Jabłonna cz.7 – moje miejsce na ziemi


Jakoś tak ostatnio hasam po lasach i tym, którzy nie znają Jabłonny może się wydawać, że tu jest normalnie jakaś Puszcza Jabłonowska. No niestety nie, jest Duży las, Jelonka, Buchnik i Bagno, a to wszystko i tak w porównaniu do Puszczy Kampinoskiej, jest maleńkie. No, ale skoro rozpoczęłam cykl drzewny, no to w niedzielę poszłam zrobić zdjęcie pomnikom przyrody, które znajdują się przy wylotówce z Jabłonny. Skoro już się tam znalazłam, to stwierdziłam, że podejdę i sprawdzę czy staw Niwka na skraju Buchnika rzeczywiście  wyschła, czy nie. No nie wyschła, ale poziom wody jest bardzo niski. Co mnie bardzo zdziwiło, spotkałam tam wędkarza, który powiedział, że biorą karasie i liny. W życiu bym się w tym na wpół wyschniętym bagnie nie spodziewała ryb. Ale pan nawet mi zaprezentował złapanego karasia, więc zobaczyłam i uwierzyłam. Kiedyś, w dzieciństwie przychodziłam tam  zimą z tatą, wujkami i braćmi żeby jeździć na łyżwach. Tata, jako najcięższy wchodził na taflę lodu i sprawdzał grubość. A że wtedy zimy były mroźne i śnieżne, to nie było problemu, żeby lód zrobił się gruby. Krążyła po okolicy legenda, że Niwka ma podwójne dno i że jest tam zatopiony niemiecki czołg z II wojny światowej. O czołgu nic nie wiem, a dno, to ma ten staw zamulony. Kiedyś, kiedy poziom wody był wyższy, można było się tam wykąpać. Chociaż dno było (i tym bardziej dzisiaj jest) muliste. Ja wlazłam do Niwki, kiedy byłam nastolatką, razem z kolegą, w ramach rywalizacji – Co? Ja nie dam rady? No. Szału nie było, błocko na ciele, owszem. 



Tam w dole, to Niwka

Udało mi się też zrobić zdjęcia pomników przyrody, które naprawdę są okazałe.



Zdjęcia robiłam z narażeniem życia, rowerzyści prawie mnie przejechali
Oprócz tego ten skraj lasu Buchnik jest naprawdę uroczy. Z resztą sami zobaczcie. Nawet są budki dla ptaków. To tyle.





zdechły wąż

PS. Czy wiecie, że rdestowiec, to inwazyjna bylina z Azji? I to do tego stopnia inwazyjna, że wykańcza naszą rodzinną florę? A taki jest ładny skubaniec i udaje krzew.

Z resztą, sami popatrzcie.


Zdjęcie z ul. Szkolnej przy wylocie na Warszawę

Powiązane linki do wcześniejszych części:

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-moje-miejsce-na-ziemi.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz1-moje-miejsce-na-ziemi.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz2-moje-miejsce-na-ziemi.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz3-moje-miejsce-na-ziemi.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz4-moje-miejsce-na-ziemi.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz5-moje-miejsce-na-ziemi.html

https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz6-moje-miejsce-na-ziemi.html

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka