Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

W poszukiwaniu optymistycznych informacji

Obraz
  Jestem osobą, która od lat walczy (prywatnie), dyskutuje (najczęściej sama ze sobą) z mediami w temacie pozytywnego przekazu informacji. Wiem, najlepiej sprzedają się złe i sensacyjne wiadomości, ale wiem też, że co za dużo to niezdrowo. Kilka lat temu zwróciłam uwagę na to, że w Internecie większość postów dotyczy jakieś tragedii lub masakry. Telewizji prawie nie oglądam, ale jeśli już trafię na jakiś kanał informacyjny, to z każdej strony i od dziennikarzy i na pasku witają mnie dołujące   doniesienia   z życia świata. Nie wierzycie? To sobie policzcie ile optymistycznych wiadomości do Was trafiło w czasie czytania czy oglądania serwisów informacyjnych. Tyle co nic. Z gazetami też różnie bywa. Kiedy czytałam „Gościa niedzielnego”, byłam zadowolona, bo tam nawet smutne i trudne informacje były przekazywane tak, że nie czułam się przemielona przez maszynkę zgrozy i strachu przed wszystkim. Nie wiem,   jak jest z innymi gazetami, bo ich nie czytam, ale czasa...

Wspomnienia o śniegu i zimie

Obraz
  Siedzę sobie teraz pod kocykiem i piszę dla Was sentymentalny tekst. Tak naprawdę, to miałam dopisywać odcinki do porzuconego ciąguta „Więzienna planeta”, ale spojrzałam przez okno i stwierdziłam, że napiszę o pogodzie. Nie wiem, jak jest u Was, ale u mnie leje. Nie pada, nie kropi, ale leje i jest 6 stopni na plusie. Masakra. Lubię listopad i słotę, ale nie na koniec grudnia. Teraz chciałabym mieć trochę śniegu i minus dwa na termometrze. A tu lipa, nie ma. A pamiętacie te czasy, kiedy zimą był śnieg? I to nie przez kilka dni, ale przez   wiele tygodni? Zaspy, w które można było się rzucać, zasypane drogi, na których robiliśmy sobie kuligi, górki w lesie pokryte grubą warstwą puchu, tak, że można było przez całe ferie zjeżdżać z nich na sankach? To były czasy. Tymczasem dziś, żeby zobaczyć śnieg trzeba jechać w góry albo na Syberię. A jeśli chodzi o mój przypadek, to wystarczyło, że w zeszłym roku pojechałam na Ukrainę. Ledwo postawiłam nogę na tej ziemi, a wszystko d...

Nie jestem gospodynią domową

Obraz
  Ktoś z tak długim stażem bycia singlem, w końcu zauważa pewne rzeczy, które nie pasują do ogólnie przyjętych schematów. Ponieważ człowiek, który żyje sam nic nie musi. Nie muszę wstawać na czas, żeby wysłać dzieci do szkoły, nie muszę nikomu robić śniadania, nie muszę sprzątać, robić zakupów, jeśli mi się nie chce. Nie muszę iść na kompromisy z mężem o to, gdzie i kiedy spędzamy wakacje. Sama podejmuję decyzję i tak naprawdę nie muszę się na nikogo oglądać. Przez to zanikają u mnie cechy, które są codziennością pań domu z mężem i gromadką dzieci. Na przykład. Obserwuję szczęśliwe mężatki (o nieszczęśliwych nie będę pisać, bo to pozytywny post) i widzę, że myślą o wszystkich, łącznie ze mną. Ja nie mam takiego odruchu, żeby pojechać z tatą do sklepu i coś mu kupić. W ogóle nie ma odruchu, żeby łazić po sklepach. Sama dla siebie kupuję coś od wielkiego dzwonu, a co dopiero mówić o innych. Chociaż lubię gotować, to nie widzę potrzeby, żeby w domu zawsze był obiad. Wolę stosowa...

