I wszystko jasne

Dzieci są wspaniałe. Są ciekawe świata i odważne. Należy im tylko to umożliwić. Niektórzy mają dość ciągłych pytań o rzeczy, które są dla dorosłego oczywiste, ale dla dziecka, to jest odkrywanie świata. Lubię moich bratanków za to, że są ciekawe świata, że gdzie byśmy nie pojechali czy nie poszli, oni cieszą się ze wszystkiego. Są odporne na długie wycieczki samochodem, lubią chodzić, lubią oglądać świat i zadają pytania. Są ciekawe, ale nie ciekawskie.

I tak.

Wczoraj jedna z bratanic zapytała się mnie czemu w kaplicy są wnęki po jednej i po drugiej stronie. Zaczęłam jej tłumaczyć, a młodsza z bratanic się przysłuchiwała. A ja tłumaczę, tłumaczę. Po czym młodsza zadaje mi pytanie.

- Ciociu? A co to znaczy symetryczne?

No i wszystko jasne.

Skąd dzieciaki mogą wiedzieć, co to jest symetryczność.

Ja wiem. Oczywiście, że wiem, tylko jak to wytłumaczyć dziecku, żeby zrozumiało.

Ojejojejojej.

- Bo widzisz, to jest tak…- no i się zawiesiłam- eeeee…, widzisz masz po dwóch stronach takie same wnęki, są naprzeciw ciebie…. Eeeee. To jest, jak z kwiatkami na parapecie, ustawiasz je tak, żeby było ładnie. Żeby doniczki stały w równych odległościach. Rozumiesz?

- Rozumiem.

Poległam. Nie wiem, czy rozumieją, ale weź wytłumacz coś, co wiesz, czym jest, ale nie zastanawiasz się nad definicją.

Nie mniej jednak cieszę się, że się pytają o znaczenie słów. Nawet jeśli moje tłumaczenie jest pokrętne i niejasne, ważne jest, że one chcą wiedzieć, że się uczą, że je to ciekawi.

 

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka