Wykłady dla staruszków

 


Jak wiecie korzystam z mojego wykształcenia i jeżdżę sobie tu i tam wykładając historię na poziomie podstawowym starszym grupom wiekowym. Ale ładne zdanie ułożyłam.:)

Pandemia niestety na jakiś czas to ucięła, ale już od jesieni zeszłego roku ponownie zaczęłam się spotkać ze staruszkami z CPS Śródmieście. I powiem Wam, że bardzo się z tego cieszę, ponieważ brakowało mi tych ludzi. Niestety nie wszyscy wrócili. Jedni boją się zarazić inni zmarli, więc grono trochę się zmniejszyło. Na jednym wykładzie miałam tyko dwie osoby plus trzecia zatrudniona jako pracownik. Ale to nic, zrealizowałam temat, jakbym przemawiała do dwudziestu ludzi. Teraz jest już trochę lepiej, ale jeszcze daleko do pełnej sali.  Bardzo mnie cieszy widok moich wiernych słuchaczy, którzy od wielu lat przychodzą na moje "lekcje.” Jest jeden pan ze złamanym kręgosłupem i pani oczytana, która jako jedyna zadaje mi pytania, była pani robiąca na drutach i pan poważny, który zawsze dbał, żeby była cisza. Są osoby, które chętnie wciągnęłyby mnie w dyskusję polityczną i tacy, którzy po prostu cieszą się, że mogą się ze mną spotkać. Są niesamowici i otaczają mnie takim szacunkiem, że aż jest mi głupio, bo ja nie przemawiam, jak wielce szanowna osoba, tylko, jak to ja, szybko, lekko i z humorem. Cieszą mnie też nowe twarze i to, że podoba im się mój sposób wykładania. Mam nawet zamówienia na kolejne tematy, które będę realizować w czerwcu i we wrześniu. Chociaż mam nadzieję, że od września wrócę do nich z młodzieżą na spotkania warsztatowe i integracyjne. Ale o czym ja mówię, wakacje za pasem, a ja o nowym roku szkolnym. To już chyba podchodzi pod chorobę zawodową.

I pomyśleć, że trafiłam tam wiele lat temu z jednorazowym wykładem o sylwestrze z karnawałem  i jak się okazało zostałam na dłużej. Ja, która nie ma podejścia do starszych ludzi jeżdżę tam regularnie i z wielką ochotą. To dla nich mam krótki plan lekcji w poniedziałek, wszystko po to, żebym mogła tam być.

To są moi staruszkowie. Niestety, niektórych już nie ma na tym świecie, ale są w mojej pamięci, a zastępują ich kolejni chętni na słuchanie moich wypocin.

I chciałam się z Wami tą radością podzielić.


*Na zdjęciu kwiatek robiony z okazji Dnia Kobiet w CPS 2019

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka