko poczytajcie trochę o polityce i społeczeństwie lat 80, to pomaga zrozumieć przesłanie autorów.

Pod spodem kilka zdjęć.

1. Na zdjęciu na wstępie widać dwoje drzwi, są na nich napisy rok 1980 i 1981.

 


2. Jak się przyjrzycie, to pod ścianą stoją muzy kultury. 

3. W tych butelkach mleko było zepsute, a te szare, to drzwi

4. Jałta, zwróćcie uwagę, co ma pod nogami Stalin

5. Ten obraz zrobił na mnie największe wrażenie. Tytuł Ikar.

6 i 7, wątki religijne. Pierwszy obraz Pieta, drugi Anioł Stróż. Urzekła mnie kreska malarska



8. Czerwony pies na zielonym tle - myśl przewodnia wystawy




9. Zdjęcie z broszury. Czy kogoś Wam ten obrazek nie przypomina???

PS. Młodzieży wystawa się bardzo podobała i mieli mnóstwo spostrzeżeń i przemyśleń.

PS.1 Honorowana jest karta dużej rodziny, ale nie polecam brać na tę wystawę małych dzieci. Za ciężka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka