Historia pisana przez....
Jak Wam już wielokrotnie pisałam, jedynym pewnikiem w historii jest fakt, a to, jak on zostanie opisany zależy od punktu widzenia konkretnej osoby. Czy to oznacza, że ktoś tu kłamie? No nie. To jest, jak opis imprezy. Ktoś, kto bawił się całą noc na parkiecie, przy każdym utworze, powie, że było super. Ale inna osoba może powiedzieć, że było beznadziejnie, bo muzyka była nie taka jak trzeba, i że przesiedziała w kącie pół nocy bez sensu. Co jest faktem? Impreza i muzyka. Czy któraś z osób kłamie? Nie. Mają inny odbiór rzeczywistości.
No tak, ale to było łatwe, co jednak zrobić z czymś, co było dawno i dysponujemy tylko zdobyczami z wykopalisk i nikłymi tekstami pisanymi? Jest podobnie, tylko zależy, kto czego szuka. Ja bym szukała informacji, które są pozytywne, a ktoś inny sensacji, która ma oburzać. Które z nas się myli? Nikt. Problem pojawia się wtedy, gdy ktoś nie dostrzega drugiej strony medalu. I ja wiem, że piszę raczej w hura optymistycznym schemacie, ale ja nie jestem naukowcem i na dodatek ubarwiam to, co piszę swoimi subiektywnymi komentarzami. Tak samo robi koleś z You tuba w Historii bez cenzury. Obrał sobie taką ścieżkę i nią podąża.
Natomiast naukowcy historyczni z tytułami robią już inaczej. Nawet jeśli mają zamiar pokazać coś z jednej strony. Oni opierają się na wielu źródłach, przemyśleniach i tak zwanym warsztacie historycznym. W ich poważnych dziełach znajdziecie próbę obiektywnego podejścia do tematu, w którym przedstawiają kilka punktów widzenia, czy wyjaśnienie różnych teorii krążących w światku naukowym. I jeśli chcecie rzetelnej pracy badawczej, to właśnie takie dzieła Wam polecam. Albo dobre gazety typu: Mówią wieki. Jeszcze niedawno dopisałabym Pomocnik Historyczny Polityki, ale w ostatnich czasach pojawiły się w nim artykuły, które zamiast przenieść nas w przeszłość i tamtą rzeczywistość, zostawiają nas tu i teraz i naszymi oczami i poglądami usiłują rozliczać przeszłość. A czy to o rozliczenia chodzi czy o rzetelne przekazanie wiedzy ? W zasadzie mam wrażenie, że aktualnie w gazetach i w książkach panuje moda na patrzenie na historię przez pryzmat naszych czasów. Autorzy nie wchodzą w kontekst kulturowy i widzą wydarzenia tylko w czarnych barwach. Wiem, że sensacja zawsze lepiej się sprzedaje od nudnego obiektywizmu, ale co za dużo, to niezdrowo. I najgorsze jest to, że taki laik historyczny przeczyta takie sensacje XXI wieku i potem trzyma się tylko tej jednej wizji świata. I tu bardzo Was proszę, nie trzymajcie się mojej wizji historycznej, bo ja nie jestem naukowcem i nie jestem obiektywna, co zawsze zaznaczam. I można się ze mną nie zgadzać. Jeśli chcecie wyrobić sobie własne zdanie, sięgajcie po różne książki, z różnych półek.
I powiem Wam, że słucham ostatnio Radia Naukowego w Spotify i robię to w ramach poznawania innego punktu widzenia niż mój. Co nie zawsze jest łatwe. Ale co mi się tam podoba, to że większość naukowców mówi to, co ja Wam napisałam. Niezależnie od dziedziny nauki, ważna jest rzetelna wiedza w danym temacie i że w przypadku historii, nie można na nią patrzeć z dzisiejszego punktu widzenia. I raz nawet jedna pani profesor powiedziała do prowadzącej - One miały inne marzenia niż my, bo dla nich ważne było to i to, inaczej byłyby skazane na odsunięcie na boczne tory życia. - temat dotyczył tego, jak myślano w średniowieczu. Temat karkołomny, ale fajnie poprowadzony.
A to wszystko napisałam Wam dlatego, że ostatnio przez przypadek kupiłam (po prostu nie przyjrzałam się okładce) gazetę, która właśnie przekazywała sensacje. I nie byłam najbardziej zniesmaczona tytułami artykułów typu - Polskie niewolnictwo albo Czy robiono z ludzi mydło? Najbardziej zirytował mnie tytuł- Straszno- śmieszny upadek dynastii Jagiellonów. Ja wiem, że Zygmunt August był rozwiązłym człowiekiem, ale czy to powód do śmiania się z tego i z tego, że był pezpłodny?
A drugi powód był taki, że mój tata przeczytał artykuł o Niewolnictwie polskim i był poruszony. I dobrze, bo to trudny temat, ale sensaci nie dopisali, że chodzi o wiek XVIII i XIX i wyszło, że chłopom było zawsze źle, co jest nieprawdą. Dlatego pamiętajcie, że w historii ramy czasowe i spojrzenie na kontekst kulturowy jest bardzo ważny.
Bo ja mam ostatnio wrażenie, że po jaką pozycję nie sięgnę, to zawsze było źle, niedobrze, nikt się nie uśmiechał, nie kochał i w ogóle była beznadzieja. Aż dziw, że dotarliśmy do dzisiejszych czasów, gdzie wszystko pozmienialiśmy na lepsze.
I na koniec, unikajcie skrajnych poglądowo dzieł czy artykułów historycznych, bo właśnie po takich lekturach powstają teorie spiskowe dziejów, Ziemia znowu jest płaska a my żyjemy w Matrixie.
Komentarze
Prześlij komentarz