Stateczny mężczyzna bez zbytniego zewu przygody potrzebny od zaraz
Tekst stary, lekko go zmodyfikowałam. Nadal aktualny! Rzadko piszę o sprawach damsko – męskich, ale teraz muszę, bo pęknę. Oczywiście proszę czytać to z przymrużeniem oka. Kiedy miałam naście lat, chciałam księcia z bajki, ale najlepiej księcia drania, co to będzie mnie kochał a innych tłukł. Był to wynik lat dziewięćdziesiątych, filmów o mafii i kolegów, którzy czasami, jak to chłopaki się bili. Ale tak serio, to otaczali mnie wysportowani chłopcy. Sama czynnie uprawiałam różne sporty i całe wakacje spędzałam na dworze grając w kosza, siatkę, jeżdżąc na rowerze czy rolkach. Moje towarzystwo było sportowe i w zasadzie, żeby chłopak mi się spodobał, musiał być sprawny. I tak zostało mi przez lata, z tym, że mój gust przerzucił się na chłopaków siłowni, bo byli więksi, a ja takich lubiłam i lubię. Mijały lata…. No co tu będę kryć, nie sparowałam się, ale dzięki temu mogę napisać takie moje spostrzeżenia. Mężczyzna potrzebny od zaraz… Ale jak takiego znaleźć. Dużo mł...