Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2020

Jastrzębia Góra 2020 cz.10- podsumowanie

Obraz
Właśnie jadę komunikacją miejską do pracy i mam chwilę, żeby napisać podsumowanie pobytu w Balturii w Jastrzębiej Górze. Dwa tygodnie intensywnych ćwiczeń, to dużo, zwłaszcza, że z Renatą nie odpuściłyśmy sobie żadnego z trzech, wybranych przez nas treningów. Ostatnie dwa marsze odbywały się z takim oto dialogiem: - Już nie gonię, nie mam siły - ja. - Ja też nie - Renata. - Może zwolnimy?- ja. - Ale z godnością - Renata. Oczywiście po chwili pędziłyśmy dalej. Popołudniami też nie miałyśmy dla siebie litości, ponieważ chodziłyśmy na różne Spa- atrakcje albo jeździłyśmy po okolicy. Odwiedziłyśmy nawet miejscowe Muzeum Figur Woskowych.  To szaleństwo i  zmęczenie było dobre, ponieważ człowiek przestaje myśleć i się zamartwiać. Poza tym, po takiej dawce sportu i relaksu dobrze się śpi. A raczej spałoby się, gdybyśmy nie zrobiły sobie wyścigu, która szybciej wypije butelkę wody. Wiecie, jak to się kończyło? Przynajmniej dwukrotnym wstawaniem w nocy do toalety. - A...

Jastrzębia Góra 2020 cz. 8 - co tu czeka człowieka

Obraz
Duuuużo gimnastyki. Można zacząć już o 7:15 rozruchem na świeżym powietrzu, ale ja z tego nie korzystam. Natomiast korzystam z gimnastyki, której nie znoszę, ale na nią chodzę, no bo w końcu, po to tu przyjechałam. No więc stękam, rzężę oraz sapię i usiłuję przetrwać. Potem czeka na mnie nagroda w postaci półtoragodzinnego marszu w szybkim tempie. Po lasach, po plaży, po Lisich Jarach, byle zrobić przynajmniej 6 kilometrów. Najwiecej udało się mnie i Renacie zrobić ok. 9. Super, prawda. Po marszu pozostaje tylko streczing i można iść na obiad. We wtorki po południu dodatkowo jest jeszcze zumba, ale ja na nią nie uczęszczam. Moje lewe kolanko i tak już ma dość. Pod spodem trochę zdjęć z sali gimnastycznej. Kiedy już sobie człowiek poćwiczy, może zrobić to: :)       Od razu przyznaję się, że jest to zlepek kilku zdjęć. Musiałam zrobić kilka gwiazd, żeby zdjęcia jakoś wyszły;) A tak umiecie? Kolejna porcja zdjęć pokaz...

Film - Siedemnastka

Obraz
To ostatni dziś wpis z cyklu, jak to jest być nastolatkiem. „Siedemnastka”, to film z 2016 roku i jest, chmmm…. o mnie. Oczywiście fabuła filmu nie jest opisem mojego życia. Przede wszystkim mój rodzony brat nie był sportowcem, a komputerowcem, a moi rodzice mieli się dobrze. W odróżnieniu od głównej bohaterki, ja miałam wielu przyjaciół i kolegów, a imprezowanie, to była jedna z form spędzania przeze mnie czasu z rówieśnikami. Ale reszta się zgadza. Chodzi mi o charakter dziewczyny. Wypisz, wymaluj, ja w wieku 17 lat. I pewnie nie tylko ja. Pewnie większość z was by się pod tym podpisało. Bo nie ma znaczenia, czy jest się nieśmiałym czy duszą towarzystwa, bałagan w głowie i tak zrobi swoje. Dziewczyna jest chwiejna emocjonalnie, skrajnie reagująca na normalne sytuacje. Od radości po histerię. A głównie histeryzuje. Podejmuje pochopne decyzje, które nie mają sensu. I bardzo, ale to bardzo pragnie być zauważona przez innych. Z tym, że nie da się jej nie zauważyć, bo p...

Nastoletnie grupy szkolne a filmy z USA

Obraz
Pozostaję w temacie nastolatków i ich perypetii, zwłaszcza w filmach made in USA. Grupy w szkole. Idąc za scenariuszem z filmów, w szkole są: sportowcy i ich laleczkowate i wredne dziewczyny (swoją drogą, niezłe stereotypy, jakoś feministki nie grzmią). Gracze i fani RPG, naukowcy, muzycy, zgrywusy i ci ostatni, którym zawsze jest pod górę. Są bogacze i ci biedni, uciśnieni i zbuntowani. No bo, źli chłopcy też chodzą do szkoły. A i są brzydsze przyjaciółki lasek, no bo zawsze musi być jakaś trzecia na posyłki. I jest to strasznie stereotypowe. Bo, czy sportowiec od razu musi być matołem? A czy ta zaniedbana i zapomniana dziewczyna zawsze musi być romantyczką o średniej 6,0? No właśnie nie, ale filmy mają taki schemat i niech sobie mają. Ostatecznie zła i wredna przegrywa, brzydkie kaczątko staje się łabędziem, a sportowiec bawidamek o dziwo postanawia się ustatkować i żyć długo i szczęśliwie z brzydulą. Tylko nerdy pozostają nerdami, a kiedyś lamusy – lamusami. Czy ktoś pomyś...

Gdybym znowu miała 17 lat

Obraz
Siedzę na zwolnieniu i oglądam filmy dla nastolatków. To chyba z tęsknoty za młodzieżą. Nie, tak naprawdę, to lubię filmy o młodzieży i o szkole. Dziwne? Nieważne. Obejrzałam sobie kilka produkcji made in USA i były takie, jak one wszystkie. Ona bida z nędzą, on przebojowy, a ta druga, wredna. No nie we wszystkich filmach, ale znacie schemat. I tak sobie pomyślałam o sobie, o tym, jaka byłam mając 17 lat. Pewnie identyczna, tylko w polskich realiach lat dziewięćdziesiątych. Też chciałam przeżyć miłość życia, wzdychałam do tego i owego, imprezowałam, miałam swoje grono przyjaciół, z tym, że obywaliśmy się bez Internetu i telefonów. Ale ja nie o tym chcę pisać, a o tym, co bym zmieniła, gdybym znowu miała siedemnaście lat. To chyba normalne, wszystkie siedemnastolatki coś by w swoim życiu zmieniły. Eksperymentują z ciuchami, fryzurami, co tydzień są zakochane w kim innym, chcą być dorosłe, chcą być dziećmi, same nie wiedzą, czego chcą. Może generalizuję, ale tak jest w większoś...