Imprezy, wczoraj i dziś cz.1
Jestem imprezówką. Tak, to słowo brzmi dziwnie i na dodatek nie istnieje, ale taka prawda. Odkąd pamiętam brałam udział w imprezach. Nawet jako dziecko, ponieważ moi rodzice urządzali różnego rodzaju przyjęcia. A kiedy skończyłam naście lat pozwolili mi robić domówki dla znajomych. No i to trwa do dziś. Oczywiście nie tylko ja organizuje balety, bywam też zapraszana do innych ludzi. I tak ostatnio sobie pomyślałam, że fajnie byłoby zrobić porównanie tego, jak to wyglądało kiedyś, z tym jak jest dzisiaj. I nie będzie to opowieść tylko o mnie, ale też o innych ludziach i o tym, jak to kiedyś było z tym imprezowaniem, a jak to wygląda dwadzieścia kilka lat później. Mam to szczęście, że od mniej więcej piętnastego – szesnastego roku życia zaczęłam obracać się w towarzystwie lubiącym bawić się, tańczyć i nie tylko:). Przez wiele lat spotykaliśmy się w sporym gronie, chodziliśmy na domówki, organizowaliśmy ogniska z tańcami czy wyruszaliśmy do stolicy na podbój dyskotek. Jeżeli chod...