Siedzi we mnie gruba baba


Jest takie powiedzenie, że wewnątrz każdej grubej dziewczyny siedzi szczupła kobieta. To ja mogę, to trochę odwrócić, że w każdej grubej kobiecie, która schudła, wewnątrz pozostaje gruba baba.
Zacznę od początku, zwłaszcza, że mam nowych czytelników, którzy nie czytali wielu wcześniejszych wpisów o dietach, odchudzaniu czy też walce o normalne życie.
Odchudzałam się od 16 roku życia. Oczywiście w czarownych latach 90-tych ściągaliśmy wszystko z zachodu, również głodówki, diety cud oraz kult szczupłego ciała. Do dzisiaj nie zapomnę wpisu chłopaka w BRAVO, który odchudził swoją dziewczynę dzięki cudownej herbatce czy innym świństwie, przekazywanym nam w reklamie.
Diety doprowadziły mnie do zaburzeń żywienia, depresji, braku akceptacji siebie i ogólnie, nie było ze mną dobrze. Chudłam 10 kilo, tyłam 15 i tak kilka razy. Jaka dieta by nie pojawiła się na rynku, ja ją wypróbowywałam.
I pamiętam ostatnią – ziemniaczano - kapuścianą. Przez tydzień miałam jeść jedynie ziemniaki i kiszoną kapustę.
Miałam 26 lat i wtedy coś we mnie pękło.
- Co ja robię? – zadałam sobie pytanie.
I stwierdziłam, że rzucam diety, bo one mnie zabiją.
Przytyłam do ponad 100 kilo, ale w końcu byłam najedzona.
Potem trafiłam na wczasy odchudzające do Balturii i moje życie się zmieniło.
Zaakceptowałam siebie, nauczyłam się od nowa jeść i trochę schudłam.
Kiedy nabrałam więcej pewności siebie i przestałam czuć się, jak człowiek drugiej kategorii, zaczęłam również walkę ze stereotypowymi wypowiedziami na temat jedzenia i wyglądu.
A ludzie gadają:
- Ty jesteś chudy, ty możesz sobie zjeść.
A gruby nie może? Chyba dlatego może, bo lubi jeść i sprawia mu to frajdę.
- Ojej tyle dobroci na tym stole, ojej jaka dobra szarlotka, chyba nie powinnam jej jeść, bo jeszcze przytyję. Znowu mi pójdzie w boczki.
ZJEDZ TO BABO I CIESZ SIĘ SMAKIEM – od dwóch kawałków ciasta nie przytyjesz!
- Schudłaś, dobrze wyglądasz - !!!!!!!!!!!!!!! A jak nie schudłam, to źle?

No i schudłam w ostatnim roku ok. 15 kilo.
Nie jest to wynik diety cud, a mojej cudownej choroby zwanej alergią.
Od czerwca 2017 roku znowu miałam zaostrzenie żywieniówki i musiałam zrezygnować z wielu produktów, np. ziemniaków, mącznych rzeczy, makaronów. Ale i słodyczy, gazowanych napojów, ostrych sosów, ketchupu, musztardy i majonezu. I wielu, wielu innych rzeczy.
No i cudownie. Schudłam.
- Dobrze wyglądasz, schudłaś, jak to zrobiłaś?
- Nie jem.
- Choroba ci służy, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
- Po prostu świetnie, jedzenie mnie zabija, ale najważniejsze, że chudnę.
 Tylko co zrobić, z bagażem skutków choroby? Wypadaniem włosów, okropną skórą, słabością fizyczną, zawrotami głowy, możliwością wstrząsu anafilaktycznego, rozdrażnieniem i wysypką, która swędzi i boli jednocześnie.
- Coraz lepiej wyglądasz.
- Super, nie mam ubrań, bo wszystko na mnie wisi, a zakupy nie należą do moich ulubionych zajęć.
- Powiedz Sylwii, że świetnie wygląda, schudła, jak ona to zrobiła?
- Acha, czyli, jak znowu „zgrubnę”, to już nie będę świetnie wyglądać, tak?
Bo tylko szczupły człowiek wygląda dobrze.
A ja mogę znowu zacząć tyć, bo mam jeszcze drugą cudowną chorobę, która może mnie poszerzyć w ciągu kilku miesięcy o nowe 15 kilo. Wystarczy, że tarczyca znowu zacznie szwankować.
Moja przyjaciółka na moje utyskiwanie na te komplementy powiedziała do mnie:
- Ale nie czujesz się z tym źle?
Oczywiście, że nie, moje szczuplejsze ciało, jest dla mnie, jak odkrywanie Ameryki. Mam kości obojczykowe i brzuch mi się zapadł, z tym, że zdaję sobie sprawę z tego, że to może być tylko chwilowe. Bo ja się nie odchudzam, a moim priorytetem nie jest utrzymanie wagi i wiem, że jak tylko nadarzy się okazja najem się frytek z ketchupem i zjem placki ziemniaczane, które popiję coca colą.
I moja gruba baba we mnie będzie wiedziała, że znowu wróci na powierzchnię i co wtedy się zacznie?
- A już tak dobrze wyglądałaś, czemu przytyłaś?
- Nie mogłaś utrzymać tej wagi? Co się stało? Już ci tak dobrze szło.
- Może nie jedz tych frytek, bo znowu przytyjesz.
I to właśnie najbardziej mnie złości, że już nie będę w oczach ludzi dobrze wyglądać, będę po prostu gruba.
I z tym właśnie walczę. 
Bo gruby człowiek też może dobrze i atrakcyjnie wyglądać, też może się podobać, też może być zadbany.
I choćbym była jeszcze 15 kilo lżejsza i już nigdy nie przytyła, to i tak moja gruba baba będzie we mnie i będzie stawać w obronie osób z nadwagą i grubych, którzy lubią sobie podjeść i którzy wyglądają bardzo dobrze, a wręcz super. I tyle mam do powiedzenia na ten temat. O!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pakerzy mają coś do przekazania

Korty – odc.1 - wstęp

Jeszcze słów kilka i książce "Chłopki- opowieść o naszych babkach"