Ogólne przemyślenia o blogu
Przejrzałam kilka starych wpisów, pochodzących nawet sprzed 9 lat i to, co mnie cieszy, że nadal myślę, tak jak myślałam kiedyś. To, co mnie smuci, to że przestałam o wielu rzeczach pisać w bardziej dosadny sposób. Że rozmyłam się trochę i staram się łagodzić wpisy, zamiast napisać, co mam na myśli. Nie będę Wam odgrzewać tych starych klusek, ale powiem o czym przestałam pisać. Przede wszystkim nie piszę opowiadań, ale dajcie mi jeszcze chwilę, może coś mi się odblokuje... Z innych tematów, nie piszę komentarzy do komentarzy w Internecie, nie oceniam portali internetowych, a powinnam, bo Onet, to kopalnia negatywnych wiadomości i jest o czym pisać. Dlaczego uparłam się na Onet? Bo ma tam pocztę i chcąc nie chcąc zerknę od czasu do czasu na wiadomości. I wiecie co? Tak, jak kiedyś, jak jeszcze uczyłam WOS-u, czyli dawno temu, mówiłam uczniom, żeby policzyli ilość pozytywnych i negatywnych informacji na tym portalu i sama też to zrobiłam i wyszło, że większość to złe wi...