Wakacje, urlopy, spędzanie czasu wolnego na przełomie XIX i XX wieku Część 2 -Sposoby podróżowania
Od
wieków ludzie podróżowali po świecie. Pieszo, konno lub w karetach, a kiedy
trzeba to statkami. Przemieszczali się
miejsca na miejsce szukając lepszego warunków do życia, nowych szlaków
handlowych albo w celach pielgrzymkowych. W średniowieczu pątnicy wybierali się
do Ziemi Świętej albo na modny dzisiaj Szlak Świętego Jakuba, a muzułmanie
obowiązkowo na hadż (pielgrzymka) do Mekki.
Podróż pociągiem była w zasięgu niemalże każdego obywatela, a do wyboru miał trzy klasy wagonów. Koronowane głowy i bogacze mieli dla siebie nawet całe wagony, wyposażone jak domowy salon, stąd pewnie ich nazwa – salonka. Podróż, mimo że szybsza niż w dyliżansie, jednak zajmowała sporo czasu, więc na składzie znajdowała się również restauracja, dzisiejszy wars.
Jeśli chodzi o parowce, to te wielkie, oceaniczne zabierały setki ludzi. Tak, jak w parowozach, na nich też obowiązywał podział na klasy. Ci najbogatsi, mogli pławić się w luksusach, a najbiedniejsi tłoczyli się na najniższych pokładach. Z tym, że najbiedniejsi nie robili sobie wycieczki, ale płynęli za chlebem. Mniejsze parowce były wykorzystywane przy podróżach krajoznawczych, zabierały grupy turystów, żeby popływać po okolicznych rzekach czy jeziorach.
Tam, gdzie nie było torów ani rzek, można było nadal korzystać z jazdy konnej lub z powozów, tak zwanych omnibusów.
OMNIBUS
Ten sposób był mniej bezpieczny, dłuższy i mało wygodny, dlatego nie dziwne, że kolej żelazna odniosła tak wielki sukces. Każde uzdrowisko i miejsce wypoczynkowe chciało mieć stacje kolejową lub port.
powiązane linki:
https://doniesieniazpolawalkinoyer.blogspot.com/2020/06/wakacje-urlopy-spedzanie-czasuwolnego.html
https://doniesieniazpolawalkinoyer.blogspot.com/2020/06/wakacje-urlopy-spedzanie-czasu-wolnego_20.html
https://doniesieniazpolawalkinoyer.blogspot.com/2020/07/wakacje-urlopy-spedzanie-czasu-wolnego.html
W
Polsce szlachta wysyłała swoich synów na studia do Włoch lub Francji. Sami
przemieszczali się często po Polsce, nie tylko ze względu na działania zbrojne
czy politykę, ale też aby doglądać swoich dóbr lub odwiedzić kogoś z rodziny.
Niestety
należeli do kiepskich klientów gospód, a to dlatego, że prawie z nich nie
korzystali. Wielcy panowie zatrzymywali się na nocleg u swoich krewnych lub
znajomych, nie mieli w zwyczaju stawać w zajazdach.
Po
odkryciach geograficznych oprócz powstania wielkich kampanii handlowych i
przerzucania przez oceany różnych towarów, rozwinęły się podróże naukowe.
Badacze wszelkiej maści płynęli w nieznane, aby poznać faunę i florę nowych
lądów. Badali ludy Indian albo poznawali lepiej Chińczyków czy Japończyków. To
wszystko było, nowe, świeże i dzięki tym odkrywcom zapisane w pierwszych nowożytnych encyklopediach czy atlasach
tematycznych. Polacy również mieli swój wkład
w rozwój wiedzy o świecie. Na przykład Jan Potocki zjeździł naukowo nie tylko
Europę, ale był również w Maroku, Turcji, Egipcie, a także w Mongolii na Kaukazie. Do ciekawszych jego wyczynów
należała walka z piratami berberyjskimi na Morzu Śródziemnym. Dobrym przykładem
jest też brat Józefa Piłsudskiego, Bronisław, który był etnografem zajmującym
się ludami Dalekiego Wschodu, zwłaszcza ludu Ajnów (ożenił się nawet z jedną z
nich.)
A
jak to było z turystyką wypoczynkową?
Przede
wszystkim maszyna parowa Jamesa Watta postawiła świat na głowie i
dosłownie wprowadziła go na nowe tory.
Tory kolei żelaznej oraz parowców, które przepływały oceany o wiele szybciej
niż statki żaglowe. Te dwa wynalazki spowodowały masowe podróże ludzi wszelkiej
maści, a przede wszystkim wyjazdy na wypoczynek(o migracjach zarobkowych nie
będę tu pisać).
PAROWOZY
SALONKI
WAGON RESTAURACYJNY
NIE WIEM, KTÓRA KLASA, ALE FOTELE NA WYPASIE
III KLASA
PAROWOZY
SALONKI
WAGON RESTAURACYJNY
NIE WIEM, KTÓRA KLASA, ALE FOTELE NA WYPASIE
III KLASA
Podróż pociągiem była w zasięgu niemalże każdego obywatela, a do wyboru miał trzy klasy wagonów. Koronowane głowy i bogacze mieli dla siebie nawet całe wagony, wyposażone jak domowy salon, stąd pewnie ich nazwa – salonka. Podróż, mimo że szybsza niż w dyliżansie, jednak zajmowała sporo czasu, więc na składzie znajdowała się również restauracja, dzisiejszy wars.
Osoby
mniej zamożne mogły korzystać z wagonów z przedziałami, do których wchodziło
się bezpośrednio z peronu albo z
trzeciej klasy, która była wyposażona w drewniane ławy i półki na bagaże.
A
skoro o bagażach mowa, to jest również ciekawy temat, ponieważ nasi przodkowie
nie spakowaliby się tak, jak my w jedną czy dwie walizki i już.
I
nie chodzi tylko, że mieli obszerniejsze i mniej wygodne ubrania, ale o to, że
kufry i walizy przypominały szafy. Pakowano w nie suknie i fraki od razu z
wieszakami. Mieli osobne walizki na buty, oddzielne na kapelusze. Tamtejsi
ludzie przebierali się w ciągu dnia o wiele częściej niż my. Był strój domowy,
poranny, wizytowy i na piknik, a na końcu wieczorowy, bo przecież jakiś bal też
mógł człowieka w domu zdrojowym spotkać.
Dodatkowo, w bogatych rodzinach brano na samą podróż zastawę stołową, a
ta nie była z plastiku tylko z porcelany. Jak się jaśnie pani zachciało pić, to
służący szedł do bagażu wyciągał przyrządy i parzył herbatę. Na peronach byli
bagażowi, którzy, jak dzisiaj w samolotach odbierali większość kufrów i skrzyń
od właścicieli i umieszczali w specjalnym wagonie. Oczywiście, jeśli ktoś
jechał trzecią klasą, to raczej bagaż brał ze sobą.
BAGAŻ
BAGAŻ
Jeśli chodzi o parowce, to te wielkie, oceaniczne zabierały setki ludzi. Tak, jak w parowozach, na nich też obowiązywał podział na klasy. Ci najbogatsi, mogli pławić się w luksusach, a najbiedniejsi tłoczyli się na najniższych pokładach. Z tym, że najbiedniejsi nie robili sobie wycieczki, ale płynęli za chlebem. Mniejsze parowce były wykorzystywane przy podróżach krajoznawczych, zabierały grupy turystów, żeby popływać po okolicznych rzekach czy jeziorach.
Oczywiście
najsławniejszym parowcem był Titanic, ale są też inne, na przykład
transatlantyk polski MS Batory , który został wybudowany w 1936 roku, a pływał
do 1969.
PAROWCE PUCK I HEL
PAROWCE PUCK I HEL
Tam, gdzie nie było torów ani rzek, można było nadal korzystać z jazdy konnej lub z powozów, tak zwanych omnibusów.
OMNIBUS
Ten sposób był mniej bezpieczny, dłuższy i mało wygodny, dlatego nie dziwne, że kolej żelazna odniosła tak wielki sukces. Każde uzdrowisko i miejsce wypoczynkowe chciało mieć stacje kolejową lub port.
Ps.
Bibliografia będzie podana na końcu cyklu.
powiązane linki:
https://doniesieniazpolawalkinoyer.blogspot.com/2020/06/wakacje-urlopy-spedzanie-czasuwolnego.html
https://doniesieniazpolawalkinoyer.blogspot.com/2020/06/wakacje-urlopy-spedzanie-czasu-wolnego_20.html
https://doniesieniazpolawalkinoyer.blogspot.com/2020/07/wakacje-urlopy-spedzanie-czasu-wolnego.html
Komentarze
Prześlij komentarz