Jabłonna cz.1 - moje miejsce na ziemi


Dzisiaj przyszedł czas na konkrety i wypadałoby zacząć od mojego domu i podwórka, ale to sobie zostawię na koniec. Zamiast tego napiszę Wam o najważniejszym dla mnie miejscu w Jabłonnie. Mianowicie o mojej parafii i kościele p.w. Matki Bożej Królowej Polski. Od urodzenia jestem związana z tym miejscem. Tutaj byłam chrzczona, przystępowałam do pierwszej komunii i byłam bierzmowana. Tutaj uczyłam się wierzyć i poznawałam Pana Boga. Tutaj miała i ma nad nami pieczę Matka Boża, którą ja osobiście nazywam Matką Boską Jabłonowską.
To w tym miejscu zaczęło się moje śpiewanie, co robię nieprzerwanie od ponad 30 lat. Najpierw była to schola dziecięca, potem młodzieżowa, a teraz jesteśmy zespołem, który śpiewa w niedzielę o godzinie 18:00. Nie  zawsze jesteśmy, ale dosyć często. Dzięki przynależności do scholi, jako dzieciak, wyjeżdżałam na fajne wycieczki z księżmi. Byłam w Nakli w Szwajcarii Kaszubskiej oraz górach w schronisku na Klimczoku. Organizowano dla nas wypady weekendowe, gdzie mogliśmy pochodzić po lasach czy pojeździć konno. Albo samowolnie wykapać się w Świdrze. No i były dyskoteki. I to gdzie? W starej salce katechetycznej. Św. pamięci  ksiądz Abramowicz mówił nam tylko - Potem pozamykajcie okna- i szedł na plebanię. 
Oczywiście kościół jest dla mnie przede wszystkim miejscem modlitwy, w czym czynnie uczestniczę. Parafia jest żywa i angażuje wiernych do różnych posług oraz oferuje spotkania w różnych kołach i grupach modlitewnych. Nie tylko dla starszych ludzi. Prężnie działa Oaza, bielanki i ministranci. 






Z tego miejsca zazwyczaj śpiewamy:)


Kościół jako budynek nie jest stary, bo wybudowany po II wojnie światowej.  Sama parafia istnieje od 1925 roku, niestety stary kościół Niemcy wysadzili w powietrze. Ten stoi na jego fundamentach. Nie jest to klasycyzm, ale coś z klasycyzmu ma. Biała, prostokątna bryła, mało ozdób, proste i duże okna. Wieża z dzwonnicą i tyle. Wewnątrz świątynia też nie jest przesadnie ozdobiona. W oknach są witraże, wisi kilka obrazów i tyle. Najwięcej zdobień jest na ścianie frontowej za ołtarzem. W centrum wisi złocona ikona Matki Boskiej Częstochowskiej, bo bokach na niebieskim tle kilka malowideł z cytatami. Mimo, że Jabłonna nie jest już wsią ogrodników, to i tak bardzo mi się podoba, że kościół przyozdabiają żywe kwiaty. Paniom, które się tym zajmują serdecznie dziękuję i życzę siły przy tej niełatwej pracy. 
Za kościołem mamy piękny ogród proboszczowski, gdzie można w każdej chwili wejść, pospacerować, pomodlić się czy po prostu posiedzieć na ławeczce. Jak już pisałam wcześniej, parafia jest żywa i dużo się w niej dzieje. Ksiądz proboszcz pozwala na organizowanie w ogrodzie różnych spotkań np. z okazji Dnia Dziecka. Ministranci robią sobie ogniska, a także tam odbywają się spotkania księży z parafiami. Okazji jest mnóstwo. Ja osobiście rzadko na tym bywam, ale ci którzy bywają na pewno są zadowoleni.
No i tyle.

Jezus Frasobliwy - bardzo lubię tę tematykę

Jak się przyjrzycie, to zobaczycie odbity prehistoryczny liść w kamieniu

Drugi Jezus Frasobliwy

Wejście do ogrodu




Szopka Bożonarodzeniowa z 2022 roku



PS. Gdyby ktoś chciał, to informuję, że od poniedziałku do soboty od ok. 8:00 do 18:00 jest wystawiony w kościele, w prawej nawie bocznej, Najświętszy Sakrament. Można przyjść i się pomodlić.:)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka