Jastrzębia Góra 2022 – Jedzenie ful wypas i na ful

- lutego 11, 2022

Jeżeli ktoś sobie wyobraża wczasy kondycyjno – odchudzające, jako miejsce, gdzie je się liść sałaty, popijając sokiem z buraka na śniadanie, obiad i kolację, to śpieszę szybko te wyobrażenia obalić. W Balturii jedzenie jest obłędne i jest go dużo. Bo nie chodzi o to, żeby nic nie jeść, ale żeby jeść dobrze i żeby starczyło sił na gimnastykę. Od dawna powtarzam, że to najlepsze miejsce, w którym zwykły człowiek może zobaczyć, że wcale nie trzeba pić mleka z jaka, pogryzając rzadkim skrzekiem żaby z Ameryki Południowej, żeby mieć dietetyczne danie. Tutejsza kuchnia bazuje na zwykłych polskich produktach. Ja na przykład w tym roku zostałam zaskoczona pietruszką. Do tej pory dla mnie warzywo to, było dodatkiem do zupy, z którego nic się więcej nie da zrobić. W wydaniu pani kucharki z Baltrurii mogłabym się opychać nią od rana do wieczora. Była cudnie przyprawiona i słodka. Nad morzem nie mogło też zabraknąć ryb i dzisiejszy dorsz ze szpinakiem był palce lizać. I pamiętajcie, że pisze to osoba, która na co dzień gardzi rybami. No chyba, że chodzi o tuńczyka w puszcze lub rolmopsa, to nie, ale za resztą nie przepadam. Ale dla mnie hitem tego tygodnia był barszcz ukraiński, gdyby, nie to, że wypadało zjeść drugie danie, to chętnie spałaszowałabym ze trzy miski tej zupy. Oprócz zwykłych posiłków można się też czegoś dobrego napić. Renata mężnie zamawiała sok z buraka, oczywiście nie z samego, ale z dodatkiem jabłka i imbiru. Co do mnie postawiłam na wysokokaloryczne drinki bezalkoholowe w tutejszej kawiarni podczas biesiady. A na biesiadzie, to już była rozpusta, kiełbaska z pieca i pieczone jabłko, mówię Wam najlepsze wczasy odchudzające świata.

Ale dosyć gadania, pod spodem macie kilka zdjęć pysznych posiłków.