Co lepsze, jazda komunikacją czy własnym samochodem po Warszawie
Kocham komunikację miejską w Warszawie i osobiście dziwię się, że ktoś, kto może z niej korzystać, woli wsiąść w samochód i kisić się w korkach. Kocham autobusy i tramwaje, metra nie kocham, ale polecam. Oczywiście nie znoszę ścisku i godzin szczytu, kiedy nie mam czym oddychać i z racji wzrostu oglądam głównie czyjeś plecy, ale i tak to jest lepsze niż stanie w korkach z nogą na sprzęgle. Bo w komunikacji miejskiej mogę sobie stanąć gdzie chcę, na przykład tam, gdzie nie ma słońca, mogę patrzeć bezmyślnie w okno i nie skupiać się na drodze, mogę czytać, mogę spać, mogę odpływać w marzenia i to bez ryzyka wypadku. Natomiast jadąc samochodem, po pierwsze lewe kolano mnie nienawidzi od naciskania sprzęgła, po drugie muszę być skupiona, co by w nikogo nie przywalić, po trzecie gotuję się w środku, kiedy na twarz pada mi słońce i nic z tym nie mogę zrobić. A na te wszystkie przemyślenia wpadłam dzisiaj, kiedy właśnie pojechałam samochodem do pracy w godzinach szczytu i o takie też porze z niej wracałam. Do domu wróciłam ugotowana na twardo, z udarem słonecznym i szumem w uszach. Kocham komunikację miejską w Warszawie.
Komentarze
Prześlij komentarz