Jabłonna cz.8 - moje miejsce na ziemi
Dzisiaj będzie martyrologicznie. Jabłonna, to nie tylko lasy i piękny park, ale też miejsce, w którym rozgrywały się losy mieszkańców w czasie II wojny światowej. To działania zbrojne i przesuwający się front pozbawił nas starych drzew. Wycinki, okopy i leje po bombach zniszczyły przyrodę. Ale nie ona jest tu najważniejsza, a ludzie. Według wspomnień naocznych świadków, w czasie II wojny światowej panował w Jabłonnie głód. Nie to, że nie było gdzie tej żywności produkować, tylko Niemcy prowadzili politykę rabunkową. To z resztą dotyczyło wszystkich terenów okupowanych. Mieszkańcy w 1940 roku padli ofiarą niemieckiej akcji AB czyli czystek wśród osób z Warszawy i okolic, które były znane i znaczące dla całej społeczności. Zostali rozstrzelani w Palmirach. Po wojnie dokonano ekshumacji i udało się zidentyfikować 53 osoby z Jabłonny i Legionowa. Jedną z ofiar był mój pradziadek Mieczysław Tański, który został rozpoznany dzięki obrazkowi Matki Bożej w klapie marynarki, którą moja prababcia dała mu na drogę. Mniej więcej w tym samym czasie mój dziadek Władysław i jego brat Zygmunt (synowie Mieczysława) siedzieli w więzieniu oskarżeni o próbę zamachu na burmistrza Jabłonny Wilhelma Rinasa. Okazało się, że nie było takiego planu i ich zwolnili.
Przed wojną w Jabłonnie mieszkali obok siebie Polacy, Niemcy i Żydzi. I
ponownie powołując się na naocznych świadków, wszyscy żyli w zgodzie. Niestety
II wojna światowa to zmieniła. Żydzi zostali wysiedleni do getta w Legionowie,
część Niemców przeszła na stronę niemiecką, ale i byli tacy, co bronili swoich
sąsiadów. Jedną z takich rodzin była rodzina Herbstów. Na sam koniec wojny,
kiedy front wschodni parł na zachód doszło do wysiedlenia mieszkańców Jabłonny
i z tego, co wiem ukrywali się w Kampinosie.
Wśród mieszkańców Jabłonny mieliśmy też czynnych członków AK (Szarych
Szeregów), którzy zasłużyli się w walce z okupantem np. śp. Edmund Kuklewski.
Wiadomo, że w siermiężnych latach PRL-u nie można było oddawać czci poległym
żołnierzom AK i na upamiętnienie w Jabłonnie musieli oni jeszcze trochę
poczekać. Ale w latach osiemdziesiątych powstał pomnik
poświęcony żołnierzom Wojska Polskiego i
mieszkańcom Jabłonny, poległym i pomordowanym w czasie II wojny światowej. Jego
autorami byli prof. ASP Stanisław Kulon oraz artysta rzeźbiarz Mieczysław Borys.
Dzisiaj skwer, na którym stoi nosi nazwę „Alfy” i
„Skiby”, na pamiątkę żołnierzy AK,
Mieczysława Stępnowskiego i Stanisława Felickiego z Jabłonny. Podchorążowie
zginęli podczas akcji broni zrzutowej w okolicach Stanisławowa. Było to 17
czerwca 1943 r. Dowództwo AK awansowało ich pośmiertnie do stopni
oficerskich i odznaczyło Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.
Nie za długo, nie za krótko, ale mam nadzieję, że
się czegoś dowiedzieliście. A może macie swoje własne, rodzinne wspomnienia?
Podzielicie się?
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-moje-miejsce-na-ziemi.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz1-moje-miejsce-na-ziemi.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz2-moje-miejsce-na-ziemi.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz3-moje-miejsce-na-ziemi.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz4-moje-miejsce-na-ziemi.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz5-moje-miejsce-na-ziemi.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz6-moje-miejsce-na-ziemi.html
https://zprzymruzeniemoczu.blogspot.com/2023/09/jabonna-cz7-moje-miejsce-na-ziemi.html
Komentarze
Prześlij komentarz