Refleksje dnia dzisiejszego

Obraz
  Jak wiecie, mam dużo wolnego czasu, ponieważ Święta i ferie zostały skumulowane i mam prawie miesiąc wolnego i w zasadzie powinnam podskakiwać z radości i planować leniuchowanie na maksa. Tymczasem moja nadaktywna natura mówi mi, że powinnam już iść spać, bo przecież trzeba rano wstać. A przecież nie muszę wstawać, mogę leżeć w łóżku choćby do 14 00. Ale pewnie wstanę, jak zwykle między 8:00 a 9:00. Przecież mogę nie spać   do rana, ale wciąż mam w głowie tryb pracowniczy nie wypoczynkowy. Wbiłam się w schemat i dziwnie się czuję, kiedy patrzę na zegarek, a tam 23:30. Mam nadzieję, że za dwa dni mi to przejdzie. Druga rzecz, o której mnie informuje moja nadaktywna natura, to że nie wiem, co będę robić i przeraża mnie nic nie robienie. Ja tak nie potrafię. Pewnie jutro około 14 00 będzie mnie nosić i gdzieś polezę albo pojadę. Nie umiem leniuchować. Ale chyba nie jest ze mną jeszcze tak źle, ponieważ kiedy mój brat cioteczny, a potem niezależnie od niego moja koleżanka powi...

Świąteczne życzenia

Obraz
 Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę moim Czytelnikom wielu łask Bożych od Dzieciątka Jezus. Pokoju w sercu i przy stole, wielu radości i miłych chwil spędzonych w rodzinnym gronie.

Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta

Obraz
  I jak tam na froncie kurzów i porządków.  Ja już prawie się ogarnęłam i nawet dzisiaj przygotowałam sobie farsz na pierogi i zrobiłam grzybową. Szału smaku nie ma, ale jakąś zupę awaryjną na Święta trzeba mieć.  Bo tak w ogóle, to będzie barszcz czerwony, ale przezorny zawsze ubezpieczony, jak to mówią.:)A tak naprawdę, to mam na nią ochotę i już. Niestety musiałam przyhamować z bieganiem, jak kot z pęcherzem, ponieważ moje cudowne kolana dały o sobie znać. Zwłaszcza lewe. Zaczyna się zastanawiać, czy nie należę do tych szczęśliwców, na których kwas hialuronowy nie działa. Kuleję już drugi dzień i nie mogę nawet iść na spacer różańcowy, bo nie dałabym rady. I jak to zazwyczaj u mnie bywa, nie mogę znaleźć opaski na kolano. Nie wiem, gdzie ją wtryniłam. Dlatego wróciłam do starej metody bandażowania nogi bandażem elastycznym. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, ponieważ bandaż się zsuwa. Może dlatego, że założyłam go na leginsy a nie na gołą nogę. Ciekawe? Dzisiaj podczas...

Przed Świętami

Obraz
  Jak tam u Was przed Świętami? Wszystko już sprzątnięte i uporządkowane? Czy może jeszcze nie zaczęliście ogarniać? A może jesteście w rozpaczy, bo już wiecie, że z niczym się nie wyrobicie? A jak jest u mnie? Na luzie. Ja się nie spinam sprzątaniem, będzie, jak będzie. Zostało mi jeszcze trochę do ogarnięcia, ale nie panikuję, najwyżej zamknę drzwi i nikogo do bałaganu nie wpuszczę. He He. Wolę stać w kuchni w garach niż latać z odkurzaczem. A teraz do rzeczy. Czemu to piszę? W ostatnich dniach jednym z tematów rozmów, jakie przeprowadziłam były przedświąteczne porządki. Jedni mówili, że sprzątają wszędzie, czyszcząc wnętrze szafek i wycierając kurze w najgłębszych zakamarkach pokojów inni, tak jak ja, zbierają się do tego tak, żeby się nie narobić i tylko ogarnąć, jeszcze inni na wyrażenie – przedświąteczne sprzątanie - dostają drgawek. I tak rozmawiałam na ten temat z przyjaciółką, która przypomniała mi, że nasze mamy wymagały od nas porządnego sprzątania, bez o...

Media społecznościowe, to jednak ważna rzecz.

Obraz
  W Internecie ludzie umieszczają informację o tym, co aktualnie robią. Że wstali, że jedzą, że oglądają serial itp. Zaraz potem pojawiają się komentarze innych ludzi o tym, jak to, co inni robią ich nie interesuje. I czy można łaskawie wrzucać, coś bardziej ciekawego. I wiecie co? I dzisiaj mnie coś tknęło albo natchnęło i myślę, że to wszystko jest bardzo ważne. Dlaczego? Bo jesteśmy ludźmi, istotami społecznymi, które lubią dzielić się z innymi informacjami o sobie. My po prostu nie możemy bez siebie żyć.:) Kiedyś, kiedy nie było Internetu, załatwialiśmy to twarzą w twarz lub przez telefon. Rozmawialiśmy z przyjaciółmi i rodziną o tym, co zjedliśmy i czy było dobre, na co wybieramy się do kina, co planujemy robić wieczorem i tak dalej. Dzisiaj, te dialogi przeniosły się do Internetu. Niektórych, to śmieszy innych drażni, a jeszcze innych bardzo interesuje i z przyjemnością dowiadują się o życiu wirtualnych znajomych. Niezależnie, do której grupy należymy miejmy ś...

Redakcja dobrego słowa – ŚNIEG

Obraz
  Mam wrażenie, że widząc biały puch spadający z nieba oszaleliśmy ze szczęścia. Do tego stopnia, że wielu z nas robiło zdjęcia i filmiki. Wiem, co piszę, bo sama to zrobiłam i mnóstwo moich znajomych na FB też. Jakby śnieg był u nas czymś niespotykanym. A może? W końcu zeszłym roku go nie było. No może popadał dwa razy. Ja osobiście widziałam go jeszcze na Ukrainie, gdzie nie wzięłam zimowej kurtki, bo przecież ciepło było. Kto by pomyślał, że nawet największe zmarzluchy i fani ciepłych krajów ucieszyli się, że ziemię przykryła biała kołdra śniegu. Bo czyż nie jest pięknie? Wszystkie szarości, brązy i czernie zastąpiła biel i czystość (jeszcze:)). Dzisiaj, kiedy zauważyłam, że pada śnieg nie omieszkałam się tym wydarzeniem podzielić z uczniami i wiecie co? Oni też byli poruszeni i przeszczęśliwi, że go widzą. Potem na fb wrzuciłam fotkę z „śmiesznym” tekstem o pamiątce po zimie, bo w końcu jutro może wszystko stopnieć, więc dobrze mieć chociaż zdjęcie, prawda? I ...

Przyjaźń

Obraz
  Mam dużo lat i myślę, że mogę już coś napisać o tym, czym jest przyjaźń. A dlaczego chcę o tym napisać? Ponieważ mam wrażenie, że niektórzy zapomnieli, co to jest albo mylą ją z koleżeństwem, a nawet ze znajomością. Nie chcę tu nikogo umoralniać, raczej podzielić się z Wami tym, co ja rozumiem przez PRZYJAŹŃ. Być może się ze mną zgodzicie, a być może nie, nie wiem. Dla mnie przyjaźń, to miłość. A na pewno najpiękniejszą jej odsłoną jest miłość i przyjaźń małżeńska, ale że nie mam takiego doświadczenia, więc ograniczę się do zwykłej przyjaźni między kobietami lub kobietami a mężczyznami. I nie jest tak, że nie może istnieć przyjaźń damsko – męska. Bo może, sama jestem w takim teamie i nawet byłam świadkiem na jego ślubie. Z tym, że przyjaźń damsko – męska jest trudna, zwłaszcza kiedy pojawia się u którejś ze stron druga połówka. Wtedy wszystko przetrwa o ile ta druga połówka zrozumie, że nie ma w kobiecie czy mężczyźnie konkurencji. Jeśli jednak tak nie będzie, prawdziwy...

Redakcja dobrego słowa – Uśmiechnij się!

Obraz
  Generalnie tekst miał powstać we wtorek lub we środę, ale wyszło, jak zwykle. No nic, w redakcji dobrego słowa nie ma miejsca na narzekania, więc uznaję, że po prostu, tak miało być. Uśmiechnij się , to hasło dzisiejszego wpisu. Zanim jednak postanowiłam go napisać, oczywiście zrobiłam eksperyment na facebooku i wrzuciłam post o wdzięcznej nazwie: Z racji pięknego i słonecznego dnia uśmiecham się do Was szeroko i życzę dobrego popołudnia. I dałam cudowne zdjęcie z Jastarni. Nie musiałam długo czekać na odzew i pod postem zaroiło się od emotek i lajków. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ mam wrażenie, że właśnie uśmiechu nam ostatnio brakuje. Tak pozytywny odzew   cieszy mnie, bo mogłam (być może) komuś poprawić humor. A może ktoś postukał się w głowę i pomyślał – infantylne i głupie, ale jeśli ta osoba się przy tym zaśmiała, to ja uważam, że tak czy tak, mój eksperyment zdał egzamin. Bo najważniejsze dla mnie było to, żeby wywołać radość u drugiego człowieka. Wy t...