List do nastolatki


Dokładniej mówiąc do mnie samej.
Gdybym mogła przenieść się w czasie, co bym sobie powiedziała?
Ta mało oryginalna myśl natchnęła mnie podczas wyjazdu z młodzieżą na obóz językowy, gdzie mogłam obserwować młode dziewczyny przez całą dobę.
No i wpłynął na mnie film „Kluseczka.”
Co bym sobie powiedziała?
Może samej siebie bym posłuchała. I to by było chyba pierwsze.
Słuchaj mądrych ludzi.
Nie buduj świata na wyobraźni, żyj tu i teraz.
Nigdy się nie odchudzaj, bo to cię w pewnym momencie zniszczy.
Jesteś ładna i tego się trzymaj. Twoje kompleksy są durne i nieprawdziwe.
Nie, nie jesteś gruba i brzydka. Przestań tak sobie gadać, bo w końcu w to uwierzysz. A jeśli nadal będziesz sobie to wmawiać, to gruba dopiero będziesz. Ponad 100 kilo? Chcesz?
W wieku 16 lat nie jest się starą panną.
Zmień gust, jeżeli chodzi o chłopaków. Lokujesz uczucia nie tam gdzie trzeba i zostaniesz na lodzie. Podobasz się Marcinowi. Wiem, że cię wnerwia, ale może dasz mu szansę? No tak, wnerwia cię, ale to końskie zaloty i tyle. A i nie wyskakuj na niego z pięściami. Przestań być agresywna.
Bycie chłopczycą nie oznacza, że jesteś chłopcem. Oni nie rozumieją twojego „chłopackiego” zachowania. To było dobre do 13 roku życia w 16 oni chcą widzieć w tobie dziewczynę.
Nie sięgaj po papierosy, na alkohol też masz jeszcze czas.
Dbaj o swoje kolana, bo ja ci za to, co teraz mam, wcale nie dziękuję. Nie, nie jesteś niezniszczalna i po każdym skręceniu rehabilituj nogi!!!!
W wieku 40 lat nadal będziesz tańczyć, więc warto zainwestować w zdrowie.
Nigdy nie rezygnuj ze śpiewania.
Przestań się samobiczować swoimi opowiadaniami. Pogrążasz się i potwierdzasz w nich swoją niską samoocenę. Życie jest piękne, zobaczysz to kiedy przestaniesz hodować i pielęgnować kompleksy, złe wydarzenia i zawody miłosne. Twoje pamiętniki zioną smutkiem i degeneracją, zmień to.
Odłóż książki, które czyta twoja mama, nie są dla ciebie. Za młoda jesteś.
Kochaj rodziców z całego serca.

I mogłoby się wydawać, że napisałam do siebie coś oryginalnego. Że odkryłam kilka kart, których nie znaliście. Ale oprócz pisania opowiadań, cała reszta dotyczy niemalże każdej nastolatki.
Czy jestem ładna?
Czy jestem gruba?
Nie mam chłopaka, a inne mają, zostanę starą panną.
Nikt mnie nie chce.
Iksiński mnie podrywa, ale on jest nudny, wolałabym spotykać się z niegrzecznym Igrekowskim, przecież dla mnie się zmieni.
Butelka wina jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Wkurzają mnie rodzice, wciąż mówią mi, jak żyć. A ja chcę żyć po swojemu.
Palenie papierosów jest fajne, co mi tam stara baba będzie truć, że w wieku 40 lat będę wyglądać starzej niż moje niepalące rówieśniczki. Kiedy to będzie???
Zimo? Czapka? Jaka czapka? Nerki? Co z nimi? Moja kurtka jest w sam raz.


Kolejne pytanie. Kim bym dzisiaj była, gdybym siebie posłuchała?
Kimś innym, z innymi doświadczeniami, ale zapewne też miałabym coś do powiedzenia sobie, jako nastolatce.
Na szczęście nie jest to możliwe, bo mimo wielu rzeczy, które bym zmieniła istnieje 1000 razy więcej rzeczy, których bym za żadne skarby nie zamieniła.
Rodzina, przyjaciele, imprezy, kilka miłości, do których mam sentyment, wakacje, sport, spotkania na kortach, spacery po lesie (gdy zapada zmrok, nie polecam), wycieczki rowerowe, wspólne nocowanie z przyjaciółkami latem. Praca z rodzicami w szklarni, może i męcząca, ale z perspektywy czasu, bardzo mi potrzebna. Tysiące przegadanych i prześmianych godzin. Młoda suczka rottweilera wyżerająca nam z namiotu jedzenie. Mój upadek w piach, kiedy tak bardzo chciałam przypodobać się jednemu takiemu chłopakowi. Totalna porażka, ale śmieszy do dzisiaj. Chłopak i tak mnie poderwał. A to tylko dlatego, że idąc z dyskoteki do kwatery rozpaczałam nad upadkiem i nad tym, że na pewno nie uda mi się tego chłopaka sobą zainteresować. Okazało się, że mówiłam to dosyć głośno, przechodząc koło jego domu.
Wyjazdy z księżmi w ferie, pod namioty, na piesze wędrówki. Zwiedzenie kilku ciekawych miejsc.
Mogłabym wyliczać i wyliczać, ale już skończę.

Na koniec krótko do współczesnych nastolatek.
- Jesteście piękne.
- Jesteście różne
- Bądźcie pewne siebie
- Kompleksy to głupota, która pozbawia radości życia
- Przyjmijcie do wiadomości, że możecie się komuś nie podobać.
- Przyjmijcie do wiadomości, że na pewno się komuś podobacie.
- Przyjmijcie do wiadomości, że kiedy chłopaki mówią wam, że jesteście piękne, to znaczy, że dla nich jesteście piękne i nic więcej nie powinno was obchodzić.
Nie dopytujcie czy na pewno, ani czy nie są czasem ślepi, bo przecież jesteście grube, brzydkie, płaskie, bez bioder, nieproporcjonalne, macie koszmarne włosy itd.
Jesteście piękne. Koniec kropka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka