O historii słów kilka cz.4- Średniowiecze da się lubić

 

Skoro już omówiłam ankiety oraz pokazałam Wam, ile średniowiecza mamy we współczesnym świecie, to nadszedł czas, żeby Wam powiedzieć, dlaczego mnie fascynuje ta epoka.
Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to tajemniczość. To, że jest mniej poznana niż starożytność, że ma mnóstwo zagadek i jeszcze niewyjaśnionych spraw.
Wiele osób kojarzy średniowiecze tylko ze względu na chrześcijaństwo, wzrost roli Kościoła i wyprawy krzyżowe. Tak, to też jest bardzo ważne, ale ja zaglądam też w inne miejsca, chociaż jako chrześcijankę interesuje mnie również historia Kościoła. Gdybym jednak miała być szczera, to w dziejach chrześcijaństwa kręci mnie tylko jego początek, czyli starożytność. Pierwsze wieki naszej ery, pierwsze gminy wyznaniowe, pierwsi doktorzy Kościoła, a nawet dzieje świętego Mikołaja. Natomiast w średniowieczu najbardziej ze wszystkich jego wydarzeń, najbardziej interesują mnie pierwsze jego wieki. Wtedy powstawały nowe państwa na zgliszczach Imperium Rzymskiego. Ciekawią mnie barbarzyńcy, którzy starali się stworzyć wszystko po swojemu. Zaczynali niemalże od zera i tworzyli oryginalne rozwiązania państwowe, społeczne i kulturowe. Jestem też zafascynowana kulturą ludową i mitologią Słowian. A to dlatego, że tak niewiele o nich wiemy. Jeśli chodzi o naszą historię, to w moim sercu, zawsze na pierwszym miejscu są Piastowie z Mieszkiem I i Bolesławem Chrobrym na czele. Interesują mnie kobiety średniowiecza, bo wbrew temu, co stereotypy gadają, mamy wiele wybitnych niewiast na tronach Europy, czy to jako żony królów, czy samodzielnych władczyń. Śmiem nawet twierdzić, że jest więcej charyzmatycznych babeczek w średniowieczu niż w innych epokach. Pewnie zastanawiacie się, o jakich ja kobietach mówię. Przecież one tylko haftowały i śpiewały ckliwe piosenki. Proszę bardzo, Dobrawa, wprowadzała Mieszka I w świat chrześcijański. Emnilda, żona Bolesława Chrobrego. To podczas trwania tego małżeństwa nasz, późno koronowany król miał najwięcej sukcesów politycznych. Jadwiga Śląska, ta obrotna księżna,  została świętą, tak samo nasz król:) Jadwiga. A z zagranicy mogę wspomnieć o Klotyldzie, dzięki której król Franków Chlodwig/Klodwig przyjął chrzest, czym podniósł rangę tego barbarzyńskiego państwa albo Izabeli Kastylijskiej,  za której panowania doszło do powstania Hiszpanii. I nawet jako żona Ferdynanda Aragońskiego, prowadziła samodzielną politykę swego władztwa. O tym, że to ona wysłała Kolumba do Indii już nie wspomnę, bo toć to już nowożytność.


Ale wrócę do tematu.
Średniowiecze fascynuje mnie różnorodnością. Jeśli ktoś uważa, że to nudna epoka, to się myli. Bo te 1000 lat, to niezły kocioł zmian. Mamy Germanów, którzy stworzyli Państwo Franków, największe w średniowieczu. Mamy Wikingów, którzy władali nawet na Sycylii i mieszkali na Grenlandii. Węgrów, którzy przybyli nie wiadomo skąd. Arabów z islamem, przeżywający renesans swoich dziejów, kiedy w zachodniej Europie Zachodniej zapomniano, jak się pisze i czyta. No i było Cesarstwo Bizantyńskie, wielkie i przez długi czas potężne, które jest przez nas, wychowanych w kulturze łacińskiej często pomijane. A przecież przeżyli imperium Rzymskie o 1000 lat.
I jest jeszcze jedna rzecz, która mnie fascynuje w średniowieczu. Oni tam byli bardzo romantyczni. Wiem, wiem, żadna ze mnie romantyczka, ale robię wyjątek dla tej epoki. Nie wierzycie? Rycerze, którzy musieli mieć wybrankę serca, z którą niekoniecznie  musieli się ożenić, bo była nią żona szefa. Porwania ukochanych, żeby w ciemnym lesie w obecności kowala lub księdza brać potajemny ślub. Listy miłosne, poetyckie mówiące o tęsknocie i niespełnieniu. I to, że najbardziej chodliwymi utworami tamtych czasów był romans rycerski.  Bo co tu dużo mówić, w średniowieczu ludzie bywali nader często zakochani.


I na koniec mam taki apel. Nie oceniajcie średniowiecza w oparciu o to, czego dowiedzieliście się w szkole. Szkoła daje podstawy najważniejszych wydarzeń i nie ma na lekcjach czasu, żeby na dłużej się przy czymś zatrzymać. Dlatego apeluję, wyjdźcie poza podręcznik, tam macie zaledwie kroplę w morzu informacji. Sięgnijcie po artykuły, książki czy filmy na youtube, a zobaczycie, jaka to była interesująca epoka. I przestańcie czytać autorów, którzy po raz setny udowadniają, że to ciemne wieki były. Historia poszła do przodu i od oświecenia wiemy o wiele więcej o średniowieczu niż ludzie w XVIII stuleciu.
A ciemne wieki, to my mamy dzisiaj, co nie omieszkam omówić w kolejnych odsłonach tego cyklu. Zapraszam do czytania. J
 
Powiązane linki:
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/01/o-historii-sow-kilka-cz1.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/02/o-historii-sow-kilka-cz1-pdp-a.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/02/o-historii-sow-kilka-cz2-sredniowiecze.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/02/o-historii-sow-kilka-cz3-sredniowiecze.html

Zdjęcia moje: Chełmno, park miniatur zamków krzyżackich, zamek w Ciechanowie i panorama Płocka

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka