Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2021

Więzienna Planeta - odc.40

Obraz
  Agata, Ania i Robert Agata jako nowicjuszka została wezwana na szkolenie z BHP odnośnie zimy, niebezpieczeństw i jak się przed nimi chronić. Spotkanie odbyło się w sali gimnastycznej miejscowej szkoły i zdziwiła się widząc tam sporą grupkę osób. Myślała, że może spotka tu pięć osób na krzyż, gdy tymczasem siedziało na krzesłach mniej więcej dwadzieścia osób. Wypatrzyła Anię, więc wzięła krzesło i od razu się do niej przysiadła. - A ty, co tu robisz? – przywitała ją pytaniem. - O, cieszę się, że jesteś – powiedziała Ania – nie siedzę na tyle długo, żeby mieć jakąś zimę za sobą, więc dostałam wezwanie. - Ja też. Ciekawe, co nam powiedzą. Do mównicy podszedł kapitan straży, a kilkoro innych funkcjonariuszy stanęło za nim.   Gestem ręki uciszył rozmowy. - Dobry wieczór – powiedział i poczekał, aż chór głosów mu odpowie. -   Dzisiaj będziecie się szkolić z przetrwania zimą. Jeśli myślicie, że latem czy jesienią było ciężko, bo drapieżniki kilkakrotnie pokazywał...

Więzienna planeta - odc.39

Obraz
  Agata i Ania - Witajcie, witajcie, tu radio Mix – powiedziała wesoło Agata – dzisiaj w wieczornym paśmie dwa ogłoszenia na poważnie - I lista przebojów, która póki co składa się z pięciu kawałków z Karnego miasta, dwóch z Nowego Miasta i trzech z Ziemi – powiedziała Ania. - Ale nie martwcie się, z tego, co wiem Ania przygotowuje nowy, zimowy repertuar z dziećmi i młodzieżą. - Przepraszam, że ci przerwę, ale muszę coś ogłosić. - Mów. - Ogłaszam konkurs na najlepszą nazwę dla dziecięcego chóru. Sami nie potrafiliśmy znaleźć odpowiedniej nazwy, więc prosimy was o pomoc. - Dla zwycięscy mamy nagrodę. - Osoba, której nazwa wygra, jeśli należy do skazanych dostanie dodatkowe dwie godziny na spotkanie w karczmie. - Jeśli zwycięzcą zostanie osoba wolna, to ma obiecany obiad z dwóch dań i napoje dla całej rodziny lub jeśli jest samotna, to dla siebie i dwojga wybranych przyjaciół. - A sponsorem naszego konkursu jest – Ania zawiesiła głos – oczywiście nasz kochany burmi...

Nie znam, nie wiem, nie kojarzę

Obraz
  Jeżdżąc komunikacją miejską po Warszawie przyglądam się różnym reklamom. Nie jest to trudne, zwłaszcza, że część z nich, to wielkoformatowe billboardy, na których możemy postaciom na nich uwiecznionym zajrzeć w dziurki od nosa i nie tylko. Ale do napisania tego wpisu zainspirował mnie mega plakat, który mijam każdego dnia jadąc do pracy i za każdym razem uświadamiam sobie, że nie mam pojęcia kim są te gwiazdy. I taka prawda, nie znam, nie wiem, nie kojarzę. Oczywiście mam swoich ulubionych aktorów czy piosenkarki, znam Lewego, choć piłką nożną się nie interesuję czy Hołowczyca, bo występuję w co drugiej reklamie, ale większości gwiazd na czasie nie znam. I tak patrzę sobie na ten plakat i myślę sobie, że ja to jestem jakaś niedoinformowana. Wydaje mi się, że jeden facet, to kabareciarz, ale czy na pewno? Nie mam zielonego pojęcia. Idąc dalej. Nie oglądam żadnych programów o talentach czy tańcach wygibańcach, wyjątkiem był „Dance, dance, dance”, ponieważ tam występowała moja był...

Wyjście do teatru i refleksje na temat spektaklu

Obraz
  Każdy, kto mnie zna wie, że nie jestem największą fanką teatru. Owszem, raz na jakiś czas pójdę i coś tam obejrzę, ale żeby to wychodziło z mojej inicjatywy, to nie. Tym razem była to inicjatywa szkolna, pod którą się podpięłam, co by wyjść gdzieś z moimi wychowankami. Poszliśmy do Teatru Dramatycznego w Warszawie na przedstawienie „Człowiek z la Manchy.” Nigdy nie przeczytałam Don Kichota Cervantesa, chociaż o walce z wiatrakami i pierdołowatym giermku Sanczo Pansa oczywiście słyszałam. Miałam jedno podejście do tej powieści, ale jakoś mnie nie wciągnęła. Chyba przez zbyt małą czcionkę. Wiecie, mam w domu wersję z czasów PRL-u, kiedy mocno ograniczano komfort czytania przez cięcia w dostawach papieru do drukarni. Mniejsza o to. Wczoraj byłam na spektaklu, obejrzałam go i wyszłam zadowolona. Oczywiście wiem, że nie była to wierna kopia książki, a reżyserka dodała swoje trzy grosze, ale i tak mi się podobało, ponieważ choć trochę poznałam historię tego błędnego rycerza. Zanim ...

