Redakcja dobrego słowa – ŚNIEG
Mam wrażenie, że widząc biały puch spadający z nieba oszaleliśmy ze szczęścia. Do tego stopnia, że wielu z nas robiło zdjęcia i filmiki.
Wiem,
co piszę, bo sama to zrobiłam i mnóstwo moich znajomych na FB też.
Jakby
śnieg był u nas czymś niespotykanym.
A
może?
W
końcu zeszłym roku go nie było.
No
może popadał dwa razy.
Ja
osobiście widziałam go jeszcze na Ukrainie, gdzie nie wzięłam zimowej kurtki,
bo przecież ciepło było.
Kto
by pomyślał, że nawet największe zmarzluchy i fani ciepłych krajów ucieszyli
się, że ziemię przykryła biała kołdra śniegu.
Bo
czyż nie jest pięknie? Wszystkie szarości, brązy i czernie zastąpiła biel i
czystość (jeszcze:)).
Dzisiaj,
kiedy zauważyłam, że pada śnieg nie omieszkałam się tym wydarzeniem podzielić z
uczniami i wiecie co? Oni też byli poruszeni i przeszczęśliwi, że go widzą.
Potem na fb wrzuciłam fotkę z „śmiesznym” tekstem o pamiątce po zimie, bo w
końcu jutro może wszystko stopnieć, więc dobrze mieć chociaż zdjęcie, prawda? I
wiecie co? Odzew był niemalże natychmiastowy, wiele osób wrzuciło swoje zdjęcia,
dawało komentarze i mam wrażenie, że większość cieszyła się tym, jak dzieci.
Bo
mówcie sobie, co tam chcecie, nawet jeśli lubicie ciepłe kraje i słońce, to i
tak mam wrażenie, że każdy z nas tęsknił za śniegiem. Bo co to za zima, kiedy
go nie ma. Żadna. Dzisiaj gdy tylko patrzyłam za okno uśmiechałam się szeroko.
Ja dorosła, a co mówić o dzieciach? Zwłaszcza o tych maluchach, którzy mieli
mało z nim do czynienia.
Kiedy
wieczorem szłam sobie na mój zwyczajowy
spacer różańcowy, zaczepiło mnie dziecko sąsiada. Pierwszy raz odkąd się
wprowadzili. Chłopaczek z przejęciem dzielił się ze mną tym, że robił bałwana i
że najbardziej na świecie, to pragnie, żeby napadało tyle śniegu, żeby można
było go zgrabić i w nim się zatopić(myślę, ze chodziło mu o zaspę). Potem
widziałam go, jak skakał na trampolinie i podrzucał śnieg do góry. Co za radość.
Pomyślałam
o moich bratankach, mam nadzieję, że lepili dziś bałwana.
Chodziłam
po podwórku i robiłam zdjęcia, jakbym nie mogła uwierzyć w to, co widzę.
Miałam
też dzisiaj inne przeżycia. Na przykład ślizgawkę na jezdni czy to, że prawie
wywinęłam orła, kiedy szłam do Domu Kultury. Ale to nie ważne. Ważne, że jest
biało i pięknie.
Że
uśmiech sam wypływa na twarz, że możemy patrzeć, jak pięknie jest za oknem.
Myślę,
że to nas dzisiaj łączy. To, że możemy wspólnie przeżywać pierwszy śnieg w tym
roku. I dzieci i dorośli, wszyscy stęsknieni. Nie oglądam, żadnych dzienników,
ale myślę, że mogliby poświęcić temu zjawisku pięć minut.
Było by choć raz coś wesołego.
I
tak sobie myślę, że dzisiaj po raz pierwszy od wielu tygodni, wielu ludzi
poczuło radość. Taką, czystą dziecięcą radość. Bo któż nie lubi śniegu?
Oprócz
drogowców, ma się rozumieć.:)
https://doniesieniazpolawalkinoyer.blogspot.com/2020/10/redakcja-dobrego-sowa.html
https://doniesieniazpolawalkinoyer.blogspot.com/2020/09/redakcja-dobrego-sowa-wstep.html
https://doniesieniazpolawalkinoyer.blogspot.com/2020/11/redakcja-dobrego-sowa-esemeski-z-dobrym.html
https://doniesieniazpolawalkinoyer.blogspot.com/2020/12/redakcja-dobrego-sowa-usmiechnij-sie.html




Komentarze
Prześlij komentarz