Zdalne nauczanie a życie prywatne
Będzie krótko. Chciałam Wam napisać o pewnym zjawisku, które u siebie zaobserwowałam i które zaczyna mnie niepokoić. Bo to nie jest normalne. Jestem istotą skomputeryzowaną i w swoim prywatnym życiu wiele robię na laptopie. Chociażby piszę dla Was te cudowne teksty. Jak wiadomo, przez zdalne nauczanie spędzam przed ekranem większość dnia, bo i w pracy i prywatnie. I zauważyłam, że zaczyna mi się to zlewać w jedno. Mało tego, łapię się na tym, że praca pochłonęła mnie bardziej, niż myślałam. Ale o co mi właściwie chodzi? Chodzi o to, że w pracy wciąż klikam w ikonki związane z uczniami, dziennikiem elektronicznym czy komunikatorem, przez który prowadzę zajęcia. A potem kiedy siadam na przykład do pisania tekstu, kiedy chce go zapisać, nie naciskam folderu z moimi wypocinami, tylko: prace uczniów, maturzyści, praca. I robię to z uporem maniaka. Jak przez cały dzień kilkanaście razy klikam w prace uczniów, to i moje prywatne przemyślenia odruchowo chcę tam zapisać. T...