Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2021

Lata 90' - W komunikacji miejskiej

Obraz
  W poniedziałek, kiedy jechałam do pracy naszło mnie sentymentalne wspomnienie o tym, jak kiedyś jeździłam do szkoły do Warszawy. I powiem Wam szczerze, że im więcej sobie przypominałam, tym mniej mi się to podobało. Bo moja przeszłość autobusowa nie zawsze była chwalebna, za co bardzo, ale to bardzo przepraszam. Pewnie nie napiszę niczego odkrywczego, bo komunikacja publiczna jest, była i będzie, z tym, że w latach 90 - tych, ja byłam nastolatką, a wtedy życie smakowało i wyglądało inaczej. Byłam typową zbuntowaną dziewczyną, której dorośli przeszkadzali w życiu i która w autobusie zajmowała te „najlepsze miejsca”. Najlepsze, nie oznacza siedzące. Największą, przynajmniej dla mnie atrakcją w autobusie było koło. W starych, przegubowych Ikarusach pośrodku były barierki chroniące przed wpadnięciem w przeguby. Nazywaliśmy to kołem. Oczywiście nie wolno było na nich siadać, ale przecież młoda gniewna nie będzie słuchać, jakiś tam zakazów. Nie byłam jedyna. W zasadzie niemalże każdy...

List do mamy heroicznej

Obraz
Z okazji Dnia Mamy, list od dziecka chorego i niepełnosprawnego. Takiego, które samo nie może nic napisać ani powiedzieć. Ale mocno wierzę, że gdyby mogło, to by napisało podobny list. Myślę, że warto się nad nim pochylić.   https://magazyn-dzielnamatka.org/list-do-mamy-heroicznej/?fbclid=IwAR3imx1WuokHCZNVBWd20KZUOoNQdIE9d4NJ_7JkDy5lVivy2wXFuNemQNU

Zdecydowanie, to nie był mój dzień

Obraz
  Są takie dni, że człowiek sam siebie nie poznaje. Są takie dni, kiedy lepiej nie wstawać z łóżka. Są takie dni, że z ulgą wita się noc…. Rzuciłam patosem, to teraz do rzeczy. Zdecydowanie, to nie był mój dzień. Dzisiaj byłam nieobliczalna i nie wiedziałam, co robię. To znaczy niby wiedziałam, ale wychodziło mi wszystko na opak. A przecież nie musiałam się ani śpieszyć, ani niczym się nie stresowałam, mało tego, miałam dzisiaj dzień wolny od pracy,   a więc luz blues. A jednak od rana wszystko było nie tak. Miałam jechać z tatą i wujkiem nad Wkrę, ale rano lało. Zrezygnowaliśmy, a deszcz o 10:00 przestał padać. Można było jechać. Przez cały dzień krążyły deszczowe chmury, ale po południu tylko pokropiło. Postanowiłam zająć się czymś konstruktywnym, więc zaczęłam sprzątać, ale szło mi, jak po grudzie i skończyło się na ogarnięciu chaty po łebkach. W czasie ogarniania zrobiłam prania, z których jedno powiesiłam w połowie na suszarce i poszłam zająć się czymś innym. Ja...

Nie mogę tego czytać

Obraz
  Miałam dać tytuł „Chyba się starzeję”, ale doszłam do wniosku, że to, co mi się nie podoba, nie jest kwestią wieku tylko upodobań i gustu. W czym rzecz?         Nie jestem w stanie przeczytać książki, jeśli jest w niej zbyt duża liczba wulgaryzmów. I wkurza mnie to, bo fabuła mnie wciąga, ale razi mnie, kiedy przez kilka stron bohaterowie obrażają siebie i innych różnymi epitetami, okraszając to dodatkowo przekleństwami. Wtedy odstawiam książkę i już do niej nie wracam. Tak zrobiłam kilka dni temu. Fabuła była ciekawa i wciągająca, do połowy czytało się ją bardzo dobrze i nie było fali brzydkich słów. A potem, jakby ktoś inny zabrał się za dokończenie powieści. Po prostu bluzg na bluzgu, bluzgiem poganiał. Pomyślałam sobie - no dobrze, może to tylko na tych stronach, może ten bohater miał taki być? Niestety, dalsza część nie wyglądała lepiej. Wkurzyłam się, ponieważ bardzo chciałam wiedzieć, kto zabił, ale nie była w stanie dalej czytać. Dlatego zajr...

Nie ma, jak na Wkrze

Obraz
     Jedna z piękniejszych rzek przepływających przez Mazowsze, na której z rodziną i znajomymi pływam od lat. Kiedyś częściej, dzisiaj rzadziej, ale jednak nadal na wodzie. Mogę śmiało powiedzieć, że ja i moja rodzina byliśmy pionierami kajakowymi na tej rzece na odcinku Joniec – Borkowo lub Borkowo – Kosewko. Przez wiele lat nie było żadnych wypożyczalni kajaków (my mamy swoje kajaki i nie tylko), żadnych przystani ani nadrzecznych barów. Na swojej drodze spotykaliśmy wędkarzy, zakochane pary i czasami weekendowych grillowników. Ale nastał bum na kajaki i na Wkrze zaroiło się od amatorów tego sportu i rekreacji. Na brzegach było co raz więcej ludzi i przez to pływanie w niedzielę straciło swój urok. Dodatkowo ja przeszłam traumę (nie związaną z wodą) i zaparłam się, że więcej nie będę pływać. Mogę jechać i pilnować samochodu, ale do kajaku nie wsiądę. Decydowałam się na to jedynie poza sezonem, wczesną wiosną lub jesienią. Ale i moja rodzina przestała korzystać z urok...

Redakcja dobrego słowa – wyłącz media na tydzień.

Obraz
  Na pewno mieliście nadzieję, że już nie wrócę z tą sielanką. A jednak. Redakcja dobrego słowa znowu ma coś do powiedzenia. A dzisiejsze motto brzmi – Wyłącz media na tydzień, a zobaczysz, jaki świat jest piękny. Dzisiaj ledwo otworzyłam jakieś wiadomości, a już się na mnie wylewała fala krytyki, sensacji i burzy w szklance wody. A jak przeczytałam o nauczycielach, którzy ostrzą sobie pazury na uczniów, to miałam zamiar popełnić nie tylko felieton i wpis na FB, ale miałam zamiar wszystkich zmieszać z błotem, bo przecież to ja mam rację. I tak sobie w pewnym momencie pomyślałam. Nie tędy droga. Nie rób tego, nie nakręcaj siebie i innych. Co ci z tego przyjdzie? Że ktoś ci powie: - Dobrze gada, dać jej medal. Albo. - Tatatata, z choinki się urwała, a my i tak swoje wiemy, wszyscy nauczyciele są (tu wpisz jaki chcesz epitet)………….. . No właśnie. To co zrobić? Najlepiej wyłączyć wszystkie programy/strony informacyjne, a jeszcze lepiej wyłączyć wszelkie media na tydzie...

Polki i Polacy

Obraz
  Rodaczki i rodacy, mieszkanki i mieszkańcy, domownicy i domowniczki. Kolejny kwiatek, który pojawił się w naszej codziennej mowie. Już kiedyś pisałam, że mi skóra cierpnie słysząc takie słowa, jak: psycholożka, kierowczyni czy w świętokrzyskiem. A teraz podwójne określenia słuchaczy i słuchaczek, czytelników i czytelniczek zaczęło u mnie wywoływać podobne reakcje. Czy naprawdę komuś to robi różnicę? Są słowa, które odmienia się w wersji żeńskiej, męskiej i nijakiej i są używane w zależności od potrzeby. A męski rodzaj często jest używany przy ogółach. Na przykład mówię: moi uczniowie i nie muszę się już rozdrabniać na uczennice. A może trzeba jeszcze dodać rodzaj nijaki? Ale jakby brzmiał? To uczennio? Czy zauważyliście, że od jakiegoś czasu przy publicznych wystąpieniach zaczęto mówić podwójnie z męska i z żeńska? Ja na to zwróciłam uwagę, kiedy miałam wycieczkę on-line po Woli (dzielnica Warszawy). Przewodniczka wciąż mówiła: mieszkańcy i mieszkanki i odmieniała to ...

Jabłonna City

Obraz
  A raczej wieś. Moja ukochana wieś i o niej dzisiaj napiszę. Pomyślałam sobie, że jeżdżę w różne miejsca w Polsce, zachwalam miasta i wioski i zapominam o tym, że też mieszkam w historycznej miejscowości, o której pierwsze wzmianki pochodzą z XV wieku. Co prawda, aż tak daleko w przeszłość się nie wybieram, ale co nieco powiem. Jabłonna należała do biskupów płockich i była przez nich często odwiedzana. W XVIII wieku odkupił ją od kapituły płockiej biskup Michał Poniatowski, który wybudował pałac letni i zorganizował park. Po jego śmierci majątek przejął książę Józef Poniatowski, który lubił przebywać tu letnią porą. Potem pałac dostała dożywotnio jego siostra Maria Teresa Tyszkiewicz, a następnie siostrzenica Anna Potocka. To właśnie ona wystawiła Józefowi Poniatowskiemu łuk triumfalny, który również możemy podziwiać do dzisiaj. Potoccy, jako właściciele dobrze zapisali się w pamięci moich przodków, bo nawet moja mama mówiła, że Maurycy Potocki był dobrym panem i nadał mojej c...