Z powrotem w rzeczywistości
Postanowiłam nie odcinać się już od rzeczywistości. Na nowo zacząć podglądać szarą codzienność moją i otoczenia.
Ale od początku.
Od wielu, wielu miesięcy (a może będzie już ze dwa lata?), odcinałam się w tramwaju słuchawkami od zewnętrznego świata. Wkładałam je do uszu, włączałam muzykę albo audiobooka i odpływałam w niebyt. Nie interesowało mnie, co się wokół mnie dzieje. Może dlatego, że niewiele się działo, bo większość pasażerów, tak jak ja, chowało się za słuchawkami. No i ostatnio mnie oświeciło, że to ma negatywny wpływ na moje wpisy o codzienności. Nie żyję w świecie, a gdzieś obok. Podobnie w domu. Zamiast usiąść i pisać opowiadania czy jakieś teksty, ja zamieram przed ekranem i tłukę seriale i filmy. Ale nie tylko, bo przewijanie głupich rolek wciagnęło mnie bardziej niż Tetris. W końcu kilka dni temu stwierdziłam, że trzeba z tym skończyć. Na razie udaje mi się to połowicznie, ale mam zamiar docelowo zminimalizować czas, który spędzam w Internecie, na rzecz robienia czegoś innego w rzeczywistości. To samo dotyczy jazdy w słuchawkach tramwajem. Dziś ich świadomie nie założyłam. I co z tego wyszło? CHA CHA CHA, boki zrywać. Irytowało mnie gadające dziecko. O losie, jak nisko upadłam w swoim zamknięciu, w egoistycznym gniazdku własnego świata. 😱
A dlaczego mnie to irytowało? Bo czytałam książkę i rozpraszał mnie szczebiot za plecami.
Ale będę twarda, nie poddam się dyktatowi odrealnienia. I jednym ze sposobów walki jest właśnie czytanie książek. Takich normalnych, papierowych. Nie mówię, że audiobooki są złe, lubie ich słuchać. Tak, jak i Radia Naukowego, ale wiecie, co za dużo, to niezdrowo. Dlatego podłączam sie do nich tylko, jak jadę na rowerze albo kiedy gotuję vel sprzątam. I w tym ostatnim aspekcie, też się opuściłam. Nigdy nie lubiłam sprzątania i nie polubię, ale przegięłam. Za mało biegam ze szmatą do kurzu, za dużo siedzę i chrupię przed ekranem chipsów.
Dyktatowi mediów mówie NIE!
Ciekawe, na ile mi starczy determinacji. Ale nic to, na razie będę walczyć o życie tu i teraz. Czy mi się uda? Zobaczycie to pewnie po wpisach. Albo będzie ich więcej albo nie.
Napisała co wiedziała, siedząc w słuchawkach na przystanku😄. Jeśli tramwaj będzie luźny, to je zdejmę. Jeśli nie, to Radio Naukowe witaj😀😀😀
Siedzę, więc wrzucam post i wracam do świata żywych.🙂🙃
Komentarze
Prześlij komentarz