Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2023

Jabłonna cz.7 – moje miejsce na ziemi

Obraz
Jakoś tak ostatnio hasam po lasach i tym, którzy nie znają Jabłonny może się wydawać, że tu jest normalnie jakaś Puszcza Jabłonowska. No niestety nie, jest Duży las, Jelonka, Buchnik i Bagno, a to wszystko i tak w porównaniu do Puszczy Kampinoskiej, jest maleńkie. No, ale skoro rozpoczęłam cykl drzewny, no to w niedzielę poszłam zrobić zdjęcie pomnikom przyrody, które znajdują się przy wylotówce z Jabłonny. Skoro już się tam znalazłam, to stwierdziłam, że podejdę i sprawdzę czy staw Niwka na skraju Buchnika rzeczywiście   wyschła, czy nie. No nie wyschła, ale poziom wody jest bardzo niski. Co mnie bardzo zdziwiło, spotkałam tam wędkarza, który powiedział, że biorą karasie i liny. W życiu bym się w tym na wpół wyschniętym bagnie nie spodziewała ryb. Ale pan nawet mi zaprezentował złapanego karasia, więc zobaczyłam i uwierzyłam. Kiedyś, w dzieciństwie przychodziłam tam   zimą z tatą, wujkami i braćmi żeby jeździć na łyżwach. Tata, jako najcięższy wchodził na taflę lodu i sprawdz...

Jabłonna cz.6 – moje miejsce na ziemi

Obraz
  Dzisiaj piszę dla Was słuchając relaksującej muzyki, w której śpiewają ptaszki, a ja się odprężam. W tym błogim nastroju zabiorę Was po raz kolejny do lasu, tym razem na Jelonkę. To jest ten sam las, co poprzednio, ale inna, mniejsza jego część. Na wstępie, powiem Wam, że fajnie jest pochodzić po lesie, kiedy nic nie goni i zamiast wykonania planu marszu, można iść sobie ot, tak po prostu. A dla mnie dodatkowo był to spacer w przeszłość, ponieważ jako dziecko bardzo często bywałam na Jelonce. Była najbliżej mojego domu, miała fajną górkę do zjeżdżania na sankach i nartach oraz świetną, leśną ścieżkę rowerową. Zdjęcia nie oddadzą piękna tego miejsca, ale spróbuję Wam o nim opowiedzieć. Sentymentalnie, wracając do dzieciństwa. Dzisiaj zagłębiając się w las odkrywałam stare-nowe miejsce, szukając punktów zaczepienia, ale i odkrywając nowe ścieżki. Najczęściej przyjeżdżałam tu razem z braćmi na rowerze i znając mnie, pewnie wcielałam się w jakiegoś super crossowca, chociaż wtedy to...

Więzienna Planeta - odc.78

Obraz
  Nina Od ponownego otwarcia przejścia między światami w przychodni przybyło pacjentów. Zwykle turystów, którzy bagatelizowali regulamin i myśleli, że te wszystkie zakazy są tylko na pokaz. Na szczęście dla nich nie spotkali się z dużymi drapieżnikami, ale nawet piżmoskrzek, mimo, że niewielki, potrafi nieźle pogryźć człowieka. Przez to, że przybyło pacjentów Nina nie miała zbyt wiele czasu dla Mata, co bardzo ją smuciło. W drodze do kolejnego poszkodowanego zaglądała na chwilę do kolegi, ale te kilka minut jej nie wystarczało. Ale może właśnie dzięki temu odkryła, że się zakochała. Kiedy miała go na wyciągnięcie ręki, często go odpychała albo udawała, że nie rozumie aluzji. Teraz, gdy nie miała czasu na długie pogawędki, po prostu czuła, że za nim tęskni. On też wydawał się przygaszony, jemu też nie wystarczały krótkie spotkania. Nie tylko ona się zakochała.   Agata Na Więziennej Planecie pojawili się rodzice Agaty oraz jej brat z żoną i dziećmi. Agata wiedziała, że bratowa b...

Jabłonna cz.5 – moje miejsce na ziemi

Obraz
  Jabłonna jest otoczona lasami i chociaż nie są to puszcze, to i tak warto wybrać się tam na jagody, grzyby czy po prostu na spacer. Kiedyś, dawno temu za czasów PRL-u i w latach 90-tych przed moim domem zamiast ekranu z obwodnicy, miałam widok na pola i las, w którym często jako dzieciak bywałam. Jeździłam tam na rowerze, znałam wszystkie ścieżki i miałam ulubione drzewo. Zimową porą razem z tatą chodziłam na sanki i narty na Jelonkę, a także na spacery. Chodziliśmy aż na Choszczówkę (może 3- 4 km) do torów kolejowych. Za torami na Choszczówce była zorganizowana ścieżka zdrowia, na której można było poćwiczyć zmysł równowagi. W tak zwanym dużym lesie za Jelonką były dwa jeziorka. Jedno, to tak naprawdę zbiornik na wodę dla strażaków, a drugi to bajoro zarośnięte krzakami, ale z koleżankami bywałam w tym miejscu dosyć często. Las, o którym piszę nie ma zbyt starego drzewostanu, ponieważ działania z I i II wojny światowej mocno go przetrzebiły. Przez Jabłonnę przechodził front, w...

Być po czterdziestce

Obraz
Wpis subiektywny, nie dotyczy innych kobiet. Inne kobiety po czterdziestce, niech sobie same zrobią bilans strat i zysków. Dzisiaj z rana natknęłam się w Internecie na tekst dotyczący kobiet po czterdziestce. Ich dolegliwości, rozczarowań i co raz większej ilości zmarszczek. Artykuł daje też porady, jak sobie powinny z tym radzić. Wiem, że takich kobiet, które czują się zmęczone, niekochane i nieatrakcyjne jest wiele, bardzo im współczuję i z całego serca życzę im, żeby odnalazły radość życia i szły w przyszłość z podniesionym czołem. Ale nie o nich będę pisać.  Raczej odniosę ten tekst do siebie. Jaką ja jestem kobietą po czterdziestce, spełnioną czy rozczarowaną? Na pewno nie jestem wiecznie zadowolona i też nie cieszę się ze zwyrodnień stawów i czasami codzienność mnie przygniata tak, że nie chce mi się wstawać z łóżka. Nawet ostatnio miałam kilka miesięcy takich, że nie umiałam się sama ze sobą dogadać. Ale myślę, że to już przeminęło i jakoś to będzie. Zastanawiam ...