Więzienna planeta - odc.38

Obraz
  Karol i Bartek Wracali z budowy muru do miasta i rozmawiali o wszystkim i o niczym. - Zimno się zrobiło – powiedział Karol – myślę, że już jest mróz. - A mnie się wydaje, że jakieś plus jeden dwa stopnie – dodał Bartek. - Ciemno się już robi. Przecież jest zaledwie 16 00, a słońce już zaszło. - Wieść miejska niesie, że pracujemy do końca tego tygodnia, a potem wszyscy będą siedzieć na miejscu. - Ciekawe, co nam dodatkowego wymyślą, skoro nie minął jeszcze miesiąc naszej karty. - Myślę, że będziemy rąbać drewno – Bartek zatarł ręce – będzie trochę gimnastyki. - Raczej wyślą nas na warty na stary mur – powiedział Karol – zwłaszcza na nocki. - Boisz się? – zdziwił się Bartek. - Z byka spadłeś? – zdziwił się Karol – po prostu nocki są mało popularne. W każdym świecie i w każdym miejscu. - Myślę, że ty jesteś mistrzem czekania i czuwania, więc pewnie nawet się tym nie zmęczysz. Za to ja? Nie wiem, jak wytrzymam chodząc w jednym miejscu w tę i z powrotem. - Na r...

Przyjemny wieczór z muzyką

Obraz
  Wczoraj byłam na spotkaniu towarzyskim, gdzie większość gości, to osoby z mojego zespołu kościelnego. I niby, co w tym ciekawego? Ano, raz dawno się nie widziałyśmy w większym gronie i przy kolacyjce, a dwa nie obyło się bez muzyki. Nawet przez chwilę czułam się, jak w XIX wieku, kiedy wszyscy słuchają, jak córka państwa domu gra na pianinie. Bo i tak było. M. zabrała nas w inny świat, gdzie najważniejsza jest muzyka. Zastygliśmy na krzesłach i wsłuchaliśmy się w utwory. I było w tym coś relaksującego, sama westchnęłam raz czy dwa, inne dziewczyny się wzruszyły, a ja podpatrzyłam moją przyjaciółkę i jej też wyrywały się westchnienia zachwytu. M. nie grała długo, tylko trzy utwory, ale i tak to było cudowne przeżycie. Potem, my przejęłyśmy pałeczkę, pojawiła się gitara, śpiewniki i nawet ja, nie lubiące biesiadnych przyśpiewek, rozkręciłam się i dałam wciągnąć. Oczywiście, nie było żadnej „Szła dzieweczka do laseczka” ani „Sokołów”, więc pewnie to mnie przekonało. Co do samego wyk...

Więzienna planeta - odc.37

Obraz
  Bartek i Agata Agata ubrała się ciepło i wybrała się do ratusza, żeby zanieść gazetę do cenzury. Po drodze spotkała Bartka. Oboje stanęli naprzeciw siebie i nie za bardzo wiedzieli, jak zacząć rozmowę. W końcu Agata odezwała się pierwsza. - Nie mam dla ciebie żadnych ciekawych zdjęć. - Nie szkodzi. Na razie pomysłów mi nie brakuje. I wiesz co? - Tak. - Chodź ze mną do warsztatu, pokażę ci coś. Agata zawahała się. - Może lepiej nie. - A to czemu? – nie rozumiał Bartek – przecież chcę ci tylko pokazać… - zrozumiał i spochmurniał – boisz się, że znowu się na ciebie rzucę. Agata zaśmiała się i pogłaskała go po policzku. - Nie, raczej pomyślałam, że to ja znowu narobię głupot, czymś cię obrażę albo ucieknę. Bartek przytrzymał swoją wielką dłonią jej dłoń przy twarzy. - Nie może być tak, żeby mój warsztat źle ci się kojarzył. - Nie kojarzy mi się źle – zapewniła – tu chodzi o nas, nie chcę znowu bać się, czy jestem wobec ciebie w porządku. - Ja też się o to ...