Na warszawskiej Starówce
Nie była to daleka podróż, ale chyba warto raz na jakiś czas znaleźć się na Starówce i odświeżyć sobie historię Warszawy. Nie, nie bójcie się, nie będę jej tutaj opisywać. W Internecie jest tyle tekstu, a w realu tyle książek o stolicy, że ja już Wam to daruję. Nie mniej jednak, coś tam Wam przekażę.
Umówiłam się z bratem na zwiedzanie Starego Miasta i to ja robiłam za przewodnika. Co prawda oboje doskonale znamy to miejsce, zwłaszcza ja. We wczesnej dorosłości na Podwalu znajdował się pub Marcinek i to dla mnie na ten przykład jest punkt już historyczny. Niestety Marcinka już nie ma, jest pub Przy drodze. Ale pizzeria UFO, jak w latach dziewięćdziesiątych była, tak i w roku 2022 nadal otwarta. I wiecie co? Chyba nigdy tam nic nie jadłam. Ale nie ważne, ja nie o tym miałam pisać.
Oboje znamy Starówkę, ale to ja, jako historyk mam w głowie różne ciekawostki. Na przykład. Czy słyszeliście kiedyś hejnał Warszawy? I czy wiecie, że gra go trębacz o 11:15? Dlaczego? Bo o tej godzinie bomba niemiecka uderzyła w wieżę i na tej godzinie zegar się zatrzymał. Albo, czy wiecie, że Syrenka na rynku, to kopia? Oryginał znajduje się niedaleko, bo w Muzeum Warszawy, które też po raz pierwszy odwiedziliśmy. Warto tam wstąpić, zwłaszcza, że na piątym piętrze znajduje się taras widokowy. Jest to antresola wewnątrz budynku. A widok jest z okien. Tylko pamiętajcie, że winda wjeżdża tylko do drugiego piętra, resztę trzeba przebyć pieszo, pięknymi i drewnianymi schodami. Największe wrażenie na mnie zrobiły monety z XVII wieku i rzeczy codziennego użytku przełomu XIX i XX wieku.
Była też wystawa czasowa o warszawskich bohaterkach- emancypantkach, ale jak dla mnie bez szału. Chociaż, nie chodzi mi o te kobiety, bo działały na różnych polach medycyny, pedagogiki czy sportu, a niektóre zginęły w czasie II wojny światowej, chodzi mi o samą wystawę, jak na moje potrzeby zbyt uboga.
Skoro o muzeach mowa, to przy ul. Koziej znajduje się Muzeum Karykatury. Osobiście wyszliśmy zniesmaczeni, gdyż oczekiwaliśmy satyry, zwłaszcza życia codziennego, a dostaliśmy politykę i dzisiejsze spory światopoglądowe i to jednostronne. I to wcale nie w śmiesznym wydaniu. Ale, jeśli ktoś takie coś lubi, to może odwiedzić to miejsce.
Jeśli chcecie na Starówce dobrze i niedrogo zjeść, to zapraszam na Podwale do Kampanii Piwnej. Trafiliśmy na promocję sznycla (dwa kotlety!), który był pyszny. Objedliśmy się po kokardkę.
Na koniec wycieczki nie mogło zabraknąć ruchomych schodów, szczytu techniki początków PRL- u. A na deser królewskich ogrodów. Wilanów to nie jest, ale i tak było pięknie.
Jeśli będziecie pierwszy raz w Warszawie na Starówce nie zapomnijcie kupić bułki z pieczarkami, to stołeczny specjał.
Powiązany link: https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2021/10/dzien-wypeniony-po-brzegi.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2021/10/dzien-wypeniony-po-brzegi.html
Komentarze
Prześlij komentarz