Jastarnia 2023- sezon zimowy cz.4
Na początek kilka zdjęć na ukojenie wzroku i myśli.
Czyż patrząc na te zdjęcia z nad morza, nie robi Wam się błogo?
Wczoraj
Bałtyk zamienił się w jezioro i było bardzo spokojnie.
Rankiem
wcale nie było pewne, czy wyjdzie słońce, było ponuro i wilgotno, ale koło
czternastej wszystko się zmieniło. Zrobiło się ciepło, jasno i miło, a morsowanie
było czystą przyjemnością. Woda oczywiście była lodowata, ale nie było wiatru,
więc nikt się nie spieszył ani z rozbieraniem, ani z wejściem do wody, ani z wyjście, ani ubieraniem po kąpieli.
Było iście sielankowo.
Oczywiście
wzbudzaliśmy sensację, a nawet robiono nam zdjęcia.
Ja
też robiłam zdjęcia, które możecie sobie obejrzeć poniżej.
Oprócz
morsowania chodzimy z Renatą, tu i tam albo jeździmy po okolicznych miejscowościach.
Byłyśmy już w Juracie, Helu, Władysławowie, w Pucku i dzisiaj w Jastrzębiej
Górze, gdzie kupiłyśmy trochę souvenirów. W każdej knajpie, w której jemy obiad
dostajemy pyszne jedzenie, a ja, jak nigdy jem dużo ryb. Wieczorami
biesiadujemy z ekipą i mam wrażenie, że z dnia na dzień chodzimy co raz później
spać. Ale w końcu mamy urlop, więc jak szaleć, to szaleć. A skoro szaleć, to
piję bezalkoholowe wino musujące CIN CIN i bardzo mi ono smakuje. Wczoraj był
tłusty czwartek, ale nie przejadłam się pączkami, zjadłam dosłownie jeden i
pół. Za to wchłonęłam sporą ilość cukierków i pochrupajek wszelakich. Jest
dobrze.
Komentarze
Prześlij komentarz