Święto Konstytucji 3 Maja – Czemu nadal ma znaczenie?
Postanowiłam
napisać kilka słów przed quizem, żebyście mieli ściągę. Nie mówię, że umieszczę tu wszystkie informacje, ale kilka na pewno się znajdzie.
A
teraz do rzeczy.
3
maja. Wszyscy cieszymy się, że jest to dzień wolny od pracy, planujemy majówkę,
szykujemy grille i w napięciu obserwujemy prognozę pogody.
Czy
ktoś z nas zastanawia się nad tym dniem pod kątem święta konstytucji 3 maja? Nie
sądzę. Pewnie większość z nas nie obejrzy żadnego programu dokumentalnego,
jedynie co, to mignie nam jakaś informacja w czasie oglądania dzienników
telewizyjnych. O ile będzie ktoś oglądał, ja nie zamierzam.
Może
ktoś z Was zastanawia się, po co świętować coś, co wydarzyło się dokładnie 230
lat temu? A na dodatek coś, co ledwie zaistniało, a już zgasło, bo zaraz nastąpił
II rozbiór Polski i konstytucja została odwołana.
To
prawda. Czy jest zatem sens świętowania dnia konstytucji 3 maja?
Dla
Polaków po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku było to najważniejsze święto
narodowe. Dla nas ważniejszy wydaje się 11 listopada.
Mimo to, uważam, że nadal jest sens pamiętać o niej i świętować.
I
piszę tu jako osoba, która nie znosi tego okresu historycznego.
Mogę
sobie znosić albo nie znosić, ale nie zmienia to faktu, że konstytucja 3 maja
jest ważna nawet dzisiaj. A dlaczego? Dlatego, że wciąż się na niej opieramy. Ona
jest wciąż aktualna i możemy jej dziedzictwo znaleźć i w naszej dzisiejszej
konstytucji z 1997 roku. Nie wierzycie?
Weźmy
pierwszą rzecz z brzegu.
Trójpodział
władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą.
Myślicie,
że skąd się to wzięło?
Oczywiście
od Monteskiusza. To ten pan w dobie oświecenia wymyślił taki podział władzy,
żeby była między poszczególnymi organami równowaga. Jest on aktualny dzisiaj
nie tylko w Polsce, ale we wszystkich demokratycznych państwach. A jak to
kiedyś było?
Nie jest tak, że nie było demokracji. Przecież zaczęła się w Atenach jeszcze w starożytności. Za to średniowieczu pierwszy parlament powstał, nie, nie w Anglii, ale na Islandii. Też byłam zaskoczona. W 930 roku, czyli w X wieku. Szacun! Angielski powstał w XIII wieku, francuski w na początku XIV, ale ten kraj poszedł w stronę absolutyzmu i Stany Generalne, generalnie objawiły nam się w dobie rewolucji francuskiej. W Polsce też była demokracja, demokracja szlachecka, która w czasie oświecenia dogorywała i właśnie konstytucja 3 maja miała ją naprawić, zreformować i usprawnić. A poza tym w Europie nadal obowiązywała silna władza monarchów, a zwłaszcza absolutyzm oświecony np. w Austrii czy Prusach. We Francji absolutyzm się skończył między innymi przez myślicieli oświeceniowych, którzy nawoływali do demokratyzacji władzy. Wynikła z tego rewolucja francuska w 1789 roku (pośrednio, to nie jest główna przyczyna. Główną przyczyną był głód i wysokie podatki oraz wystawne życie dworu).
W
innych państwach, w których myśl oświeceniowa także miała znaczenie, nie doszło
do tak drastycznych wydarzeń i rządy demokratyczne zostały wprowadzone w
bezbolesny sposób. Na przykład w USA. Ten kraj ledwie uzyskał niepodległość w
1783 roku (koniec wojny), a już w 1787 roku miał nowoczesną ustawę zasadniczą opartą
na zasadach oświeceniowych i prezydentem na czele. Była to pierwsza konstytucja
na świecie. Druga była nasza, właśnie 3 maja. Opieraliśmy się na zasadach
oświecenia, braliśmy przykład z USA, ale ostatecznie dostosowaliśmy ją do
naszych potrzeb.
Myślę,
że to, że byliśmy pierwsi w Europie, to też dobry powód do świętowania.
Czemu
jest jeszcze ważna?
A
temu, że przed konstytucjami USA, Polski i rewolucyjnej Francji nie było w państwach
takiej zbiorczej ustawy, która by obejmowała wszystkie dziedziny
życia w państwie w jednym dokumencie. W Polsce były artykuły henrykowskie czy
pacta conventa, ale nie były to konstytucje.
Na
pewno słyszeliście o konstytucji nihil novi 1505, w szkole, jest to obowiązkowa
data, ponieważ mówi o tym, że dwie izby parlamentu mają być zgodne, co do
wydawania ustaw. Czyli nihil novi – nic nowego. Nic o nas bez nas. Ale to była zwykła ustawa, jakich było w Polsce wiele i
nazywano je właśnie konstytucjami.
Dopiero
konstytucja 3 maja, stała się ustawą zasadniczą, najważniejszą i regulującą wszelkie
dziedziny życia w państwie. Od ustroju, po prawa i obowiązki obywateli (tak,
wiem nadużyłam słowa na k…, ale nie mam innych).
W
niej po raz pierwszy zmieniło się na korzyść prawo wobec innych stanów poza
szlacheckim. Mieszczanie w dobie demokracji szlacheckiej nie odgrywali w
polityce żadnej roli. Mieli wolność osobistą, przywileje, takie jakie nadał im
właściciel miasta (król, magnat, biskup) i mogli tylko zajmować się zawodami
typowymi dla mieszczan czyli handlem i kupiectwem.
Konstytucja
3 maja zmienia to i pozwala mieszczanom zasiąść w parlamencie, w izbie poselskiej mieli 24 przedstawicieli. Została wprowadzona wolność, powiedzmy sobie
gospodarcza, wobec szlachty i mieszczaństwa. Szlachcic dostał pozwolenie na paranie
się handlem, a mieszczanin mógł nabywać ziemię. Przed 1791 rokiem było
to niemożliwe. Dodatkowo mieszczanie, którzy chcieli robić karierę wojskową
dostali możliwość awansów oficerskich. Zajęto się również chłopami. Co prawda
nikt im nie zniósł pańszczyzny, ale król wziął ich w obronę, tworząc sądy
królewskie, mające za zadanie rozstrzygać spory między chłopami, a panami. Dla nas nic nie znaczące zmiany, bo żyjemy 230
lat później i każdy z nas ma te same prawa i obowiązki, ale wtedy, to była
nowość.
Co
ciekawe doszło nawet do ograniczenia szlacheckich praw. Wcześniej mieli swoją złotą
wolność szlachecką, a tutaj została im ona ograniczona. Zabroniono osobom
poniżej 18 roku życia brania udziału w sejmikach ziemskich. Zabrano prawa
polityczne szlachcie, która nie posiadała majątku. Zostały nałożone na szlachtę
i duchowieństwo podatki. 10% szlachta i 20% duchowieństwo, a uzyskana kwota miała iść przede wszystkim na wojsko,
którego nam brakowało.
Wprowadzono
wolność religijną. Fakt, że religią państwową nadal był katolicyzm, ale inne
wyznania miały prawo do swobody wyznaniowej. Dzisiaj norma, ale wtedy jednym z
często łamanych praw w Polsce były właśnie ustawy o wolności religijnej. Mimo
konfederacji warszawskiej z 1573 roku czy unii brzeskiej z 1596 roku, które były dokumentami dającymi (szlachcie)
wolność wyznania i prawa polityczne, jednak z powodu różnych wydarzeń
historycznych nie zawsze były przestrzegane.
Żebyście
mnie tylko dobrze zrozumieli, nie chodzi o zakazy dotyczące kultu. Prawa innowierców
były łamane ze względu na prawa polityczne nie religijne i dotyczyło to
szlachty.
A
to wszystko było uchwalane podczas obrad Sejmu Wielkiego (Czteroletniego) w
latach 1788-1792. Potrzebę zmian w upadającym państwie polskim widziało wielu,
w tym Hugo Kołłątaj, Stanisław Małachowski czy Ignacy Potocki. To oni są
głównymi twórcami konstytucji 3 maja. Ale zanim doszło do tego ważnego
wydarzenia należało uporać się z wewnętrznymi niesnaskami między trzema frakcjami,
które się nie znosiły. Była frakcja patriotyczna, która chciała reformować
Polskę, ale nie chciała Stanisława Augusta Poniatowskiego na tronie. Była frakcja
dworska, na której czele stał król i też chcieli reform. No i na końcu była
frakcja hetmańska – konserwatywna, która w prawdzie też chciała zdetronizować króla,
ale nie chciała reform. I z tej trzeciej frakcji wyrosną nam targowiczanie. Ale
o nich będzie na końcu tego wpisu.
Na
szczęście potrzeba reform wygrała nad niesnaskami i obóz dworski i patriotyczny
połączył siły. Stanisław August Poniatowski stał się gorącym zwolennikiem nowych
praw.
W
czasie obrad zniesiono w końcu liberum veto, czyli możliwość zrywania sejmów przez
jedną osobę i wprowadzono głosowanie większościowe.
Nie
wiem czy wiecie, czym tak naprawdę było liberum veto. Jego historia zaczyna się
na początku naszego parlamentaryzmu czyli w XVI wieku, kiedy postanowiono, że
skoro szlachta ma dużą władzę, to posłowie i senatorowie muszą być jednomyślni.
I jedna osoba, która mówiła „nie” na ustawę powodowała, że ta nie
wchodziła w życie. Zniesiono więc ten relikt przeszłości i dzięki temu można
było prowadzić te wszystkie zmiany, które wypisałam Wam wyżej. Ale nie tylko
to zmieniono. Wprowadzono na powrót dziedziczenie tronu i miał on przypaść
Wettinom. Król miał nie ponosić odpowiedzialności politycznej.
Nie
wiem czy wiecie, ale konstytucja 3 maja została uchwalona nie do końca w legalny sposób. Po pierwsze, zrobiono to po świętach wielkanocnych, zanim
wszyscy oponenci zdołali przyjechać na obrady, a po drugie książę Józef
Poniatowski otoczył zamek królewski wojskiem na wypadek zamieszek.
3
maja 1791 roku została uchwalona konstytucja i dano jej 14 miesięcy życia,
ponieważ oponenci- targowiczanie plus Katarzyna II rozpętali wojnę, która
skończyła się dla nas II rozbiorem.
A było to tak. Obóz hetmański z Szczęsnym Potockim, Ksawerym Branickim i Sewerynem Rzewuskim na czele poskarżyli się Katarzynie II, że uchwalone prawa są sprzeczne z jej wytycznymi i są zamachem na wolność szlachecką. Zawiązali konfederację w Targowicy, miejscowości na granicy polsko – rosyjskiej i zaczęli walczyć ze zwolennikami reform. Do tego dołączyła się Rosja. Mimo początkowych sukcesów, np. zwycięskiej bitwy pod Zieleńcami nie udało nam się pokonać przeciwników, a sam Stanisław August Poniatowski widząc, że sprawa jest przegrana przeszedł na stronę targowiczan. Przegraliśmy i w 1793 roku doszło do II rozbioru Polski, a konstytucja została odwołana.
Mimo to oddziaływała na przyszłe pokolenia Polaków, jako symbol niepodległości, reform i wszystkiego, co najlepsze. Z jej zasobów korzystano nawet pod zaborami, kiedy tworzyła się konstytucja z 1815 roku. A czasie postania listopadowego powstała pieśń, napisana przez Rajnolda Suchodolskiego, która miała upamiętniać, to wydarzenie.
„Witaj majowa jutrzenko,
Świeć naszej polskiej krainie,
Uczcimy ciebie piosenką,
Która w całej Polsce słynie
Ref. Witaj maj, piękny maj,
Dla Polaków błogi raj”
A
potem, jak pisałam wyżej, już w niepodległej Polsce uznano, że data 3 maja jest
jedną z najważniejszych w naszym państwie. Niestety radość nie trwała długo, II
wojna światowa, a potem rządy komunistów, nie uznawały tego święta. Wróciło ono
do nas w kwietniu 1990 roku.
Nie
zapominajmy jeszcze o tym, że reformy nie były tylko wysiłkiem Polaków, ale i Litwinów.
Dzisiaj nasza historia jest osobna, ale przecież wtedy byliśmy w jednym
państwie. Litwini od 2007 roku również świętują uchwalenie konstytucji 3 maja. I
to cieszy.:)
Życzę
Wam powodzenia na quizie i dobrego świętowania.:)
obraz wzięty:
Komentarze
Prześlij komentarz