Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2025

Jastarnia 2025- lato cz.2

Obraz
  Nadal jest fajnie, nadal kocham Jastarnię i w ogóle się nie nudzę. Zacznę od niedzieli wieczór. Jeśli ktoś z Was był w Jastarni np. o 20:30 i denerwował się, że nie zdążył na żadną mszę świętą, to niech się nie denerwuje. O 21:00 jest jeszcze jedna obok portu w ośrodku wczasowym, prowadzonym przez księży z fundacji "Dobrze, że jesteś". W miejscowej nazwie znanej jako - "u księdza Edka". Lubię chodzić właśnie na nią, bo jest nastrojowa🙂. Także byłam na mszy, a potem z przyjaciółmi poszliśmy na bezę do Cappucino. Beza zmalała od zeszłego roku o połowę, ale uważam to raczej za pozytywny efekt, gdyż można ją zjeść i się nie zasłodzić. Wypiłam też koktajl odmaładzający, więc jakby co, to na zdjęciach mam 26 nie 46 lat.😉🥳.  A w poniedziałek lało. Lało, lało i lało. Zmokłam pięć razy. Raz przed południem, kiedy robiłam swoje 5 kilometrów spaceru różańcowego. Potem, kiedy pędziłam na masaż.... stópek🦶🏼🦶🏼, potem w drodze powrotnej. Następnie przed obiadem i po obied...

Jastarnia 2025- lato cz.1

Obraz
Powiecie, a ta znowu w Jastarni, o czym to jeszcze może napisać? Przecież wszędzie była i wszystko widziała. Okazuje się, że nie wszystko. Ale zanim przejdę do zdjęć rodem z Karaibów, trochę Was ponudzę szarą rzeczywistością wypoczynku. Nie mam na nic czasu, wciąż jestem w biegu. Chodzę spać o barbarzyńskich porach i żeby wyrobić normę kroków z rana, nie mogę spać do południa. Obiecałam sobie, że codziennie po śniadaniu zrobię za jednym zamachem 5 kilometrów. To jest minimum 7 tysięcy kroków. I jak na razie tego się trzymam. Z tym, że to jest raczej 4, 4 i pół kilometra za jednym podejściem, gdyż zanim wyjdę, mam już jakieś kroki na liczniku. Myślicie, że w Jastarni łatwo jest zrobić te kilometry za jednym zamachem? Trochę trzeba się nachodzić. Ale jestem dzielna i daję radę.  Pogoda jest jak na razie super, nawet jeśli są chmury, to i tak jest ciepło. Woda, jak marzenie, tylko sinice nie są fajne. Ale zawsze można pójść nad Zatokę, tam ich póki co, nie ma. Ludzi na plażach jest ma...

Jeszcze słów kilka i książce "Chłopki- opowieść o naszych babkach"

Obraz
Przeczytałam w magazynie "Mówią wieki" recenzję dotyczącą książki Joanny Kuciel- Frydryszak "Chłopki- opowieść o naszych babkach". Ja już o niej kiedyś pisałam: https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2024/08/chopki-opowiesc-o-naszych-babkach.html?m=1. I jeśli już czytacie ten wpis, to warto zajrzeć pod ten link, ponieważ będę  kontynuować temat bez wracania do tego, co już wcześniej napisałam. Dzisiaj chcę Wam zwrócić uwagę na to, że fachowiec oceniający tę książkę, zauważył to samo, co ja. Że jest to książka reportażowa nie historyczna, że autorka pisze jednostronnie, że zabrakło w niej obiektywizmu i warsztatu historycznego. Że skupiła się na negatywach, że nie zrobiła rozróżnienia sytuacji pod względem rejonu Polski, zabór czy postęp gospodarczy. Ale to jest nieważne, ważne jest, to, że i mnie zabrakło w tej pozycji większej ilości pozytywnych zakończeń. Po przeczytaniu tej książki mam wrażenie, że Polska przełomu XIX i XX wieku, to było bardzo nieszczęśliwe, sm...

Więzienna Planeta - odc. 32

Obraz
Tomek i Ania Spojrzała jeszcze raz krytycznie w lustro i stwierdziła, że wiele by jeszcze w sobie poprawiła, ale nie zostało jej już zbyt wiele czasu. Chwyciła szybko kurtkę, szalik oraz czapkę i wybiegła z budynku. Zapomniała, jak jest ślisko i od razu wywinęła orła na lodzie. Uderzyła głową w podłoże, aż jej się pokazały gwiazdy przed oczami. Zagryzła zęby i podniosła się z ziemi. Chwiejnym krokiem ruszyła na miejsce spotkania. Udało jej się jakoś dotrzeć do karczmy i nawet weszła do środka. Zobaczyła Tomka, który już na nią czekał przy stoliku. Podniósł się z krzesła i spojrzał na nią niepewnie. Od razu pomyślała sobie, że pewnie za bardzo się wystroiła i że może on się głupio czuje ubrany w sportową bluzę i dżinsy. Nie zwróciła uwagi na to, że ludzie wokół niej zamilkli. Tomasz zdążył do niej podbiec, zanim upadła na podłogę. Nie wiedziała jeszcze, że miała rozbity tył głowy i że z rany obficie sączyła się krew, ani o tym, że prawa ręka dziwnie jest zwisała. Dla niej najważniejsz...