Jastrzębia Góra 2020 cz.10- podsumowanie
Właśnie jadę komunikacją miejską do pracy i mam chwilę, żeby napisać podsumowanie pobytu w Balturii w Jastrzębiej Górze. Dwa tygodnie intensywnych ćwiczeń, to dużo, zwłaszcza, że z Renatą nie odpuściłyśmy sobie żadnego z trzech, wybranych przez nas treningów. Ostatnie dwa marsze odbywały się z takim oto dialogiem: - Już nie gonię, nie mam siły - ja. - Ja też nie - Renata. - Może zwolnimy?- ja. - Ale z godnością - Renata. Oczywiście po chwili pędziłyśmy dalej. Popołudniami też nie miałyśmy dla siebie litości, ponieważ chodziłyśmy na różne Spa- atrakcje albo jeździłyśmy po okolicy. Odwiedziłyśmy nawet miejscowe Muzeum Figur Woskowych. To szaleństwo i zmęczenie było dobre, ponieważ człowiek przestaje myśleć i się zamartwiać. Poza tym, po takiej dawce sportu i relaksu dobrze się śpi. A raczej spałoby się, gdybyśmy nie zrobiły sobie wyścigu, która szybciej wypije butelkę wody. Wiecie, jak to się kończyło? Przynajmniej dwukrotnym wstawaniem w nocy do toalety. - A...