Chyba się starzeję
Nie uwierzycie. Oglądałam Mission Impossible I i doszłam do wniosku, że Tom Cruise, to całkiem przystojny, młody człowiek. !!!!!!!!!!!!?
Czujecie to?
Facet ma dziś 59 lat, chociaż wtedy był po trzydziestce.
Co za przystojny młody człowiek, rzekła 43 letnia staruszka o facecie starszym od niej o kilkanaście lat.
To straszne usłyszeć we własnej głowie taki tekst. A nawet niech i ma jakiś facet trzydzieści kilka lat, to przecież ja nie mam 65 wiosen, żeby używać takich zwrotów. To chyba jakieś zboczenie zawodowe, że o każdej młodszej ode mnie osobie myślę w kategorii ucznia.
Masakra.
A co do filmu, to rzeczywiście misja niemożliwa do zrealizowania. Helikopter w tunelu i przebieżki po francuskim pociągu TGV mocno nagięły prawdę. Nie sądzę, czy ktokolwiek by się utrzymał na dachu tego pojazdu. Co do samego filmu, jakoś szczególnie mnie nie porwał. I nie chodzi o to, że był robiony w latach dziewięćdziesiątych. Po prostu widziałam lepsze filmy szpiegowskie, które rzeczywiście trzymały mnie w napięciu i niepewności do ostatnich scen. Tutaj bardzo szybko domyśliłam się, o co tu chodzi. Poza tym scenariusz był chaotyczny. Co do scen kaskaderskich, oprócz tych na TGV całkiem udane. Młodym osobom (po trzydziestce:)))) polecam ten film w celu zobaczenia czym są budki telefoniczne oraz jak wyglądały komputery i jak zgrywano dane na dyskietki.
Hahaha, "przystojny młody człowiek" - jak pięknie to zabrzmiało. Prawie jak "przystojny młodzieniec" z Wyspy Księcia Edwarda, albo "urzekający dżentelmen" z romansidłą osadzonego w XIX-wiecznym Londynie :D A wystarczyłoby powiedzieć, że niezła dupa ;) P.S. Statham jest lepszy :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się Statham jest lepszy, ale ja lubię jeszcze Jeta Li i oczywiście Jacka Chana, chociaż o tych dwóch raczej nie powiem, że to są przystojni młodzieńcy :)
OdpowiedzUsuń