Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Ogólne przemyślenia o blogu

Obraz
  Przejrzałam kilka starych wpisów, pochodzących nawet sprzed 9 lat i to, co mnie cieszy, że nadal myślę, tak jak myślałam kiedyś. To, co mnie smuci, to że przestałam o wielu rzeczach pisać w bardziej dosadny sposób. Że rozmyłam się trochę i staram się łagodzić wpisy, zamiast  napisać, co mam na myśli. Nie będę Wam odgrzewać tych starych klusek, ale powiem o czym przestałam pisać. Przede wszystkim nie piszę opowiadań, ale dajcie mi jeszcze chwilę, może coś mi się odblokuje...  Z innych tematów, nie piszę komentarzy do komentarzy w Internecie, nie oceniam portali internetowych, a powinnam, bo Onet, to kopalnia negatywnych wiadomości i jest o czym pisać. Dlaczego uparłam się na Onet? Bo ma tam pocztę i chcąc nie chcąc zerknę od czasu do czasu na wiadomości. I wiecie co? Tak, jak kiedyś, jak jeszcze uczyłam WOS-u, czyli dawno temu, mówiłam uczniom, żeby policzyli ilość pozytywnych i negatywnych informacji na tym portalu i sama też to zrobiłam i wyszło, że większość to złe wi...

Jaka ta młodzież jest…

Obraz
  .... niewychowana? Założę się, że wielu z Was przyszło do głowy takie zakończenie tego zdania. Ale to nie tak. Już jutro początek roku szkolnego, więc dobrze jest go zacząć od wpisu o młodzieży. Dla tych, którzy myślą, że będę wyciągać na światło dzienne brudy i grzeszki młodości, tylko po to żeby udowodnić powiedzenie "Ta młodzież jest taka niewychowana", mówię - Zawiedziecie się. Bo prawdą jest, że młodzież bywa niewychowana, ale w mniejszości, większość jest taka jak trzeba. I rozwijając tytuł mojego postu dodaje, że młodzież jest: - szalona - wesoła - spontaniczna - dorosła i niedorosła jednocześnie - pomysłowa - chętna do pomocy - twórcza - empatyczna - wkurzająca - hałaśliwa - zwariowana - roztrzepana - nieporadna - zaradna - nieznośna - powalająca i inne.   A oto kilka przykładów. Młodzież jest twórcza i wprowadza w czyn nawet najbardziej zwariowane pomysły Jestem historykiem i uważam, że mój przedmiot nie tylko poz...

Kajaki na Wkrze

Obraz
  Udało się rozpocząć rodzinny sezon kajakarski i mam ogromną nadzieję, że nie był to jedyny raz w tym roku, w którym znalazłam się na wodzie. W zeszłym roku byłam tylko na jesieni, w tym chcę być chociaż ze cztery razy na Wkrze. Ale co będzie, się zobaczy, jak to niektórzy mówią. Na wypad pojechałam z dwoma dziadkami (nie będą tego czytać, to odważam się tak napisać, w innym wypadku nie śmiałabym ich tak nazwać). Z tatą i wujkiem, obaj w   tym samym wieku, ale tata ma doświadczenie w pływaniu kajakami, a wujek wsiadł do niego pierwszy raz od 50 lat. I muszę powiedzieć, że świetnie sobie poradził, mimo, że na samym końcu przy wysiadaniu zaliczył wodowanie. Było cudownie, było pięknie, było słonecznie i przede wszystkim było mało ludzi. Minęło nas w sumie pięć kajaków i to wtedy, gdy robiliśmy popas. W weekend są tam tłumy, ale poniedziałek to dzień, w których pływa niewielu, w tym ja i moi starsi panowie. Była cisza i był spokój i przyroda. Jakże piękna jest Wkra w...

Z pieśnią na ustach

Obraz
Śpiewanie i muzyka są dla mnie bardzo ważne i bez tego chyba bym umarła. Czasami śmieję się, że już rezerwuję sobie miejsce w chórach anielskich w niebie i mam (całkiem poważną) nadzieję tam trafić.:) W tym roku mija 30 lat odkąd zaczęłam śpiewać w kościele parafialnym. Miałam 12 lat i dołączyłam do chóru dziecięcego, który przekształcił się w młodzieżowy, a dzisiaj jestem w zespole ośmiu/dziewięciu osób, które wytrwale oprawiają muzycznie Msze Święte i inne okazje też. I widzę, że nie mogę przestać. Chociaż czasami myślę sobie, że może czas zejść ze sceny i dać miejsce młodym, bo jest komu. Schola młodzieżowa z oazy jest świetna i już teraz na wymianę śpiewamy. Nam jest to nawet na rękę, bo część z dziewczyn ma małe dzieci, ale..., no nijak z tej sceny zejść. Niby mogłabym przejść do chóru, w którym okazjonalnie śpiewamy, ale jakoś to nie moja bajka. W zespole mamy dużo swobody i indywidualnych wstawek. W chórze tak nie ma.   I tak wczoraj śpiewałyśmy na ślubie młodej dziewcz...

Być kobietą, to znaczy...

