Wycieczka do Łysych
Na samym koniuszku północnego Mazowsza w kurpiowskiej miejscowości Łyse odbywa się w Niedzielę Palmową uroczysta procesja z palmami. Niby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że niektóre są wysokie na kilka metrów. Wszystkie robione ręcznie z żywych gałązek i krepiny, z koroną papierowych kwiatów lub zakończone półokrągłymi rogami. Na tę uroczystość przybywają setki ludzi, jak nie tysiące, żeby tylko móc popatrzeć na te piękne dzieła sztuki. Procesja wyrusza z drewnianego starego kościoła (XIX w.) do nowego, murowanego i znajdującego się ze sto metrów dalej, a ukończonego w 2000 roku.
Dodatkową atrakcją jest jarmark, który sąsiaduje z kościołami i na którym każdy może sobie kupić palmę w mniejszym formacie, ale zrobioną misternie przez czyjeś zdolne ręce. Na straganach można się obkupić w ręcznie robione na szydełku serwetki, kurki, aniołki oraz inne świąteczne akcesoria. Oczywiście nie może zabraknąć wycinanek, z których Kurpie słyną. Dla łasuchów również coś się znajdzie. Przede wszystkim można zjeść pajdę chleba ze smalcem i ogórkiem oraz babkę ziemniaczaną na wynos, a dla wielbicieli słodkości są sękacze, serniki i milion rodzajów chałwy, lizaków i innych mordoklejek. Można też kupić wędlinę domowej roboty i chleb wypiekany w tradycyjny sposób w piecu opalanym drewnem. W niektórych miejscach czuć było klimat gór, bo oscypki też przywieźli. Miłośnicy kuchni karaimskiej mogą spróbować pierogów z farszem z baraniny lub kapusty i grzybów. Gdyby komuś po zimie brakowało weków, to w Łysych można kupić ich do wyboru do koloru, żurawina, ogóreczki i inne grzybki. I jak to na jarmarkach bywa alkohol był sprzedawany na kieliszki z nalewkami lub gorzałką, a domowej roboty piwo na kufle. A delektować tymi dobrami można było się przy akompaniamencie kurpiowskich artystów występujących na małej scenie w centrum targowiska.
Godzina ok. 8:30 - 9:00
Po
tych atrakcjach ja i towarzystwo pojechaliśmy skonsumować chociaż część naszych
zdobyczy, a na miejsce piknikowe wybraliśmy miejsce o nazwie Kurpiowska Kraina.
Jest to obiekt rekreacyjny, z restauracją, hotelem i miejscem na jedzenie w
plenerze, a to wszystko w otoczeniu dwóch sztucznych jezior. Dzisiaj, z racji
tego, że było zimno, nie było tam wielu ludzi, ale jak się tylko zrobi ciepło,
to na pewno w to malownicze miejsce przybywają tysiące turystów. Bo tam jest po
prostu pięknie.
PS. Jak wiecie, ma trzepnięty aparat, więc zdjęcia nie są jakieś tam szałowe. Poprawiłam kolory i takie tam.
Domowa kolekcja palm z Łysych
Komentarze
Prześlij komentarz