O historii słów kilka cz.3 – Średniowiecze da się lubić
Dlaczego średniowiecze stało się ciemne i nieprzystępne, skoro jest niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju?
I czy zawsze tak było?
Nie.
Nazwę „ciemne wieki”, średniowiecze „zawdzięcza” myślicielom z czasów oświecenia. Kiedy wszedł wiek rozumu i zanegowano, to co duchowe, co niewytłumaczalne. Zanegowano wiarę w Boga i wszelką nadprzyrodzoność. A, że średniowiecze było mocno oparte z jednej strony na chrześcijaństwie, a z drugiej strony na kulturze ludowej, pogańskiej i zabobonnej, więc nic dziwnego, że zwolennicy triumfu rozumu nad duchem uznali, że ta epoka nie ma nic do zaoferowania. I niestety, to powiedzenie - ciemne wieki - bardzo niesprawiedliwie pokutuje do dzisiaj. A przecież w historii ciemnymi wiekami nazywamy okresy dziejów, o których niewiele wiemy, ponieważ jest mało źródeł. Nawet w historii Grecji mamy taki moment, który trwał od XII do VIII w. p.n.e..
A w średniowieczu mamy tylko jeden - VII n.e., a poza tym sięęęe dziaaaało!:)))
Oświeceniowcy w ogóle mieli o sobie duże mniemanie, mówili, że za ich czasów tak się rozwinęliśmy, że nic już nie jest w stanie powstrzymać człowieka na drodze postępu i nauki. Mieli trochę racji, bo rzeczywiście w XVIII wieku dokonano wielu przełomowych odkryć i wynalazków np. szczepionkę przeciw ospie, latano balonem czy zbudowano maszynę parową, która zapoczątkowała rewolucję przemysłową. Natomiast w naukach filozoficznych i społecznych został ustanowiony system trójpodziału władzy(Monteskiusz), który obowiązuje do dzisiaj. Ale w tym wszystkim mylili się, że średniowiecze nie ma nic do zaoferowania. Ponieważ, okazało się, że ten okres dziejów ma mnóstwo zwolenników, którzy nie zgadzają się z oświeceniowcami, np. romantycy, pisarze fantasy, filmowcy czy twórcy komiksów.
Jesteście tym zdziwieni?
Może romantyzmem nie za bardzo, wszak każdy z nas mickiewiczowskie „Dziady” czytał. Ale dziś? W świecie rozumu, techniki i Internetu?
No tak. Tymczasem spotkałam się ostatnio z opinią, że dzisiaj przeżywamy renesans średniowiecza. I ja się z tym zgadzam.
Osoby, które siedzą w filmach i literaturze fantasy, pewnie już domyślają się, o czym zaraz napiszę.
Weźmy na początek na tapetę „Wiedźmina” autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Przecież książka została napisana w oparciu o średniowiecze. Fabuła umieszczona w feudalizmie, gdzie mamy królów oraz książąt walczących o każdy skrawek ziemi. Mamy seniorów i wasali. Gildie i cechy. I oczywiście średniowieczne nadprzyrodzoności takie, jak: południce, północnice, bruxy i inne bazyliszki.
I tak, wiem, że autor tam umieszcza również potwory znane już w starożytności. Innych jego książek nie będę opisywać, ale jest jeszcze trylogia o husytach (świetna, polecam), których fabuła umieszona jest w XV wieku, czyli na końcu średniowiecza, kiedy w Czechach trały spory religijne, gdzie katolicy prowadzili wojnę ze zwolennikami poglądów Jana Husa. Stąd nazwa husyci.
Przejdę teraz do kolejnego światowej sławy pisarza, który napisał „Grę o tron”. Chodzi oczywiście o Georga R.R. Martina. Kiedy moja przyjaciółka dawała mi pierwszą część powieści, powiedziała do mnie: znienawidzisz mnie za to, że ci ją dałam. Oczywiście było to powiedziane z przymrużeniem oka. Miała rację, nie mogłam się od tej lektury oderwać. I co w niej mamy? No smoki. Ale przede wszystkim średniowieczny feudalizm. W zasadzie większość wydarzeń historycznych z czasów środkowego średniowiecza można nazwać właśnie grą o tron. Seniorzy zdradzani przez swoich wasali, którzy znaleźli lepszego pana. Ojcowie i synowie rywalizujący u władzę i ziemię (w prawdziwej historii np. Władysław Herman walczył ze swoimi synami Bolesławem Krzywoustym i Zbigniewem o podział władzy i musiał Polskę podzielić na trzy części). W tej książce było podobnie. Fabuła mocno rozbudowana i szczegółowa. Osobiście uważam, że to majstersztyk, który w nieprawdziwej historii odtworzył bardzo wiernie stosunki między państwami, a także w rodzinie.
Nie będę pisać o filmach i serialach czy grach inspirowanych Wiedźminem czy Grą o tron, bo wiadomo, że bym musiała się powtórzyć, więc przejdę dalej.
Fani Marvela! Co tam mamy w tych filmach i serialach, co mogło być inspirowane średniowieczem?
Hmmm. No?
Na pewno nie Iron Mana, ale Thor, Loki, Odyn chyba coś już nam mówią? Postaci wzięte z mitologii nordyckiej. Oczywiście uwspółcześnieni i trochę lepsi niż ich oryginalni poprzednicy, ale twórcy scenariusza oparli się na średniowieczu.
Mamy też bajkę opartą na tradycji wikingów, Meridę Waleczną, która może jest ugrzeczniona, ale czas umiejscowienia fabuły, to średniowiecze.
I jeszcze nie można zapomnieć o serialu Wikingowie, który przez kilka lat rozpalał wyobraźnię fanów. Mnie osobiście nie wciągnął, ale znam takie osoby, które żyć bez niego nie mogły.
Nie możemy też zapominać o produkcjach, które ekranizują stare legendy?
Król Artur, Robin Hood, czemu wciąż do nich wracamy? Bo są romantyczne, bo mówią o odwadze, honorze, bohaterstwie i miłości? Ech! Czy widzicie, jak to średniowiecze nas inspiruje? A Waleczne serce z Melem Gibsonem? Czemu po prawie trzydziestu latach ten film wciąż wyciska nam łzy z oczu?
I przecież te wszystkie legendy czy historie rozegrały się w ciemnych wiekach? Czy gdyby naprawdę były ciemne, czy byśmy się nimi inspirowali? Czy raczej mówili – eeeeeee, może weźmy coś z renesansu? Jeśli chcecie znać moje zdanie, to mnie renesans nudzi.
Nie będę opisywać tu innych filmów, ale wymienię jeszcze „Trzynastego wojownika” (książka jest lepsza) i z kina familijnego „Obłędnego rycerza.”
Kto nie lubi obejrzeć sobie filmu o rycerzach w lśniących zbrojach i księżniczkach czekających na swojego księcia? No może ktoś nie lubić, mówi się trudno.
Kolejne inspiracje średniowieczem, na które chcę Wam zwrócić uwagę, to te w grach komputerowych i online. Weźmy RPG. Ja dawno temu, jak jeszcze grałam, to uwielbiałam Baldur's Gate i Neverwinter nights. Fabuła tych gier jest umieszczona w średniowieczu, mamy tu paladynów, mamy rycerzy, druidów, ale i elfy, orki i inne niezbyt sympatyczne postaci. Drużyna posługuje się łukami, kuszami, mieczami i spotyka na swojej drodze różne przeszkody, odwiedza zamki, lochy i podziemia, aż dochodzi do walki z głównym złolem. Ja już nie gram w RPG, ale wiem, że jest ich o wiele więcej np. Assassin's Creed: Valhalla.
Napisałam o fikcji literackiej, magii kina i grach, ale przecież w całej Europie mamy bum na rekonstrukcje historyczne i w środku XXI wieku, możemy odwiedzić wioski i grodziska, w których ludzie żyją, jak za króla Ćwieczka. We Francji, od 1997 roku budowany jest zamek Guédelon, który ma przypominać te z XIII wieku. Sam zamek już jest ciekawy ze względu na to, że przy jego budowie wykorzystuje się średniowieczne metody wznoszenia budynków. Możecie sobie o nim poczytać i obejrzeć zdjęcia. https://en.wikipedia.org/wiki/Gu%C3%A9delon_Castle
I tak już zupełnie na sam koniec. Kto z Was nie zna Kajko i Kokosza? Polskiego komiksu, powstałego w czasach PRL-u, Gdzie Janusz Christa umieścił swoich bohaterów? W grodzie średniowiecznym. Kajko i Kokosz walczą ze Zbójcerzami, spędzają wakacje u Wikingów, pomagają bratu Mirmiła, Wojmiłowi w walkach z sąsiadem itd.
Nawet Tytus, Romek i A'tomek, co i raz zaglądali do historii średniowiecza. Nie wierzycie? Poczytajcie.:)
A Thorgal? Kto nie kocha tego czarnowłosego dziecka gwiazd, wychowanego wśród Wikingów, który ma takie przygody, że hej. Piszę ma, bo te komiksy wciąż powstają. Kiedyś miałam marzenie, żeby kupić je wszystkie od początku, aż do ostatniego albumu.
Mogłabym jeszcze wymieniać wiele przykładów, ale i tak obawiam się, że niewiele osób dotarło do końca tego wpisu, więc zakończę ten post następującym zdaniem.
Pamiętajcie, że zanim skreślicie średniowiecze, jako ciemne, zacofane i nieprzyjazne, zobaczcie ile tego średniowiecza jest dzisiaj w nas. Takie mądre zdanie, że ho ho.
Powiązane linki:
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/01/o-historii-sow-kilka-cz1.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/02/o-historii-sow-kilka-cz1-pdp-a.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/02/o-historii-sow-kilka-cz2-sredniowiecze.html
Pierwsze zdjęcie: Zamek w Ciechanowie
Komentarze
Prześlij komentarz