Cieszy mnie życie


Cieszy mnie życie. Tak, po prostu. I nie dlatego, że lewituję po chmury z radości albo że dzieją się spektakularne rzeczy. Jest normalnie, zwykle i codziennie. Lecę w moim kołowrocie, czasami z językiem przy ziemi i cieszę się życiem. Mam rozterki emocjonalne, niezdecydowania i wszystkiego dość i cieszę się życiem. Siedzę w domu i gram w kulki i cieszę się życiem. Znowu zachwycam się codziennością i jej oryginalnymi barwami. Nie czekam do weekendu, żeby oddychać pełną piersią, to się dzieje już tu i teraz.  Mimo alergii doceniam piękno wiosny, zapach bzu i zieleń drzew. Nie mogę się nie uśmiechać  widząc piękno przyrody.  Spotykam się z ludźmi rozmawiam z nimi przez komunikatory i jestem szczęśliwa, bo mam ich wielu wokół siebie. I nie są to rozmowy przełomowe, są zwykłe i codzienne, są najważniejsze. 

- Dzień dobry, co słychać?

- Codzienność.

- Jest piękna, prawda?

- Tak, jest piękna, choć czasami szara.

- W szarym nam do twarzy.

- Klasyczny kolor.

- Dlatego nigdy nie wychodzi z mody.

- Dziękuję Ci za rozmowę. Pa.

Życie jest czadowe, że zacytuję piosenkę z Lego Przygody. Bo jest. Każdy dzień i każda noc niesie ze sobą nowości. Nowe spojrzenie na sprawy, niecodzienne zdarzenia drenujące portfel, zaskakujące spotkania lub cosie, co to się ich człowiek nie spodziewał. Czym są te cosie? A ja wiem? Każdy ma swoje. 

Cieszy mnie życie, te w domu, w pracy i te w biegu, w podróży i na spotkaniach towarzyskich. Każda minuta, każdy oddech, każde wspomnienie i nieznana przyszłość. Ale najbardziej cieszy mnie teraźniejszość. Dokładnie ta minuta, ta sekunda, która jest, w której trwam, jak w wieczności, tak wielkiej, że nie da jej się nigdzie zmieścić. Ten moment jest dla mnie najważniejszy i najpiękniejszy.

Dobrej i pogodnej teraźniejszości Wam życzę;)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka