Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2024

Boże Ciało

Obraz
  Dzisiaj mamy Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa – w skrócie Boże Ciało. Dla wielu ludzi, jest to początek długiego weekendu, ponieważ jest to dzień wolny od pracy, a w piątek wiele osób bierze sobie urlop. Dla katolików jest to dzień niezwykle uroczysty i świąteczny. Ponieważ Pan Jezus w monstrancji, w postaci Hostii wychodzi na ulicę, a w raz z nim rzesze wiernych. Jest to dzień, kiedy katolicy publicznie przyznają się do wiary i wśród pieśni i modlitw idą w procesji do czterech ołtarzy, gdzie odczytywane są Ewangelie, głoszone są kazania i co najważniejsze, mamy błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. I powiem Wam, że mam wiele procesji za sobą i przez wiele lat uważałam, to za tradycję religijną, że tak należy robić, bo wszyscy tak robią. Czyli trzeba iść na procesję i tyle. No i zawsze mam w głowie to powiedzonko – Ubrał się, jak stróż na Boże Ciało. Czyli, że podczas tego święta będzie rewia mody. I nawet miałam na to bunt. Po co się stroić itd. Potem prze...

Wizyta w escape room

Obraz
  Wiem, wiem, jestem zapóźniona, zacofana i dopiero po wielu latach istnienia Escape room, w końcu się tam wybrałam. W sumie nikogo nie powinno to dziwić, w końcu jestem historykiem, więc interesują mnie zamierzchłe czasy.  To szczęście mnie spotkało dzięki mojej klasie, bo właśnie takiego wyjścia sobie zażyczyli. No i poszłam z nimi i nawet weszłam do jednego z pokojów. I powiem Wam, że na pewno jest to fajna zabawa, ale ja się w niej nie odnalazłam. Może dlatego, że była tam potrzebna matematyka. Przez godzinę kombinowaliśmy, jak przejść grę i udało nam się minutę po czasie. I dopiero we wnętrzu zobaczyłam, jak te moje ścisłe umysly myślą (klasa mat-geo), a jak ja myślę. Otóż, ja nie myślę, a oni liczą i sprawdzają, co im wyszło. Owszem znalazłam kilka fantów, ale do tego nie trzeba było wysilać mózgownicy.  Jak się bawiłam? Z nimi bardzo dobrze, bo to fajna młodzież jest. Jak się bawiłam w escape room? Dobrze, to rozrywka  nie dla mnie. 

Juliusz Verne dzisiaj byłby na cenzurowanym

Obraz
Juliusz Verne, mam nadzieję, że kojarzycie tego francuskiego pisarza, który żył i tworzył w XIX i na początku XX wieku, i który uważany jest za jednego z prekursorów fantastyki popularno- naukowej. Jego powieści do dzisiaj są czytane i ekranizowane, jak na przykład: "Podróż do wnętrza Ziemi" czy "W 80 dni dookoła świata"- ja osobiście uwielbiam tę wersję z Jackiem Chanem- uchachałam się po pachy.  Z tego, co o nim przeczytałam, Juliusz Verne bardzo poważnie podchodził do swojej pracy, którą opierał nie tylko na wyobraźni, ale i na solidnych podstawach naukowych obowiązujących w tamtym czasie. W jego dziełach możemy cieszyć się fantastycznymi przygodami bohaterów,  i jednocześnie dowiedzieć się, jak działają różne mechanizmy (pamiętajcie, że on żył w czasie rozwoju maszyn parowych i początku spalinowych), myślę, że był nimi wręcz zafascynowany. Opisywał też bardzo dokładnie faunę i florę, z którą postaci jego powieści obcowali. Jego książki nie są dla tych, którzy ch...

My kobiety, jak stado ptaków…

Obraz
  Któregoś razu, tata przysłuchując się mojej rozmowie z inną kobietą,   stwierdził: - Gadałyście, jedna przez drugą, obie na inne tematy, czy wy wiecie, o czym w ogóle rozmawiałyście? - Tak. O tym, że kobiety są wielozadaniowe, już pisałam, np. https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/02/roznice-miedzy-kobietami-mezczyznami.html i nie będę tego powielać. Dzisiaj będę się trochę z nas śmiać i pokazywać, jakie jesteśmy.   A dokładnie, my, kobiety jesteśmy, jak stado ptaków, które postanowiło przysiąść na drucie wysokiego napięcia lub w koronach drzew, żeby szczebiotać, ćwierkać, krakać, czyli gadać ile wlezie. Bo takie jesteśmy, stadne, gadatliwe, a w ogóle, to kiedy nie ma mężczyzn w okolicy, gdzie trzeba trzymać fason to, chichoczemy, piszczymy, szczebioczemy,   do tego stopnia, że zagłuszamy wszelkie inne dźwięki. Nie? Ależ tak. Niemalże każda z nas, niezależnie od wieku, ma na swoim koncie babskie spotkanie, przy którym piskom nie było końca. Z resztą, co my ...

Godzilla i Kong: Nowe imperium

Obraz
Wczoraj byłam w kinie na Godzilla i Kong: Nowe imperium. Jako fanka takich produkcji muszę powiedzieć, że ta odsłona była najsłabsza ze wszystkich. Niby były potwory, niby wszystkie się tłukły, niby była rozwałka, ale wszystko na średnim, a może nawet niskim poziomie. Oczekiwałam zapierających dech w sercu scen walki, napięcia wbijającego w fotel, a dostałam średniej jakości komedyjkę z potworami, które nie wkładały serca w bijatykę. Główny antagonista przypominał kiepskiego gangstera z Bronksu, aż dziwne było że Kong nie powalił go pstryknięciem palca. Spodziewałam się, że główny wróg Godzilli i Konga będzie naprawdę mega mocny, ponieważ we wcześniejszych filmach takie potwory były, tymczasem ten złol był zaledwie średni. A film ogólnie kończy się, że wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Co do ludzkich ról, to naszpikowane były głupkowatymi i bezsensownymi dialogami. Dodatkowo miałam wrażenie, że wsadzono do niego dialogi albo scechy charakterystyczne dla innych filmów. Na przykład, leka...

Majówka

Obraz
Od tygodnia wszędzie trąbią o majówce. I w pracy i w mediach i wśród znajomych. Jest niemalże na wszystkich ustach. Ludzie cieszą się z kilku dni wolnych, wyjeżdżają w różne strony, planują spotkania, grille, a ja…. A ja nie. Oczywiście bardzo cieszę się z majówki, jako z dni wolnych od pracy, ale najbardziej cieszę się z tego, że nigdzie nie wyjechałam. Kołowrót ostatnich miesięcy skutecznie mnie zniechęcił do kolejnego wypadu za miasto. A raczej za wieś, bo Jabłonna, to wieś. I kiedy inni planowali urlopy za granicą czy na Mazurach, ja planowałam zostać w domu i w końcu w nim pomieszkać i robić tylko to, co nie będzie ode mnie wymagać większego wysiłku umysłowego i fizycznego. Jak na razie wszystko się udaje. Od rana siedzę na tyłku w Jabłonnie, a moja największa aktywność to spacer do kościoła i z powrotem. Powiem Wam, że dziwnie jest nie mieć nic do roboty, chociaż ja się nie nudzę. Zrobiłam rano tatara, rolkę na Instagram, poszłam na spacer, zrobiłam prezentację na jutrzejsz...