Obraz
...mieć tysiąc odsłon, ale kilka cech wspólnych.  Dzisiaj jadąc do pracy poczyniłam kilka spostrzeżeń na temat naszej kobiecości, co z nią robimy i jak to w ogóle wygląda. Czasami nie da się przejść obojętnie obok jakieś kobiety i nie pomyśleć - ależ ona jest kobieca. Ma odpowiednie ruchy ciałem, gesty, spojrzenia, a co najlepsze, wcale nie musi być ubrania w "suknię balową z kokardami i mieć fryzury".  Osobiście znam takie babeczki, które uważam za wzór kobiecości i oczu od nich nie mogę oderwać. A wcale nie ubierają się jakoś tam szczególnie, ale mają to "coś".  Czy to oznacza, że cała reszta babskiego rodu, to beznadziejne przypadki nie wiadomo czego? Absolutnie nie, bo to co mnie wydaje się kobiece, dla kogoś może być mdłe lub nieciekawe i to jest piękne, bo to daje nadzieję, że w każdej z nas jest  to "coś". Może uśpione, może stłamszone, a może za bardzo na wierzchu, ale "coś" jest.:) I dzisiaj miałam przed oczami zestawienie dwóch kobiet. ...

Dlaczego tyjemy w wakacje, a raczej czemu ja tyle żrę:)

Obraz
Tytuł splagiatowałam z wywiadu z Onetu,  w którym dietetyczka wyjaśnia czemu w wakacje mimo zdrowszego odżywiania tyjemy.  Poniżej link: https://kobieta.onet.pl/dlaczego-tyjemy-w-wakacje-dietetyczka-przesadzamy-z-owocami/2snbewr I nie, nie będę tu niczego krytykować, bo babeczka ma rację, a przy okazji dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy o sobie:). Na przykład o podjadaniu i jaki to ma wpływ na trawienie oraz czemu nie powinno się zostawiać przekąsek na wierzchu.  W tym wpisie chciałam się odnieść po prostu do moich doświadczeń. I nie będzie o zaburzeniach żywienia, z którymi borykałam się wieki temu. Skupię się na dziś. Dlaczego latem tyję. Pani dietetyk stwierdzała, że ludzie przesadzają z  owocami, w moim przypadku przyczyna jest inna. Owoce, to ja jem w normie, zamiast tego po prostu żrę, a raczej ŻRĘ wszystko, co mam pod ręką i na co mam ochotę.  Mam wrażenie, że w wakacje, a zwłaszcza podczas wyjazdów wydaję dużo więcej pieniędzy na j...

Zakręcona, zakręcona

Obraz
Tak kiedyś śpiewała Reni Jusis, a ja przy tej piosence wywijałam piruety na parkiecie. W obecnym czasie jestem zakręcona w głowie i nie ogarniam rzeczywistości.   Jest też inne wytłumaczenie, starzeję się i powinnam brać coś na pamięć i koncentrację.  Na początek pomyliłam datę przyjazdu koleżanki. W czwartek pisałam do niej z zapytaniem, jak wygląda sprawa przesiadki na jednym z dworców. W piątek pisałam smsy o menu, a wieczorem pojechałam na stację w Legionowie. Zadzwoniłam do niej, żeby się wypytać czy będzie o czasie, ale nie odbierała. Pomyślałam sobie, że pewnie wyciszyła telefon i ma go gdzieś w torbie. Z pierwszego pociagu nie wysiadła. Dzwonie do niej, nadal nie odbiera. Czekam, kolejne pociągi przyjeżdżają, a jej nie ma.  Wykonałam kilka telefonów, nic. Zaczęłam snuć czarne scenariusze i zastanawiać się czy dzwonić na policję. W końcu ona zadzwoniła. -Zginiesz marnie - powiedziałam- gdzie jesteś? - Jestem u przyjaciółki, a do Ciebie przyjeżdżam za tydzień. ...

Święci niepełnosprawni

Obraz
Zapraszam do czytania nowego artykułu w Magazynie Dzielna Matka. Myślę, że warto się z tymi świętymi zapoznać. Tekst będzie uzupełniony o wpis o Janie Pawle II, więc zapraszam do czytania - PODWÓJNIE:)   https://magazyn-dzielnamatka.org/swieci-niepelnosprawni/?fbclid=IwAR1kflB4nTew2ZvG6Gx6w3Oz3iKMIQOmJrdLsijAZdiaVp52cs44Qns8Cm4

To już?

 Możecie nie wierzyć, ale dzisiaj skończyłam urlop i jadę do pracy. Od lat mam krótsze wakacje niż większość moich kolegów, a związane jest to z rekrutacją. Z tym, że zazwyczaj kończyły mi się w okolicach 20 sierpnia. W tym roku jest inaczej, ale sami wiecie dlaczego: pandemia, przesunięte terminy i tak dalej... Czuję się dziwnie, bo mój zegar wakacyjny mówi mi, że powinnam się smażyć na plaży w Jastarni, tymczasem siedzę w tramwaju i zmierzam do szkoły. Przed chwilą z niego wysiadłam i dowiedziałam się, że zawiesili, a raczej zmienili trasę 41. Uroki wakacji. No nic. Zdążyłam jeszcze wsiąść do tego samego i jadę do pracy od strony Marszałkowskiej. Wracając do tematu. Czuję się dziwnie, ponieważ mój zegar roku szkolnego mówi mi, że aktualnie powinnam spać, tymczasem dzień zaczął mi się o 5 15.  A w zasadzie o 4 00, ponieważ od tej godziny zaczęło mi lecieć z nosa. Oczywiście mam katar i umilam ludziom podróż. Ja chyba mam alergię na Warszawę, którą nota bene bardzo lubię....