Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2019

Księga ocalenia (2010)

Obraz
Postapokaliptyczny świat, w którym nie ma miejsca na litość. Wszędzie widać zniszczenia i ludzi, którzy jedzą innych ludzi. Główny bohater jest pielgrzymem, który zmierza na zachód. Nie wie, co go tam spotka, ale musi tam zanieść Księgę Ocalenia. Oczywiście trafia na lokalnego szefa mafii, który koniecznie chce dostać tę książkę w swoje ręce. A tą książką jest… Biblia. Osobiście nie lubię łączenia cytatów z Biblii z mordobiciem, ale z drugiej strony, facet miał jedyny egzemplarz, który należało przekazać kolejnym pokoleniom. Trochę mi to przypominało Abrahama, który podążał do Ziemi Obiecanej, chociaż wcale nie wiedział, gdzie ona jest. I tak samo nasz bohater, dostał wewnętrzny nakaz, że ma iść na Zachód, więc poszedł. Oczywiście nie powiem wam, co tam go spotkało, bo nie chcę spoilerować (chociaż w Internecie na pewno znajdziecie go opisanego od A do Z). Film jest minimalistyczny, trochę ruin, a tak to tylko szosa i przestrzenie. Prawie nie ma kolorów, wszystko jest buro, sza...

Pustka w głowie

Obraz
Chciałabym napisać coś mądrego lub zabawnego, ale zupełnie mi nie do śmiechu. 19 sierpnia wróciłam na łono pracy i dosłownie nie wiem, jak się nazywam. W sobotę rano musiałam sobie kilka razy powtarzać, że jest sobota i że nie muszę nic robić, czym oczywiście od razu się zdenerwowałam i zaczęłam szukać zajęcia. Jednym słowem padam na twarz. Dzisiaj powiedziałam koleżankom, że chciałabym już uczyć i niech no już się ten rok szkolny w końcu zacznie. Póki co, siedzę w rekrutacji, która wysysa ze mnie wszystkie siły mózgowe. Nie, żeby było strasznie, tylko podwójnie. Podwójna ilość papierów, telefonów, rozmów itp. Wczoraj zadzwoniłam w czasie pracy do koleżanki i o mały włos nie powiedziałam: - Szkoła, słucham. A to z tego powodu, że głównie robię za telefonistkę i odbieram większość rozmów. Dzisiaj miałam kryzys, bo emocje dzwoniących osób trochę mnie już przerosły. Nie, że rozmowy były niemiłe, były bardzo miłe i grzeczne, ale duuuuuużoooo za dużo. Z drugiej strony, jeśli...

Kaszaloty i hipopotamy

Obraz
Tak pieszczotliwie określa nas część społeczeństwa, która jest idealna, szczupła, wysportowana i zapewne bardzo młoda. Określenia te pojawiają się najczęściej w okolicach wakacji, kiedy to wylegamy na plażę i opalamy nasze schaby i boczki. Idealna część społeczeństwa nie może przeżyć tego, że musi na nas patrzeć i usiłuje na wszelkie sposoby obrzydzić nam plażowanie. Chociażby takimi odzwierzęcymi określeniami. Niestety, muszę tę grupę zasmucić, ponieważ my walenie, hipopotamy i zapewne foki, mamy Wasze komentarze głęboko w nosie i z radością eksponujemy swoje szlachetne ciała na piasku. Nasze wakacje mijają nam na przewracaniu się z boku na bok i chrupaniu popcornu tudzież drożdżówki. Z wielką radością spędzamy nasz urlop z ludźmi, którzy nas kochają, za to kim jesteśmy, a nie jakimi jesteśmy zewnętrznie. A Was nawet na tej plaży nie zauważamy, bo mamy swoje stado, w którym jest nam dobrze. Może i trafi się wśród nas i świnka morska, której nikt nie dogodzi, ale przecież wszyscy kocha...

Wakacyjne czytanie - Terry Pratchett. Życie z magią w tle - polemika

Obraz
Jest to książka napisana przez Craiga Cabella, który dokonuje analizy dorobku literackiego pisarza przekładając literacką fikcje na życie pisarza. Albo jeśli ktoś woli, życie pisarza na literacką fikcje. Z jednej strony żałuję, że to przeczytałam, ale z drugiej strony, mogłam się skonfrontować z innym spojrzeniem na świat i życie niż moje. Żałuję ,  ponieważ do tej pory nie zastanawiałam się nad tym, co Pratchett mógł mieć na myśli, kiedy pisał swoje powieści, były dla mnie genialne, zabawne i ponadczasowe. Nie zastanawiałam się nad tym, czy umieszcza tam swoje poglądy czy nie.  Natomiast autor tej książki właśnie to robi. Nie chodzi o to, że przekonania Terryego Pratchetta są mi obce i zupełnie się z nimi nie zgadzam, ale o to, że sama nie chciałabym, żeby ktoś, kiedyś, zbytnio utożsamiał postaci przeze mnie tworzone z moim życiem, czy poglądami. Oczywiście, absolutnie nie porównuje się z tym wielkim pisarzem, ale od mniej więcej 14 roku życia napisałam sporo opowiadań, ...

Wakacyjne czytanie

Obraz
Pisałam we wcześniejszym poście, że mam za sobą 3 książki i połowę czwartej za sobą. Jednak skomentuję tylko dwie. "Ani Mru Mru, czyli o dwóch takich, co było ich trzech" oraz "Chłopaki niech płaczą", czyli rozmowy z Olafem Lubaszenko. Obie lektury, to obszerne wywiady w formie książkowej. Jedynym minusem tych pozycji jest to, że były napisane 4 lata temu i dzisiaj w wielu aspektach mogą być nieaktualne. Niemniej jednak polecam, jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś o tych sławnych ludziach. Plusem jest również to, że szybko się je czyta. Co do Ani Mru Mru, wywiady są napisane z dużym poczuciem humoru, jak przystało na kabaret. Można również poznać panów od strony prywatnej oraz dowiedzieć się ciekawych wydarzeń z ich życia. Mnie osobiście bardzo interesowały informacje o latach 90 lub z początku 21 wieku. Zwłaszcza wspomnienie gorzkiej żołądkowej. Jeden z panów wspominał tę wódkę, jako dobrą, ponieważ można ją było pić bez popitki. Ale tylko rudą. I teraz...