Ciemne wieki - odc.18
Otworzyłam oczy i przez chwilę przyzwyczajałam wzrok do ciemności. Po ciele przeszedł mi dreszcz. Było mi zimno, a w powietrzu wyczuwałam zbyt dużo wilgoci. Znajdowałam się w więzieniu. Próbowałam się poruszyć, stękałam przy tym, jak stara baba. Stwierdziłam kwaśno, że nie patyczkowali się ze mną i pewnie wlekli, jak worek ziemniaków. Chociaż worek ziemniaków pewnie zyskałby więcej szacunku, zwłaszcza, że o jedzenie było trudno. Zaśmiałam się z moich jakże pokrętnych myśli. Usiadłam. Na szczęście nie miałam nic złamanego, tylko mnie poturbowali. - No pięknie – burknęłam – jak ja się stąd wykaraskam? Ryszard Krwawe Oko na pewno zadbał o to, żebym nie miała takiej możliwości. Dostrzegłam pod sufitem małe okno, oczywiście zakratowane, a nawet jeśliby takie nie było, to i tak bym się nie przecisnęła. Pozostało mi tylko spróbować się przedrzeć przez straże albo udać trupa. Usłyszałam głosy, a potem zgrzytnął zamek w drzwiach. Otworzyły się i do środka wpadło trzech uzbrojo...