Chłopki: opowieść o naszych babkach – recenzja i subiektywne komentarze
Dzisiaj będzie o książce Joanny Kuciel – Frydryszak, którą kilka dni temu skończyłam i w końcu mogę ją skomentować. Autorka mówiła w jednym z wywiadów, że jedni czytają jej książkę jednym tchem, inni po kawałku. Ja należę do tych, którzy dozowali sobie tę lekturę. Z dwóch powodów. Po pierwsze nie należy do najlżejszych, a po drugie kłóciłam się z autorką w myślach i musiałam raz na jakiś czas odłożyć tę pozycję żeby ochłonąć. Od razu piszę, że moja recenzja nie będzie jednoznaczna. I niezależnie od tego, co ja sądzę o sposobie napisania tej książki, polecam Wam ją przeczytać. Bo rzeczywiście niewiele się do tej pory mówiło o biedzie na wsi polskiej, zwłaszcza w dwudziestoleciu międzywojennym. Warto jest po nią sięgnąć, ponieważ jest napisana przystępnym językiem i ma formę reportażu. Warto po nią sięgnąć, bo opiera się nie na masie ludzkiej wsi, a na konkretnych osobach, przede wszystkim kobietach, znanych z imienia i nazwiska. I w końcu warto ją przeczytać, ponieważ mówi o lud...