O historii słów kilka odc.7 – Średniowiecze da się lubić

 


Trudno powiedzieć, że rycerstwo, to kultura ludowa, ale z drugiej strony, ci barbarzyńcy z VI czy VIII wieku raczej nie pisali, nie czytali, za to bardzo dobrze wymachiwali mieczami. Czy byli już rycerzami?

Byli wojami, drużyną, rycerzami też, ale jeszcze nie w takiej formie, z jaką sobie ich kojarzymy. Nie było mowy o lśniącej zbroi płytowej, ponieważ to raczej będzie w drugiej połowie średniowiecza. I nie koniecznie trzymali się kodeksu honorowego, ponieważ zwyczajnie go jeszcze nie było.

Na początku wyglądało, to tak…

Kim byli wojowie?

Byli wojownikami, czyli ludźmi, którzy zawodowo walczyli dla tego, który im zapłacił lub u kogo byli na służbie. Mogli być najemnikami, ale również ludźmi związanymi z jakimś przywódcą plemiennym, któremu wiernie służyli. Wojownicy nie posiadali ziemi, więc nie mogli z niej czerpać profitów, to zmienił dopiero system feudalny, o którym będzie kiedy indziej.
Z czego zatem się utrzymywali?



Przede wszystkim utrzymywał ich władca. Mieszkali u niego w zamku albo w twierdzach, których bronili, a on wypłacał im żołd. Brali też udział w podziale łupów, kiedy ich pan wygrywał.
Nie było to dobre rozwiązanie i powodowało wiele kłopotów.
Jakich?
Taki przywódca plemienia lub król wczesnośredniowiecznego państwa w zasadzie nie mógł przegrywać, bo wierność jego ludzi często zależała od wielkości zdobyczy. Wojownik niezadowolony z zarobków, mógł odejść i poszukać sobie nowego pana. Nie był to jeszcze czas feudalizmu. Na razie tkwiliśmy w tak zwanej monarchii patrymonialnej, gdzie władca uważał się za właściciela państwa i tylko w swej łaskawości (a raczej potrzeby) płacił żołnierzom za służbę. Bez tego żołdu wojownicy byliby bez kasy. Dlatego, kiedy król za często przegrywał, a sakwa ówczesnych rycerzy świeciła pustkami, nie mieli skrupułów, żeby odejść od takiego władcy i poszukać sobie lepszego źródła zarobku. Na odchodnym nierzadko plądrowali miejscową ludność. Nie było jeszcze kodeksu honorowego, więc tacy wojownicy potrafili też plądrować miejscową ludność podczas służby u swego pana. A dlaczego? Z nudów.  Z chciwości. A kiedy pojawił się kodeks honorowy? Późno, bo ok. XI wieku. Na początku średniowiecza, jak już Wam pisałam było bardzo dużo wojen, powstawały pierwsze państwa, które szybko upadały np. Burgundów czy Longobardów. Było bardzo dużo konfliktów wewnętrznych między członkami rodów, państwa dzieliły się na mniejsze księstwa. Tak stało się nawet z największym państwem wczesnego średniowiecza, Królestwem Franków, które w 843 roku, podzieliło się na trzy części. Potem na dwie, a w efekcie powstały dwa znane nam państwa – Francja i Niemcy. Wracając do tematu. Było dużo wojen zewnętrznych i wewnętrznych, ówczesne rycerstwo miało co robić i czerpało zyski z rzemiosła wojennego. Ale z czasem państwa, nawet jeśli przechodziły jakieś podziały, stabilizowały swoje granice, przechodziły na system feudalny. Wojen nadal było dużo, ale co raz mniej, a w efekcie po okolicy kręciło się dużo bezrobotnych i niezadowolonych rycerzy. Rycerskimi, nie można ich nazwać, bo rabowali, palili i robili inne okropności. Dlatego też władcy europejscy wpadli na super pomysł, żeby zacząć organizować turnieje rycerskie. To dawało zajęcie wojownikom podczas pokoju, którzy zamiast włóczyć się po okolicy i szukać guza, zaczęli trenować na turnieje, gdzie można było wygrać nagrody, zyskać sławę i kasę. Co ciekawe na takich turniejach można było spotkać rycerzy z różnych stron Europy. Wędrowali oni po świecie i szukali sławy. I nie było niczym dziwnym, że na przykład na służbie u króla Czech służył rycerz bez ziemi z Hiszpanii.



Turnieje, były niebezpieczną rozgrywką, w której nie chodziło o zabicie przeciwnika, ale niestety czasami do tego dochodziło. Więcej możecie obejrzeć na: https://www.youtube.com/watch?v=YoUTV8WVu-M&t=19s - pierwsza część, ale są linki do dalszych części na You Tube 

 Można było też celowo kogoś zabić, ponieważ w grupowej walce turniejowej  brało udział kilkaset osób i nie trudno było wtedy o „wypadek”. A! Bo pewnie nie wiecie. Na początku turnieje nie wyglądały, jak nam rekonstrukcje historyczne lub filmy podają. Na początku na gołym polu spotykało się kilkuset rycerzy, którzy walczyli każdy z każdym (pojedynczo), aż ostatni utrzymał się na nogach i stawał się zwycięzcą. Dopiero później, kiedy odkryto, że raz, to niezła zabawa, dwa, ściąga sławy z całej Europy,  trzy, dobre miejsce na zarobek i cztery, można zyskać zainteresowanie dam, wtedy turnieje rycerskie się ucywilizowały. Nadal były prowadzone mini bitwy, ale i walka na kopie, miecze i topory. Mniej ludzi ginęło, ale jednak ginęło. Jedni spadali z koni i łamali sobie karki, inni dostali kopią nie tam gdzie trzeba lub niefortunnie toporem w głowę. No i na razie tyle…



Wieniec zwycięstwa w turnieju, a wyżej walka zbiorowa.









Powiązane linki:

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/03/o-historii-sow-kilka-odc6-sredniowiecze.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/02/o-historii-sow-kilka-odc5-sredniowiecze.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/01/o-historii-sow-kilka-cz1.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/02/o-historii-sow-kilka-cz1-pdp-a.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/02/o-historii-sow-kilka-cz2-sredniowiecze.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/02/o-historii-sow-kilka-cz3-sredniowiecze.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/02/o-historii-sow-kilka-cz4-sredniowiecze.html

Dwa pierwsze zdjęcia własne - Ciechanów

Kolejne - Wikipedia pl. oraz  https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/3189517,Jak-hiszpanski-rycerz-ostrzyl-swoj-miecz-Niecodzienne-odkrycie-archeologow

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka