Jaki piękny jest ten świat
Możecie mi nie wierzyć, ale dzisiaj zdążyłam być już w Olsztynie i wrócić. I aż mnie dziw bierze, że piękny poranek, to ten sam dzień, co deszczowe popołudnie. Wstałam o barbarzyńskiej porze 3 00 w nocy i po kilkunastu minutach byłam już w drodze. Normalnie wolę jeździć trasą widokową, ale że ojca i mnie gonił czas, to decyzja padła na S7. Osobiście najmniej lubiana przeze mnie szosa. Do Olsztyna jechaliśmy na dwa samochody, więc mogłam w samotności cieszyć się drogą. Jednak tym razem, cieszę się, że nią jechałam, ponieważ wśród bezkresnych przestrzeni mogłam być świadkiem pięknego poranka. Dodatkowo na drodze prawie nie było innych pojazdów, więc mogłam spokojnie rozglądać się na boki i podziwiać budzącą się do życia przyrodę. Kiedy wzeszło słońce moim oczom ukazało się błękitne niebo z tak różnorodnymi i tak cudownymi chmurami, że pomyślałam sobie. - Panie Boże, jaki piękny świat stworzyłeś – no i popłakałam się ze wzruszenia. Niebo było niesamowite, chmury ...