W przychodni.
Przyszedł pan i zapytał wskazując na ludzi:
- To wszystko tu czeka?
- Tak - oparła pani.
To wszystko tu czeka. Jakby mówił o pudełkach.
Spotkała mnie w przychodni miła rzecz. Pani, z którą rozmawiałam czekając w kolejce na otwarcie placówki, zajęła mi miejsce do szczepień. Dzięki temu byłam pierwsza. Bardzo, bardzo dziękuję. Dzięki temu zdążyłam do pracy na czas.
Dzisiaj w poczekalni przed gabinetem alergologa czekają ludzie niecierpliwi. Alergolog przyjmuje od ósmej, a już dziesięć minut temu młody człowiek próbował wejść na wizytę. Został odprawiony, więc wziął kurtkę, plecak i sobie poszedł.
Przed chwilą jeden pan wbijał się poza kolejką na testy, a pan umówiony na wizytę, również chciał już wejść do gabinetu. Najlepsze, że zasady panujące w tej kolejce, zostały mu wytłumaczone. A przed chwilą pani wepchała się na odczulania, bez zajmowania kolejki. Po prostur sobie weszła.
Można? Można.
Oczywiście dzisiaj spieszy mi się do pracy i oczywiście doktor zaczęła wywoływać nas później niż zwykle i oczywiście przede mną jest kupa ludzi. No nic. Zobaczymy.
I czwarte oczywiście - ktoś chce wejść i się o coś zapytać i dodatkowo lekarka wezwała osobę po skierowanie na badania. A. No i był chłopak, który wlazł do gabinetu w kurtce i szybko go opuścił. Z tym, że to była kolejna strata cennych sekund.
W zeszłym tygodniu, jak miałam luz, to tego nie było.
Wyszłam o 8 50, o 40 minut później niż zwykle:/
- To wszystko tu czeka?
- Tak - oparła pani.
To wszystko tu czeka. Jakby mówił o pudełkach.
Spotkała mnie w przychodni miła rzecz. Pani, z którą rozmawiałam czekając w kolejce na otwarcie placówki, zajęła mi miejsce do szczepień. Dzięki temu byłam pierwsza. Bardzo, bardzo dziękuję. Dzięki temu zdążyłam do pracy na czas.
Dzisiaj w poczekalni przed gabinetem alergologa czekają ludzie niecierpliwi. Alergolog przyjmuje od ósmej, a już dziesięć minut temu młody człowiek próbował wejść na wizytę. Został odprawiony, więc wziął kurtkę, plecak i sobie poszedł.
Przed chwilą jeden pan wbijał się poza kolejką na testy, a pan umówiony na wizytę, również chciał już wejść do gabinetu. Najlepsze, że zasady panujące w tej kolejce, zostały mu wytłumaczone. A przed chwilą pani wepchała się na odczulania, bez zajmowania kolejki. Po prostur sobie weszła.
Można? Można.
Oczywiście dzisiaj spieszy mi się do pracy i oczywiście doktor zaczęła wywoływać nas później niż zwykle i oczywiście przede mną jest kupa ludzi. No nic. Zobaczymy.
I czwarte oczywiście - ktoś chce wejść i się o coś zapytać i dodatkowo lekarka wezwała osobę po skierowanie na badania. A. No i był chłopak, który wlazł do gabinetu w kurtce i szybko go opuścił. Z tym, że to była kolejna strata cennych sekund.
W zeszłym tygodniu, jak miałam luz, to tego nie było.
Wyszłam o 8 50, o 40 minut później niż zwykle:/
Sama się do alergologów nachodziłam i niestety - co przychodnia, inne zasady. Jako dziecko miałam wstręt do tej przychodni, gdzie przyjmowała moja lekarka. To miejsce kojarzyło mi się ze strasznymi kolejkami. A pomiędzy wizytami zawsze z 2-5 osób na zasadzie: "ja tylko zapytam"... A w przychodni dla dorosłych inaczej byli traktowani pacjenci na umówioną wizytę, inaczej na testy i inaczej na odczulania. Ale jakiś porządek był.
OdpowiedzUsuńChyba chodziłaś do tej samej przychodni, w której ja teraz koczuje:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Również pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuń