Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

Bankrut - odc.2

Tomek poprosił Kasię o kupno gazety, żeby mógł szukać pracy. Ta przyniosła mu ją, a on siedział i zaznaczał, gdzie mógłby pójść. - Masz jakieś wykształcenie, czy tylko balowałeś? – spytała go widząc, że zaznacza tylko te ogłoszenia, gdzie potrzebują ludzi wyżej wykształconych. - Ekonomia i zarządzanie – powiedział nawet nie odnosząc głowy. - Co za palant – mruknęła do siebie. - Dlaczego tak mnie nazywasz? – podniósł głowę i spojrzał na nią czujnie. Lekko się zaniepokoiła, bo kiedy pracowała dla niego wiedziała, że jest wybuchowy i często potrafił czymś w nią rzucić. Na przykład segregatorem. - Bo w głowie mi się nie mieści, że zmarnowałeś firmę będąc doskonale przygotowany do jej prowadzenia. W odpowiedzi tylko wzruszył ramionami i wrócił do studiowania ofert. - Nic nie powiesz? - Nic. - Dlaczego? - Ja cię nie wypytuje o twoje życie. - Ale mieszkasz u mnie, chyba mam prawo wiedzieć? Znowu się na nią spojrzał tak, że aż chciała się schować. - Nie, nie masz pra...

Bankrut - odc.1

Nienawiść. Uczucie, którym żyli, oddychali i napędzali się mieszkańcy miasta Kurantowo. A uczucie to skierowane było niezmiennie w stronę najbogatszego smarkacza w okolicy, czyli Tomasza Dębskiego. Właściciela firmy „Miękkość” produkującej papier toaletowy, chusteczki, ręczniki i serwetki. Mężczyzna w rzeczywistości nie był małolatem, ponieważ skończył już 30 lat, ale dla pracowników, którzy pamiętali jego rodziców, był po prostu niedojrzałym gnojkiem. Tomasz Dębski, jak na takiego przystało, wcale nie interesował się firmą, bez pamięci wydawał pieniądze, co w końcu wpędziło go w poważne tarapaty. W wyniku złego prowadzenia finansów, 200 osób straciło pracę, a kolejne 1000 spokrewnionych z nimi ludzi znienawidziło go podwójnie. Firma upadła, złoty chłopak Kurantowa wylądował na bruku, a że był jedynakiem bez rodziny, nie miał możliwości poprosić kogokolwiek o pomoc. Przez pierwsze kilka miesięcy nie docierało do niego, że nie ma już wielkiego majątku, a oszczędności, które zachował, n...

Inne życie - odc.3

Niedziela w domu Beata ryczała cały dzień i nie mogła się uspokoić. Powodem płaczu była sobotnia przygoda w centrum handlowym. Oskar odprowadził ją do samochodu i pożegnał z szerokim uśmiechem. Jeszcze do wieczora była pod wrażeniem jego zachowania, pomocy, no i pocałunków. Ale w niedzielny ranek zaczęła płakać. Wszystkie tłumione do tej pory emocje puściły i potoki łez wylewały jej się z oczu. Nie zastanawiała się nad konkretnymi powodami swojego zachowania. Myśli pojawiały się, kłębiły jej się w głowie i odpływały. Spotkanie z dawnymi znajomymi zrobiło na niej piorunujące wrażenie. To jak się zachowywali, co mówili uderzało ją w samo serce. Wytykali jej wszystkie ułomności. Z jednej strony cieszyła się, że już z nimi nie trzyma, uważała ich za pozbawionych rozumu kretynów. Ale co z tego, skoro ich słowa i tak bolały. A potem jeszcze on. Przystojniak z innej planety. Rycerz na białym koniu ratującym ją przed wielogłowym smokiem. Był świadkiem jej upokorzenia, widział jej bezbronn...